Ok. Akceptuję udział w ewentualnej komisji odwoławaczej i jednocześnie mam głęboką nadzieję, że nie będzie wcale potrzebna. W razie "w" będę zaglądać na czat zawsze w poniedziałki. :)
Ważne jest, ażeby ludzie pisali i głosowali. Zapewne Ty widzisz czarno na białym ile osób w danym tygodniu zgłosiło swoje teksty, ile głosowało. Ja nie prowadzę statystyk, ale wydaje mi się, że często autorzy tekstów nie oddają głosów - głosują zwykle te same osoby, zaangażowane w rozwój #polish. Czyli co? Daję tekst do konkursu, a nawet nie chce mi się przeczytać i ocenić pracy innych? Może być zachęta np. +3 punkty, albo groźba -3 punkty jeżeli autor sam nie głosował.
A dla zwolenników decyzji autorytarnych - konkurs z powołaniem jury pewnie kiedyś się jakiś pojawi. Jest już sporo mini-konkursów, gdzieś mi nawet loteria mignęła. ;)