W tym poście chcę przedstawić jak odbiór sztuki, w tym przypadku Marka Rothko, pomaga przez chwilę odciąć się od nieuświadomionej części naszej osobowości. Pokaże nie tylko aspekt samej sztuki, lecz również psychologii.
Mark Rothko był Amerykańskim malarzem ekspresjonizmu abstrakcyjnego - który kładł nacisk na spontaniczny, automatyczny czy wręcz podświadomy akt twórczy. Był przedstawicielem color field - które w swoich założeniach szukało odpowiedzi na pytanie, jak duży potencjał ekspresji zawiera barwa i w jaki sposób można stworzyć złudzenie masy i ruchu. Kolor jest najistotniejszym elementem dzieła, a nadrzędną ideą jest przekazanie jego emocjonalnego oddziaływania.
Charakterystyczną cechą malarstwa Marka Rothko są powtórzenia. Powiedział kiedyś: Jeśli warto jakąś rzecz zrobić raz, warto ją powtórzyć jeszcze i jeszcze raz, wszechstronnie ją zbadać, wypróbować i doświadczyć, tak aby zmusić publiczność do spojrzenia na nią.
Moim zdaniem swoimi dziełami Rothko starał się uwolnić odbiorcę od nieuświadomionych, utajonych popędów czy potrzeb, dzięki którym cierpiał, przez wyzwalanie w nim podstawowych przeżyć, wywoływaniu efektu sublimacji, który jest jednym z obronnych mechanizmów osobowości oraz wyrażaniu nieskończoności (czyli potrzeby metafizycznej, którą posiada każdy człowiek, której niestety nie mogę udowodnić (chyba, że tym, że istnieją religie XD) (wszystkie te aspekty są założeniami color field).
Mechanizmy obronne to metody radzenia sobie z wewnętrznymi konfliktami w celu ochrony osobowości (ego), zmniejszenia lęku, frustracji i poczucia winy. Na ogół są one nawykowe i nieuświadomione. W pewnym nasileniu występują u praktycznie każdego człowieka i pełnią rolę przystosowawczą, są niezbędne. Mechanizmy obronne są jednak zawsze zniekształceniem zachowania lub oglądu rzeczywistości, stosowane nadmiernie lub nieadekwatnie do sytuacji mogą utrudniać funkcjonowanie. Sublimacja polega na przesunięciu popędu (potrzeb, motywów) z celu, którego nie można zrealizować ze względu na niezgodność z przyjętymi zasadami, na inny, zastępczy obiekt lub czynność. Warto dodać, iż sublimacja stanowi dojrzały i pozytywny mechanizm obronny, w przeciwieństwie do niedojrzałych, narcystycznych czy neurotycznych.
Pojęcie mechanizmów obronnych wprowadził Zygmunt Freud. Uważał, że cały dorobek kultury jest efektem sublimacji popędu seksualnego. Teraz wiadomo, że istnieją też inne motywacje działań artystycznych.
Dodam jeszcze, że Mark Rothko podczas okresu przejścia do ekspresjonizmu abstrakcyjnego czytał wszystkie dzieła Freuda oraz Nietzschego, który szczególnie go intrygował.
Rothko interesował nie tylko emocjonalny aspekt koloru, równie mocno akcentował rolę płaszczyzny barwnej. Jego płótna często pozostawały bez ram, zamalowywał podwinięte brzegi. Chciał, aby jego kompozycje dawały złudzenie elementu większej całości, za którą uważał swoją twórczość. Przykładał dużą wagę do sposobu eksponowania prac, oglądania ich z odpowiedniej odległości, w konkretnym oświetleniu, zestawieniu, przyjmując gamę kolorystyczną za kryterium doboru serii.
Ważnym elementem była sama fizjologia percepcji dzieła. Malarze color field uważali, że wbrew tendencjom, duże obrazy należy oglądać z bliska. Mark Rothko posunął się jeszcze dalej i dbał, aby jego obrazy oglądane były ze ściśle określonej odległości, optymalnej dla odbioru barwy i świetlistości. W percepcji dzieła kładł nacisk na jego oświetlenie, najjaśniejsze obrazy poddając jaskrawemu, a ciemne słabemu światłu. W niektórych przypadkach obraz powinien być oglądany przy wygaszonych lampach, aby mógł emitować własne światło. Obrazy eksponowano seriami, w określonym porządku, w izolacji od prac innych twórców.
W dzisiejszych czasach dzieła Marka Rothko są najdroższymi obrazami na rynku sztuki, przekraczając często ceny ponad 60 milionów dolarów.
„zaczynam już nienawidzić życia malarza. Na początku człowiek ściera się ze swoim wnętrzem, jedną nogą wciąż stojąc w normalnym świecie. Potem wciąga go gorączkowy wir i przywodzi na granicę szaleństwa (…). A potem następują długie tygodnie otępienia, w czasie których jest się tylko w połowie żywym”
Rothko jest jednym z moich ulubionych artystów abstrakcyjnych, więc na pewno jeszcze się pojawi.