Licząc na świadomość ludzi można się bardzo przeliczyć. Wielu będzie miało podejście "płacę i wymagam". Kupuję piwo, płacę za butelkę - mogę ją rzucić gdzie chcę. Owszem edukacja, ale na zasadzie że z dzieckiem do szkoły (świetlicy, remizy) idzie rodzic a nawet dziadek. Bo jeśli szkoła mówi "dbaj o planetę", "segreguj" a rodzina dziecka ma to w d... to taka edukacja nic nie daje. No i działania systemowe na poziomie państwa. Kupujesz płyn do spryskiwaczy na stacji prosto pod korek - obniżona stawka VAT. Kupujesz napoje w zamkniętym obiegu opakowań - niższy VAT lub zniżka na zakupy.
Ja uprawiam swoje warzywa, odpady z ogrodu zjadają zwierzęta, nawóz od zwierząt idzie pod warzywa ale czy w ogólnym rozrachunku to dużo zmienia?
A weźmy taką ustawę o odpadach. Jak to działa? Ceny idą w kosmos (4 osobowa rodzina 150 zł za kwartał). Odpady wielkogabarytowe zbiórka raz w roku. Punkt zbiórki odpadów - brak. Do worka na segregowane można wrzucić wszystko nikt tego nie sprawdzi (brak indywidualnych kodów).
Przemysł tez powinien ruszyć d.. bo posegregowane odpady są świetnym materiałem do produkcji. Dać dużą ulgę na podatki i pozapłacowe koszty pracy komuś, kto postawi fabrykę przerabiającą PETy na polary. Nie trzeba będzie wozić śmieci do Chin i przywozić stamtąd polarów. To też działanie proekologiczne.
You are viewing a single comment's thread from: