Przez 24 lata życia nie obejrzałem wielu filmów świątecznych. Często oglądałem 2 części "Kevin sam w domu" i z 3 razy Listy do M. Są przecież różne filmy jak na przykład "Święta Last Minute" czy "Świąteczna Gorączka", ale znam je tylko z reklam i nie widziałem każdego z tych filmów dłużej niż 5 minut. U mnie w święta często lecą inne rzeczy w telewizji w wigilię kolędy, a w boże narodzenie jakieś filmy, ale ze świętami nie mają nic wspólnego. Trzeba to w tym roku nadrobić i zarazić całą rodziną świątecznym nastrojem. Już ja się o to postaram. Zapomniałbym napisać że Kevin to klasyk i raz na jakiś czas muszę to obejrzeć, pamiętam jak oglądałem go nawet w lato z kasety VHS, kiedyś miałem świra na punkcie oglądania tych samych filmów co kilka dni. Pierwsza część jest dla mnie najlepszym film świątecznym z tych trzech które widziałem.
You are viewing a single comment's thread from: