Będzie o wolności i ślimaku, który dla wielu osób stał się jej symbolem.
Zacznę jednak od orła, który od lat jest uważany za symbol wolności. Czy ktoś z was widział ostatnio orła na wolności? Łatwiej go chyba zobaczyć w klatce w zoo o ile ktoś lubi takie rozrywki. Jego wolność została zabrana, coraz mniej ma terenów lęgowych, jest straszony i płoszony.
Orzeł głównie lata i z ziemią ma mały kontakt, pływać też pewnie nie umie, to są objawy strachu, a nie wolności.
Aby być wolnym, potrzebuje idealnych warunków, bo w zwykłej przestrzeni sobie nie poradzi. Jest tak mało orłów, że trudno im się łączyć w pary, skazany jest na mały wybór i może źle trafić. Jest pewnie wiele przypadków patologi i przemocy w gnieździe.
Jest mięsożerny i nie może dokonywać wyborów kulinarnych. Nie może też pić alkoholu i w pełni doświadczać bogactwa przyjemności. Stał się tez symbolem politycznym i pewnie jest skorumpowany jak inne wysoko postawione ptaki.
Długo by jeszcze można pisać o tym ptaku i jego zniewoleniu.
Lepiej jednak napisać o skromnym niedocenianym symbolu wolności, czyli ślimaku bez muszli.
Ślimak jest wolny, każdy to wie od dziecka.
Jeśli się mówi o kimś, że jest jak ślimak, to mówi się o nim, że jest bardzo wolny.
Wymienię pokrótce i opiszę różne jego cechy, dzięki którym można go uznać za symbol wolności.
Wolność poruszania się i zgromadzeń
Potrafią wychodzić po pionowej ścianie, pływać, a niektóre nawet unosić się nad powierzchnią ziemi co opisze dokładnie w części o życiu seksualnym ślimaków. Ślimaki nie idą wszędzie bezmyślnie, mają swoje preferencje, nie lubią suchych i gorących miejsc. Lubią natomiast kąpiele w deszczu i wędrówki w świetle księżyca. Prowadzą bogate nocne życie, spotykają się przy liściach kapusty i ucztują do rana z innymi ślimakami. Nie znają granic i ich nie respektują.
Wolność w jedzeniu i używkach
Ślimaki są głównie roślinożerne, ale jedzą też grzyby, padlinę i małe organizmy. Zjadają odpadki, resztki i miękkie rzeczy, gdyż zęby, które mają, nie są zbyt ostre. Lubią piwo i sfermentowane owoce, grzybami tez nie pogardzą, mają więc wolność, jeśli chodzi o wybór używek.
Wolność od dóbr materialnych
Ślimak bez muszli nie posiada domu ani bagażu, jest wolnym podróżnikiem i śpi pod kamieniami.
Nie mają nawet nic do okrycia ani piór, ani futra są nagie. Są jak naturyści nieskrępowani swoim ciałem. Ślimaki nie potrzebują też pieniędzy i nie prowadzą działalności gospodarczej ani nie płacą podatków.
Wolność kształtu
Ślimak bez muszli nie ma kręgosłupa, może przyjmować różne kształty, może być gruby albo chudy. Może wyginać ciało, jak chce, jest elastyczny i wszędzie się zmieści. Są piękne i doskonałe w swej prostocie.
Wolność seksualna
Są rozdzielnopłciowe albo obojnacze. Mają więcej możliwości i przyjemności. Nie przyzwyczajają się do swojej płci, są tolerancyjne i swobodne. A ich życie seksualne jest bardzo wyrafinowane, o czym może świadczyć sposób, w jaki spółkują ślimaki gatunku limax maximus. Wychodzą wysoko tropiąc partnera, po jego śladach z śluzu, tworzą nić, na której zawisają razem i wiją się w akrobacjach.
Wolność słowa i wolność religijna
Ślimaki nie rozmawiają w znanym nam języku, porozumiewają się raczej za pomocą śluzu, sygnałów chemicznych, dotyku i ruchu. Trudno nam je zrozumieć, więc nie wiemy, czy mają swoją religię. Nie prowadzą wojen, nie tworzą stosów ani nie obsypują się solą, wyglądają na tolerancyjne. Obecnie można więc tylko domyślać się i prowadzić badania nad ich językiem.
Wolność od strachu
Ślimaki nie boją się, są odważne wiedzą, że nigdzie nie uciekną. Powoli bez strachu idą przez świat.
Większość drapieżników to szanuje i zostawia je w spokoju. Najgorsi są ludzie, którzy je męczą i posypują solą, to jest barbarzyństwo, jeśli coś takiego widzisz zareaguj!
Jeśli ślimaki zjadają twoją sałatę to znaczy tylko że nie dbasz o pokarm dla nich i zamiast dzikich roślin masz trawnik albo beton.
Wszystkie te cechy sprawiły, że stał się on symbolem naszej religii, która opiera się na wolności.
Religia jest wymyślona i nic nie narzuca, możesz wierzyć w inne religie.
Zasada jest jedna:
... często też ucztują na resztkach swych pobratymców, bestialsko rozdeptanych na betonie... wszystko wolno!
Namaste
Ze wstydem muszę przyznać, że należałem do ślimaczych oprawców. Ale nie znęcałem się nad nimi posypując je solą lub rozdeptując.
Po prostu zmuszałem je do uprawiania sportu. Jako dzieciak, z kolegami urządzałem wyścigi ślimaków winniczków. Po zakończonych zawodach zawodnicy byli odnoszeni w krzaki (raczej o tym pamiętaliśmy). Ale i tak mi wstyd :-(.
Trochę ruchu im nie zaszkodzi, ślimacze wyścigi są klasyczna zabawa sam też się tak bawiłem,dzięki niej można doświadczyć objawienia w wieku dorosłym. Wszystko wolno odnosi się tez do ślimaków. Jest nawet taki "koan" żeby zabić ślimaka i uwolnić swoje myśli. Ślimak nie jest bogiem tylko symbolem , a ślimaczyzm to bardziej filozofia. Dziękuję za to wspomnienie i mam nadzieje że teraz inaczej popatrzysz na ślimaki :D
Ale cholera, jest jeszcze gorzej. Teraz mi się przypomniało, że raz w życiu jadłem ślimaki i ze dwa razy małże :-O. Czy na to też jest jakiś koan? Jak się ma ta filozofia do zjadania symboli? Czy wszystko wolno? ;-)
Wszystko wolno !
Ślimaki są kanibalami nie lubią jak jedzenie się marnuję.
Do którego to Tematu?
nawiązanie do slimaczy kawior