Babia Góra
Przygotowanie i wyjazd:
Dzień przed wyjazdem przygotowałem mój sprzęt i ubrania. Zabezpieczyłem też buty specjalnym środkiem który poprawia wodoodporność. O przygotowaniu i konserwacji butów pisałem tutaj
Wyjechaliśmy o godzinie 2:00 z Brzeska. Na miejscu byliśmy coś koło 4:00. Ubraliśmy się w nasze "niesamowite zbroje" założyliśmy czołówki, no i w drogę!!! Startowaliśmy z Przełęczy Krowiarki, temperatura była dość niska bo -9°C, ale byliśmy na to przygotowani :)
Trasa i wrażenia z trasy:
Pierwszym przystankiekm na naszej trasie była Sokolica(1367m), najniższy szczyt na dzisiejszej trasie. Z Sokolicy udaliśmy się w kierunku Kępy. Po przejściu Kępy w egipskich ciemnościach dotarliśmy do.... Gówniaka (1617m):)
Po ciężkiej trasie w ciemnościach, silnym wietrze i temperaturze odczuwalnej do -22°C docieramy w końcu do szczytu! Diablak, Babia Góra, jak zwał tak zwał, akurat jak wyszliśmy na szczyt to mgła opadła i mieliśmy piękne widoki nad mgłą a pod chmurami. Było cudownie!!!
Babia Góra to chyba najniebezpieczniejsza góra w Polsce, wszystko przez to że pogoda na szczynie potrafi zmienić się bardzo szybko!!! Ludzie często nie zdają sobie sprawy, że gdy na dole świeci słońce i jest 30°C to na górze może zastać ich burza z piorunami!! Właśnie stąd wzięła się nazwa Diablak. Jedna z legend mówi, że pewna baba olbrzym rozsypywała głazy przed swoją chatą aż usypała wielką górę, Babią Górę.
Ok, Czas wracać!!!
Schodzimy drugim szlakiem prowadzącym do schroniska w Markowych Szczawinach (naprawdę nie wiem kto wymyślał te nazwy :) ). Z tej strony jest trochę stromiej, więc zakładamy raki.
Z tej strony mamy lepsze widoki, ponieważ słońce w końcu wzeszło a mgła została wyżej. Nareszcie możemy porobić jakieś fajne zdjęcia do albumu z wypraw. Na trasie leży świeży śnieg, drzewa mają na sobie pierzynkę :)
Podczas drogi w dół, pierwszym punktem orientacyjnym jest Przełęcz Brona (1408m), Idealne miejsce na krótką przerwę, są tu ławeczki i piękne widoki. Zjedliśmy po batoniku i parę żelków i idziemy dalej.
Z przełęczy Brona udajemy się szybkim tempem prosto do schroniska. Lada moment i jesteśmy w schronisku.
Zjedliśmy śniadanie, napiliśmy się ciepłej kawki (polecam late machiato, mają tu pyszne!). Czas ruszać do samochodu, najnudniejszym szlakiem ever :) Narzucamy tempo formuły 1 żeby mieć to za sobą, po 40 minutach jesteśmy w samochodzie w Przełęczy Krowiarki.
Dlaczego nudna możesz zapytać, po prostu idziesz przez las po prostej ścieżce. Polecam ją np dla osób niepełnosprawnych, dzieci i starszych, łatwo można dojść do schroniska np na niedzielny obiadek :)
Czas wyjechać do domku!!!!!!!!! No nie tak prędko, ferie się zaczynają, korek długi jak tyłek węża nie ułatwia nam sprawy :) odczekaliśmy swoje dość zmęczeni całą wyprawą, bo narzuciliśmy sobie dobre tempo od samego początku. O godzinie 14:17 docieramy do Brzeska :)
To była moja czwarta wyprawa na Babią Górę. Co ciekawe za każdym razem warunki są inne ale również ciężkie. Właśnie z tego powody jest to jedna z moich ulubionych gór na którą lubię wracać. Nieraz jak zacznie wiać przy -25°C, możemy poczuć się jak himalaiści, zamarza wszystko, woda w plecaku, brwi, włosy a nawet ubrania. Ogólnie rzecz biorąc, mogę polecić tą górę każdemu, ale zimą trzeba się naprawdę dobrze przygotować na ZIMNO!!!
Cudne widoki :)
Na żywo było zdecydowanie lepiej :)
Wspaniała relacja i wyprawa! Gratuluje i życzę kolejnych :)
Dzięki wielkie :) W czwartek szykuje się kolejna wyprawa :)
Piękne widoki, piękne zdjęcia! I ta mgła poniżej szczytu. Byłem na Babiej Górze wiele razy; zimą i latem. Przy dobrej pogodzie ładnie widać Tatry :) szczególnie wczesnym zimowych porankiem o świcie :)
nam niestety nie było dane zobaczyć tatr :) było widać przez może 10 sekund :)