WND#2 - Wiersz na dziś - Bolesław Leśmian "Gwiazdy"

in #wnd7 years ago

WND - czyli nowa seria na Steemit, którą zamierzam prowadzić regularnie, dzień po dniu, aż do "upadłego"! Ma ona na celu przedstawienie Tobie i wszystkim zainteresowanym piękno naszej polskiej, "mlekiem i miodem płynącej" literatury.

Może odnajdziesz tu dzieło, które od dawna czekało na Twoje zainteresowanie, by wpłynąć na Ciebie gwałtowniej, niż sztorm na statki?
A może po prostu jesteś ciekaw świata, ciekaw literatury, naszych wspaniałych, polskich autorów i ich dzieł?
Niezależnie od ambicji, które skierowały Cię do otwarcia tej strony, niezależnie jak bardzo jesteś zaznajomiony z literaturą polską, mam nadzieję że odnajdziesz tu coś, co sprowadzi odrobinę wytchnienia dla Twej duszy w tej wielkiej i gwałtownej walce o dobrobyt.




Tesla w kosmosie... Przemierzająca bezkres ciemności... Wysłana z niezwykle istotną misją... Sukcesem zakończone lądowanie części odnawialnych... To doprawdy wielki krok dla ludzkości, a my byliśmy naocznymi świadkami tego historycznego wydarzenia. Będziemy mieli się czym chwalić przez wiele lat!

Starman-SpaceX-Falcon-Heavy-Tesla-Roadster-Terra.jpg

Jednak takie wydarzenia, jak mało które, potrafią skłonić do głębokich refleksji... A wszystko zaczyna się od spojrzenia do góry, w błękit i czerń, w bezkres, gdzie czas i przestrzeń wydają się wieczne... Jak mali jesteśmy w obliczu takiej potęgi, jak mali jesteśmy w obliczu samych siebie...
Odkryć wszystkie tajemnice - marzeniem, a ich znajomość...kto wie, może cierpieniem...

** Gwiazdy**

Tej nocy niebo w dreszczach od gwiazd mrugawicy
Kołysało swój bezmiar w sąsiednie bezmiary,
To w próżnię swe radosne unosząc pożary,
To zbliżając je znowu ku mojej źrenicy.

Patrzę, niby przez nagły w mej ślepocie wyłom,
A światy roziskrzone - zaledwo na mgnienie
Odsłaniają mym oczom, jak nieba mogiłom,
Dalekie, zatajone w srebrze ukwiecenie.

153316.jpg

Odsłaniają swe jary, wzgórza i parowy,
Już z jednego szum borów płonących dolata,
Z drugiego - cisza grobów, a z trzeciego świata -
Krzyk o pomoc i zawiew południa lipcowy.

Zasłuchany, wpatrzony stoję tak do świtu,
Aż niebo wron zbudzonych przesłoni gromada,
Gwiazdy giną w jaśnistych roztopach błękitu,
I gąszcz rosy na rzęsach zbłyskanych osiada.

Skroń znużoną pochylam do stogu na łące,
Garścią rozcwierkanego rojem świerszczów siana
Rzeżwię oczy, smugami gwiazd jeszcze gorące,
I do snu odniałego padam na kolana.

I śni mi się i trwogą uderza do głowy
Krzyk o pomoc i zawiew południa lipcowy.

Autor - Bolesław Leśmian




Temat doprawdy ciężki, jednak zachęcam do wysunięcia swoich wniosków i przemyśleń, nie bójmy się dyskutować nawet na tak trudne zagadnienia.




Profil -> @whatevah
Ostatnie wpisy ->

DQmRhDtjokAZnGKi4QwheqksKTFo6m4fsjMYsNNrsitC1xk.gif