W moim mieście zamknięto dla ruchu kołowego centrum i tylko na dobre to wyszło. Pojawiły się kwietniki i ławki. Można w ciszy posiedzieć pośród starych kamieniczek, zrobiło się spokojnie i klimatycznie.
You are viewing a single comment's thread from:
Ogólnie coraz bardziej się przekonuję do zamykania centrów przed autami. Miasto bardzo na tym zyskuje. Jest tylko jedna rzecz. W moim mieście komunikacja miejska to dno i wodorosty....
A u mnie, gdy rada miejska wyszła z propozycją, żeby w rynku ograniczyć ruch i możliwość parkowania (ulica przecinająca rynek miała pozostać drożna, obwód rynku - otoczenie ratusza miało mieć charakter deptaku) to projekt oprotestowali z wielką energią mieszkańcy rynku właśnie.
no właśnie... Polakom dupy strasznie przyrosły do foteli.... najchętniej to od razu na półpiętro by wjeżdżali