Osobiście widzę w tym coś więcej niż same "kamyczki". To uwrażliwianie umysłu na postrzeganie piękna tam gdzie się go nie spodziewamy, ani go nie szukamy. Szczególnie cenna aktywność z udziałem dzieci.
Osobiście widzę w tym coś więcej niż same "kamyczki". To uwrażliwianie umysłu na postrzeganie piękna tam gdzie się go nie spodziewamy, ani go nie szukamy. Szczególnie cenna aktywność z udziałem dzieci.
Osobiście również widzę w tym coś więcej niż same kamyczki. Serio traktuje je jak skarb, tym bardziej, że poza swoją piękną i wyjątkową materialnością są przede wszystkim wspomnieniami bardzo fajnych chwil. Moje córki też miały frajdę przy zbieraniu, choć chyba nie aż taką jak ja :)