100 trylionów kompletnie bezwartościowych dolarów czyli przysłowiowa "dupa i kamieni kupa"
to chyba dobra ilustracja dla #UwazajNaKryptowaluty versus #UwazajNaWaluty?
W tym poście:
#UważajNaKryptowaluty? Czy to aby nie zalatuje tanią propagandą? 🤔
zainspirowany przez @aditor skomentowałem tanią propagandę anty-krypto uprawianą przez NBP i KNF na specjalnie do tego celu stworzonej stronie internetowej UważajNaKryptowaluty. I nie zrobiłem tego bo jestem jakimś bezkrytycznym fanem kryptowalut, ale dlatego, że nie znoszę manipulacji, a cała strona NBP/KNF zawiera niewiele faktów, za to liczne opinie o bardzo tendencyjnym charakterze.
Prawdą jest, że cały ekosystem kryptowalutowy jest mocno skomplikowany, posługuje się technologią niezrozumiałą dla przecietnego zjadacza chleba i uczestnictwo w nim (szczególnie bez odpowiedniego przygotowania) niesie ze sobą różne istotne i wymierne ryzyka, zatem zdecydowanie popieram wszelkie inicjatywy mające na celu edukowanie społeczeństwa w tym obszarze, ale edukowanie nie polega na tym, że promuje się jedynie słuszną wizję rzeczywistości manipulując przy tym faktami.
I zdaje się, że nie tylko mnie to wkurzyło, bo jak to słusznie w swoim komentarzu do mojego poprzedniego postu zauważył @damiano w sieci pojawiły się już inne publikacje będące odpowiedzią na rewelacje banku centralnego i nadzoru bankowego.
I tak na Youtube pojawił się intrygujący filmik, który zdaje się komuś bardzo przeszkadzał, bo usilnie starano się ograniczyć jego popularność (a co za tym idzie widoczność) poprzez liczne negatywne głosy, które z dużym prawdopodobieństwem wygenerowano na czyjeś zamówienie (~ 2 tys lapek w dół pochodziło z serwerów w Chinach i Wenezueli, a na obecna chwile jest ponad 5k łapek w dół):
a tutaj kolejny filmik z Youtube będący odpowiedzią na oficjalną propagandę. Ten jest mniej popularny, więc ma niewiele "łapek w dół" na ten moment :-)
jednocześnie w sieci pojawiła się strona internetowa:
Uważaj na waluty państwowe
Nie zawiera ona zbyt wiele informacji, ale mówi o podstawowym ryzyku związanym z każdym państwowym pieniądzem, który wartości wewnętrznej nie posiada (czyli w dzisiejszych czasach dotyczy to praktycznie każdego pieniądza państwowego emitowanego w jakiejkolwiek formie z drobnymi, ale w sumie nieistotnymi wyjątkami odnoszącymi się do niektórych gatunków bilonu).
Jakie to ryzyko?
A no takie, że jakiś w danym momencie mocno umocowany politycznie kacyk podejmie decyzję o tym, że np. od jutra banknoty czy monety posiadane przez obywateli tracą ważność, a zatem i (prawie) wszelką wartość.
Oczywiście takie radykalne działanie niesie za sobą duże ryzyko tego, że pojawią się niepokoje społęczne, a kacyk straci władzę (lub nawet życie), więc nie jest to działanie neutralne dla podejmującego taką decyzję i dlatego w obecnych czasach władze monetarne/polityczne ograniczają sie do bardziej finezyjnych manipulacji takich jak luzowanie ilościowe (tzw. Quantitaive Easing) lub zwyczajnie nakręcanie inflacji, która jest faktycznie uniwersalnym podatkiem nałożonym na wszystkich posiadaczy pieniądza państwowego.
Ale nie tak dawno tzw. "reformy pieniężne" polegające na okradaniu obywateli z istotnej części zasobów gotówkowych były stosowane dosyć często. Szczególnie chętnie tym instrumentem posługiwały się różnego rodzaju "demokracje ludowe" i inne podobne im reżimy. Jednym z takich przykładów jest właśnie cytowana na stronie Uważaj na waluty państwowe tzw.
"reforma" pieniężna jaką przeprowadzono w Polsce w 1950 roku.
Oto bowiem 28 października 1950 Polska Ludowa ukradła obywatelom 2/3 ich gotówki. To tak jak by się miało w portfelu 27 października wieczorem 300 złotych, a rano człowiek wstaje, otwiera portfel, a tam jest tylko stówa. Gdzie się podziała reszta ? Ano państwo ukradło.
A zrobiono to bardzo prosto: gotówkę wymieniono 100:1, a ceny i płace przerachowano 100:3
Takim to sposobem jak chleb kosztował poprzednio 100 to teraz kosztował 3 złote, ale jak ktoś miał w kieszeni stówę to dostał za nią tylko złotówkę, zatem jego stówa, za którą jeszcze w piątek przed reformą kupował cały chleb, wystarczyła mu w poniedziałek po reformie na 1/3 bochenka chleba.
Zrobiono to z zaskoczenia, przed samym weekendem, do tego juz od kilu dni ograniczono zaopatrywanie sklepów w co bardziej atrakcyjne towary, tak żeby maksymalnie utrudnić wydawanie posiadanej gotówki:
cyt. "Zgodnie z ustawą dotychczasowe banknoty przestawały być prawnym środkiem płatniczym z dniem 29 października 1950 roku. Ich wymiana była prowadzona bez ograniczenia co do kwoty od 30 października do 8 listopada 1950 roku po czym straciły one ważność. Między 30 października i 5 listopada 1950 roku można było nimi płacić za niektóre usługi i towary ale według przelicznika 100 złotych starych = 1 złoty nowy. 9 listopada banknoty te stały się bezwartościową makulaturą."
Zainteresowanych niuansami owej "reformy" odsyłam do ciekawego artykułu na ten temat, który @pibyk opublikował na swoim włąsnym blogu: Pieniądz po 1939
Podobne złodziejstwa w latach czterdziestych i pięćdziesiątych były w Europie Wschodniej normą - władze ZSRR okradały np. swoich obywateli kilka razy. Najpierw w 1947, następnie w 1961 i po raz ostatni w 1991 kiedy to z dnia na dzień unieważniono wszystkie banknoty o najwyższych wtedy nominałach 50 i 100 rubli. W Czechosłowacji w 1953 roku w analogiczny sposób ukradziono ludziom prawie 80% gotówki, podobnie w Rumunii i Bułgarii gdzie przeprowadzono po II wojnie światowej dwie takie "reformy". To samo zrobiono w Niemczech Wschodnich. Gwoli ścisłości tak zwane nieekwiwaletne wymiany pieniędzy przeprowadzono po II wojnie światowej także we Francji, Belgii, Holandii, Danii, Norwegii, Zachodnich Niemczech i Grecji. Wyjątkiem były Hiszpania, Portugalia, Szwecja, Irlandia, Wielka Brytania, Szwajcaria i Włochy tam bowiem takich "reform" nie przeprowadzano.
Jeśli zaś chodzi o bardziej nam współczesne przypadki to nie dalej jak w zeszłym roku w Indiach nagle wycofano z obiegu dwa najwyższe banknoty (500 i 1000 rupii), a w Zimbabwe doprowadozno do takiej inflacji, że państwowa waluta po prostu umarłą śmiercią naturalną.
Tak więc takie sponsorowane przez państwa przekręty nie sa wcale takie rzadkie jak by się mogło wydawać, a ryzyko związane z zarządzanymi centralnie walutami nie jest wcale małe, o czym w tych ostatnio publikowanych propagandowych pogadankach nie ma żadnej wzmianki.
Jaki z tego wniosek?
A no taki, że waluty państwowe są także bardzo ryzykowne tylko że większość ludzi sobie tego ryzyka nie uświadamia.
PS Jeśli chodzi o ograniczanie tego rodzaju ryzyka to inwestycje w kryptowaluty, złoto czy srebro są interesującą alternatywą, a jeśli chodzi konkretnie o złotówki to ryzyko można nieco ograniczyć także bez większych nakładów - zainteresowanych odsyłam do archiwalnego artykułu @pibyk pt. Zrób sobie forka :-).
Na koniec dodam, że radykalnym rozwiązaniem problemu zarządzania ryzykiem opisanym powyżej jest nieposiadanie niczego. Wprawdzie wymaga to pewnych wyrzeczeń, ale jest bezinwestycyjne 😂
Cała ta aktualna nagonka niestety przypomina mi bardzo sytuację przedstawioną w filmie na kanale Prosta Ekonomia:
Pozdrawiamy producentów świec ;)
Kolejny ciekawy filmik - tym razem pokazujący tło tej nieudolnie przygotowanej akcji propagandowej, w tym i prawdopodobne źródło finansowania:
Skoro kryptowaluty nie są środkiem płatniczym, nie można za nie spłacić zobowiązań. To dlaczego my mamy płacić podatki od handlu tymi walutami.
Tu napisz w tej sprawie :-)
http://www.mf.gov.pl/ministerstwo-finansow/kontakt/dane-kontaktowe/centrala
Dobre, tylko to coś da.
Tak. Zrobią ci kontrolę 😂
Haha niech robią, ja nie mam nic do ukrycia. Krypto kupione za legalną kasę, koparka tak samo, na firmę, to jest firmowy sprzęt. Tylko czekam co z tego wszystkiego wyjdzie w naszym kraju. Zamiast korzystać z nowych technologi, oni robią ludziom wodę z mózgu. Żeby to się źle nie skończyło, dla ludzi.
Właśnie poszedł straszak w "Panoramie". Do pewnego momentu ostrzegano przed wchodzeniem w kryptowaluty we w miarę akceptowalny sposób, ale końcówka o terroryzmie i przestępczości - bez komentarza.
Bo te wszystkie nadzory boli strasznie to, że nie mają na to w zasadzie żadnego wpływu. I w przeciwieństwie do waluty państwowej, państwo nie może kryptowalutowych zasobów ukraść jeśli posiadacz jest odpowiednio ostrożny i to zdaje się jest zmaterializowany koszmar dla różnych "instytucji". Oczywiście nie zmienia to faktu, że inwestycje w krypto obarczone są bardzo dużym ryzykiem i każdy kto w to wchodzi powinien mieć pełną świadomość tego ryzyka.
No właśnie - boją się przede wszystkim oni, więc pakują komunikat dla przeciętnego Kowalskiego w terroryzm i przestępczość. Tylko patrzeć, jak krzywdą dzieci zaczną epatować. :D
Biedne urzędasy - zaczynam im współczuć 😂
Ostatnio rozmawiałem na ten temat z Tatą mojej dziewczyny i też wyskoczył z tym argumentem xD
Najgorzej jest jak ktoś neguje, ponieważ nie rozumie w pełni tej technologii, a nie chce zrozumieć w pełni, bo się boi lub komuś się nie chce. Żyjemy w zwariowanych czasach gdzie takie rozwiązania mogą zrewolucjonizować wszystkie systemy ekonomiczne i zabijać to w taki sposób to chyba coś tu jest nie tak :P
Szczerze powiem, że nie jest aż tak źle, wiadomości typu panorama niedługo zmienią zdanie, tak mi się wydaje. W końcu coś co wchodzi na giełdę w postaci futures nie można przedstawiać jako oszustwo.
Ze swojej strony dodam jeszcze, że w jednej z największych gazet podatkowych w Polsce ukazał się artykuł (lub na dniach wyjdzie) o bitcoinie o pozytywnym wydźwięku z próbą wyjaśnienia co to jest. Byłem pozytywnie zaskoczony
Już to pisałem pod innym postem u konkurencji. Bardzo ciekawą reformę pieniądzą przeprowadziła Korea Północna https://pl.wikipedia.org/wiki/Won_p%C3%B3%C5%82nocnokorea%C5%84ski Co cikawe spec przeprowadzający deonominację zapomniał zmiejszyć 100 razy.Efekt był odwrotny od zamierzonego a spec został rozstrzelany
Czy delegalizacja kryptowalut w Polsce oznaczałaby, że Polacy nie mogliby już legalnie prowadzić blogów na Steemit?
No cóż, taka interpretacja jest oczywiście możliwa, aczkolwiek nie bardzo sobie wyobrażam realizację takich restrykcji w praktyce. A jeśli chodzi o mnie to jak stare przysłowie pszczół mówi "I couldn't care less" co taki urzędas jeden z drugim sobie powymyśla
Chyba nie Polacy, a z terytorium Polski. Czy może źle myślę?
Zalecam zmianę toru myślenia na inny TOR i/lub VPN ;-)
Albo postawienie sobie swojej kopii Steemita w domu (przecież to jest blockchain). ;)
To też jest interesująca opcja ;-)
przydatne informacje :)
Oni ciągle będą atakować -cały czas dopóki regulacji nie będzie!!!
Te wszystkie filmiki trzeba wrzucać na DTube zanim jakiś państwowy organ stwierdzi, że jest to działanie na szkodę państwowej słusznej kampanii i każą je YouTube-owi pokasować.