Jesteśmy zbieraczami. Informacyjnymi kombajnami. Codziennie rano wstajemy z łóżka, by w znoju i trudzie zbierać informacyjne plony z drzewa poznania dobrego i złego. Tylko 34 GB informacji dziennie. Gdybyśmy byli komercyjną firmą, niechybnie poszłaby ona z torbami.
Nasze mózgi nie są w stanie zebrać, zarejestrować w odkrywczej misji wszystkiego na polu życia. Puszczamy mimo ucha, zbywamy gestem, odwracamy wzrok. Koncentrując się na konkretnym fragmencie krzaku rzeczywistości, zbieramy wybrane świadomie(?) owoce. Czasami, jabłko czy gruszka gwałtownie wepchnie się nieproszonym gościem, newtonowskim zwyczajem, w progi naszej uwagi. Taka kolej rzeczy...
Ograniczeni możliwościami przetwarzania informacji wejściowej skazani jesteśmy na wewnętrzne mechanizmy autokreacji.
źródło: Drew Graham z Unsplash
Kreatorzy.
Bazą naszego, kalekiego ułomną obserwacją, świata jest osobowość.
Osobowość to wewnętrzny system regulacji pozwalający na adaptację i wewnętrzną integrację myśli, uczuć i zachowania w określonym środowisku w wymiarze czasowym (poczucie stabilności). Jest to zespół względnie trwałych cech lub dyspozycji psychicznych jednostki, różniących ją od innych jednostek.
źródło: wikipedia.
Względnie trwałych. To kim się czujemy i jak odbierają nas inni to tak naprawdę wypadkowa wielu czynników.
Jedna z wielu teorii, Czynnikowa teoria osobowości Raymonda Cattella uwzględnia metody statystyczne do opisu naszego postępowania:
źródło: wikipedia
Według Catella pojęcie "Ja" to jeden z wielu sentymentów czyli
nabytych struktur o charakterze cech, ukształtowanych przez środowisko, które stanowią wynik oddziaływania czynników społeczno-kulturowych i związanych z doświadczeniem. Powodują one, że patrząc na pewne obiekty doświadczamy emocji, są one zorganizowane wokół ważnych obiektów kulturowych, wokół których narastają w ciągu życia jednostki.
źródło: wikipedia
Pozostaje jeszcze rozbroić bombę tożsamości, tkwiącą na chybotliwym fundamencie osobowości.
Tożsamość - to wizja własnej osoby, jaką człowiek ma: właściwości wyglądu, psychiki i zachowania się z punktu widzenia ich odrębności i niepowtarzalności u innych ludzi.
źródło: wikipedia
Pojęcie to można rozpatrywać jako POCZUCIE relacji, postaw do siebie i do innych ludzi, norm, kultury, tradycji.
Na tym poziomie abstrakcji szkiełko i oko jawią się skrajną profanacją. Tam gdzie w kąciku oka pojawia się łza sentymentu, milkną działa matematycznej kanonady.
Twórca Lego Duplo byłby dumny... Każdy z nas na bazie własnej złożonej osobowości, przy pomocy wyzbieranych w codziennym trudzie fragmentów i wycinków rzeczywistości, tworzy POCZUCIE własnej tożsamości. Relacji do samego siebie, relacji z innymi osobami, przedmiotami, światem.
Relacji w swej złożoności niejednoznacznej, zmiennej w czasie.
Słowo.
Słowa, jak pisał mistrz Czyżykiewicz, tak jak nic potrafią stać się tortury kaligrafią. W trakcie pisania, znaczenia ulatują, odsłaniając szkielet słów. Wyprodukowana przez JA myśl, sublimuje z atramentowej ścieżki. ( sic! blockchain nie ma funkcji inkaustu)
Jak rzucić kamieniem słów, w taflę jeziora rzeczywistości, by kręgi fal dotarły do brzegu i leniwie dotknęły omszałych kamieni myśli drugiego człowieka? Wystarczy, że zawieje wietrzyk, spowolni, załamie falę. Odmienna perspektywa obserwacji i postaw dopełnia dzieła zniszczenia.
Może to Mission Impossible?
A, może wystarczy nie patrzyć na kamień, tylko podążyć wzrokiem skojarzeń, za cieniem spłoszonego w szuwarach wspomnień ptaka? Inspiracja.
Nie może być tak jak pisze @dotsconnecting, że za słowem po drugiej stronie nie stoi nic, oprócz kaligrafii epoki blockchaina. To oszustwo.
Obaj dobrze wiemy, że nie mam monopolu na prawdę, a jedynie wymnożyłem słowa, dodałem kropki i przecinki, bo efekt końcowy wydał mi się estetyczny.
Słowo to odpowiedzialność. Odpowiedzialność za relację. Ze sobą samym z otoczeniem.
Skoro, jak już wcześniej wspomniałem, jesteśmy kreatorami wewnętrznej rzeczywistości naszych umysłów, bazującymi na nikłym procencie realnych danych z zewnątrz, to tkwiąc w wewnętrznym ślimaczym domkiem, sprzężeniu zwrotnym, transformujemy rzeczywistość, myśli, słowa według własnej recepty.
Czytając tekst przeglądamy się w lustrze własnej osobowości i tożsamości. Wykorzystujemy własny zasób pojęć, skojarzeń, doświadczeń, przeflancowując go na swój obraz i podobieństwo.
Prawda etapu.
Słowo to lustro Królowej Śniegu, w którym każdy z nas się przegląda. Ciężko wyjść poza ramy.
Chciałem pokazać cztery lustrzane odbicia, obrazujące w praktyce "efekt zajączka". Mam nadzieję, że autorzy wybaczą rolę "królików doświadczalnych" i pożyczenie komentarzy na blockchainową wieczność. (W razie niezgody proszę o komentarz do siedmiu dni od publikacji).
"Zbiory relacji w czasie" były chyba unikalne w epokach przed-przemysłowych, kiedy każdy siedział całe życie w tej samej okolicy/wiosce/mieście. Od kiedy zaczęły się wielkie emigracje, a także turystyka, a wreszcie podróże wirtualne i airbnb - nie ma się już chyba tak wielu "stabilizatorów tożsamości" w otoczeniu...
Nie chcę przez to podważyć Twojej tezy, ale zasugerować, że współcześnie relacje z rzeczami wokół nas już chyba nas nie stabilizują (co mogłoby tłumaczyć różne nostalgie, stresy, rozkojarzenia, alienacje i inne rozmycia tożsamości).
Nasuwa mi to na myśl "Kamień na kamieniu" Myśliwskiego, tam jest taka wstrząsająca próba (niemożliwego) powrotu bohatera do rodzinnej wioski.
Nie wiem, w którym konkretnie organie ten pasożyt siedzi, ale siedzi z pewnością. Po kilkunastu, kilkudziesięciu latach potrafi wycisnąć łzę z oka na wspomnienie osoby, której większość moich komórek nigdy nie poznała, potrafi szarpnąć sercem przy spotkaniu po latach. Pcha w rodzinne strony, miejsca z dzieciństwa, ściąga z półki książki czytane przed dziesięcioleciem.
Jest sobie jakaś relacja K, jest portfel, jest @lugoshi i wychodzi z tego K(portfel, @lugoshi). Relacja może i do podrobienia, ale nie jest sama. Takich relacji jest wiele, a unikalność polega na tym, że występują w grupie i dopiero grupa definiuje nam tożsamość. Jest niczym odcisk palca ... na smartfonie.
Gorzej jak masz guza w mózgu i on uciska na nerwy ... niby ty, ale nie ty
Czytelniku, sam możesz przeglądnąć się w lustrze:
https://steemit.com/pl-artykuly/@lugoshi/myslaki-9-procestanci
Każdy z nas nosi swoją prawdę i swój "translator" kodu świata, słów mający pomóc w zrozumieniu i ... przetrwaniu. Zbierając gałązki wrażeń, belki doświadczeń budujemy własną tratwę, mającą nas dowieźć do celu. Okręt Tezeusza w czasie podróży może ulegać delikatnym modyfikacjom. Zdarza się także, że wzbierająca w nas nieuświadomiona fala, powoduje roztrzaskanie okrętu o skały. Konieczna jest budowa całkiem nowej szalupy ratunkowej.
@barbarossastudio opisywał w swoim poście przemianę duchową jaką przeszedł.
Czy jest tym samym człowiekiem, skoro wyznaje diametralnie inne wartości, spotyka się z innymi ludźmi, inaczej zaczyna postrzegać świat?
Zmienia POCZUCIE.
Tak poczucie. Samo szkiełko i oko nie wystarczą by się spełnić. Nasz wspaniały dualizm intelektu i uczuć, kwitnie, gdy pozostają one w koegzystencji i relacji wzajemnego dopełnienia.
Riposta do artykułu @dotsconnecting
https://steemit.com/polish/@dotsconnecting/plynac-statkiem-tezeusza
Wspomagałem się:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Funkcja_wzajemnie_jednoznaczna
https://www.tech21century.com/the-human-brain-is-loaded-daily-with-34-gb-of-information/
wikipedia.pl
komentarze @assayer @bowess @dotsconnecting @fervi
https://steemit.com/polish/@barbarossastudio/jak-przestalem-byc-ateista
Bardzo dobra riposta, czyta się to wyśmienicie. Dużo źródeł i odwołań. Piękna dyskusja! Teraz czekamy na kolejną odpowiedz @dotsconnecting :) Dzięki za waszą pracę.
Oj będzie riposta, będzie.
Jeszcze mi przyszło. Świat nasz, jakim go widzimy, to tylko pewien konstrukt – i nasza tożsamość też. Co do słów: Heidegger powiadał, że język jest domem bycia. Coś w tym jest. Zawsze powtarzam, że słowa mają moc niemalże magiczną (stają się ciałem?).
Och, ktoś wspomina mnie w artykule :3 Na pewno jestem inną osobą. Są rzeczy które zrobię teraz a nie zrobiłbym wtedy. Ważna jest refleksja - kiedy jest lepiej? Wtedy wiemy czy zmiana była dobra czy trzeba wrócić.
Dodałem właśnie twój post do źródeł inspiracji w artykule. Mam nadzieję, że nie odmówisz ;)
Bardzo dobre, wymagające, dające do myślenia "wymnożone słowa" z estetycznym efektem końcowym! Bez wątpienia
Follow
"Nasz wspaniały dualizm intelektu i uczuć, kwitnie, gdy pozostają one w koegzystencji i relacji wzajemnego dopełnienia." Chyba w tym jest sedno.
@originalworks
The @OriginalWorks bot has determined this post by @lugoshi to be original material and upvoted it!
To call @OriginalWorks, simply reply to any post with @originalworks or !originalworks in your message!