#5. Nie zawsze wszystko idzie jak po naszej myśli

in #sport7 years ago

Dziś było dobrze i źle. Ferie się skończyły i trzeba chodzić do szkoły, ale czas się zawsze znajdzie. Nie mogłem się doczekać ostatniego dzwonka i wrócić szybko do domu, aby coś zjeść (to się zawsze źle kończy) przed bieganiem. Dziś chciałem zrobić 10km, a później pójść na karate więc miało być dość intensywnie. Z bieganiem chciałem się wyrobić w godzinę, a skończyło się na 10 minutach :( Jako, że jestem strasznym gadżeciarzem, a bez Endomondo ani rusz, bieganie zaczęło się walić po 1.50km ponieważ rozładował mi się telefon (xD). Całkowicie się rozładowałem, a kontrola dystansu była dla mnie ważna. Postanowiłem, że jeszcze coś wyciągnę i całkowicie przebiegłem z około 4km. Na dodatek zaczęła mnie męczyć mała kolka bo oczywiście nie mogłem wytrzymać i zjadłem przed treningiem. Pod koniec biegania dodałem sobie dwa interwały, aby trening nie poszedł całkowicie na marne.

Licząc, że skończę gdzieś po 17 miałem się od razu przygotowywać do treningu karate, który miałem o 18. Oczywiście czasu miałem więcej z wiadomych przyczyn :) Trening był dobry i dzięki temu spełniłem moją drugą część dzisiejszego planu.

No cóż. Nie wszystko idzie po naszej myśli, ale nie warto się tym przejmować i trzeba myśleć pozytywnie o kolejnym treningu.

Tutaj jest mój screen z przebytej trasy + jakieś 2 km po rozładowaniu telefonu (dodatkową trasę zaznaczyłem czerwonym kolorem).

Dodatkowo utworzyłem sobie mini plan treningowy na ten tydzień.

DzieńRodzaj treningu
Poniedziałekbieganie + karate
Wtorekbieganie
Środasiłownia/bieganie + karate
Czwarteksiłownia/bieganie
Piąteksiłownia/bieganie
Sobotabieganie
Niedzielaodpoczynek