Nie tylko osoby, które wpadły startują na tego typu zawodach. Sam siedzę w temacie dość głęboko i wiem, że normalni zawodnicy, też czasami bardzo chętnie startują w tego typu imprezach. Rywalizacja o podium jest mniejsza, a i można sobie dorobić. Nie ma się co oszukiwać, zawodowi sportowcy traktują swój wysiłek na równi z pracą zawodową, więc muszą zarabiać. A co do przypadku marokańskiego, to jest to tylko kropla w morzu tego typu akcji. Z ta równicą, że tą akurat nagłośniono. A wystarczyło tylko zapoznać się z regulaminem. Często zawody robione są lokalnie, głównie dla okolicznych biegaczy i takie regulaminy mają ich w pewnym sensie chronić i dawać im większe szanse.
You are viewing a single comment's thread from:
Od początku śledziłem sprawę skarżyską. Dyskutowałem z różnymi osobami osobiście i via FB. Najwięcej do powiedzenia mieli specjaliści od rasizmu z różnych instytucji :)
Nikt nie był w stanie odpowiedzieć mi, czy równie mocno grzmiał, gdy w okolicznych gminach urządzano turnieje piłki nożnej dla mieszkańców gminy. Dla mnie to bardzo fajna sprawa, tak dla wyjaśnienia. Wtedy dyskryminacja odbywała się pozytywnie i było ok. Dzisiaj postanowiłem na tle sprawy ze Skarżyska naświetlić problem, który jest wstydliwy dla biegaczy. Obawiają się zarzutów o rasizm, ksenofobię i inne takie głupoty. Ja już zostałem nazwany i Żydem i antysemitą, więc jest mi zupełnie wszystko jedno. Nie jestem oficjalnym biegaczem, więc mogę popatrzeć na sprawę z boku.
Porównanie do Olisadebe nie jest przypadkowe. Dla mnie jest bardzo możliwe, że handel żywym towarem prowadzą ci sami pośrednicy, którzy sprzedają piłkarzy z przebitą metryką. Wtedy też ludzie bali się pytać i badać zawodników z Nigerii, Senegalu itd. Jednym słowem - patologia w sporcie ewoluuje, ale myk na afrykańczyka nadal trwa.
Machina