Dokładnie jak w tytule a info pochodzi od wysoko postawionego polityka PIS.
Także trzymajcie się za portfele, bo rząd przecież swoich pieniędzy nie ma. Aby nam dać to musi nam zabrać. Już teraz PIS wprowadza masę nowych podatków (dla niepoznaki nazywa je daninami i opłatami), a w kraju zaczyna się DROŻYZNA.
Co ciekawe sam PIS przyznaje, że w Polsce szaleje inflacja. Inflacja, która według samego źródła jest w istocie DUŻO WYŻSZA niż ta oficjalna gdyż przez 3 lata ZJADŁA 500+.
Takich "ciekawostek" jest o wiele wiele więcej. Zapraszam do obejrzenia filmu: http://bit.ly/Podwyzka_500plus_do_1000plus
(Oglądając je film na YouTube pomagasz mi, gdyż: Dajesz mi zarobić. Poprawiasz pozycjonowanie filmu w YouTube. Wystarczy, że klikniesz na tytuł i zostaniesz przeniesiony do YouTube) - kliknij tu by przejść bezpośrednio do YouTube: http://bit.ly/Podwyzka_500plus_do_1000plus
Social social never changes
Obyśmy nie skończyli jak ci z Fallouta
raczej changes bo podwyższyć chcą.
Nie do końca za sprawą 500+ wszystko stało się droższe więc ten 1000 zwyczajnie chwilowo zamortyzuje inflację a następnie ją pogłębi
Rozgrzewam macicę
Ahh gdybym nie był żonaty :D xD :P
Kiedy oni kurwa zrozumieją, że dobrobyt bierze się z PRACY, a nie z SOCJALU! Ludzie obuczcie się!
W kapitalizmie dobrobyt bierze się jak sama nazwa wskazuje z kapitału. Jakby dobrobyt brał się z pracy to najbogatsi w USA byli by potomkowie niewolników.
Ciekaw jestem ilu milionerów musiało się natyrać na swój pierwszy milion więcj niż zadzwonić do ojca z tekstem:
- Tata daj miliona
Dla niektórych dobrobyt to milion złotych.
A dla innych to 4000 zł miesięcznie by utrzymać mieszkanie, mieć co jeść i dobrze się ubrać, a nie najniższa krajowa.
No, fakt na to co napisałeś to 4000 zł wystarczy. Ale już by kupić mieszkanko braknie. Musisz pożyczyć i tym samym przez jakieś 30 lat tyrać na kogoś kto ci pożyczył.
No pewnie, ale to zależy od człowieka czy będzie się starał zapewnić jeszcze lepszą sytuacje finansową swojej rodziny. (Np. Awans w pracy) Tylko od niego zależy, jak będzie sterował życiem i jak go będzie układał.
No tak od pucybuta do milionera. Czasem się coś takiego zdarza, nie zaprzeczam. Pracą można do czegoś dojść. Ja tylko na to staram się patrzeć szerzej. Może takie ćwiczenie z wyobraźni jak ja na to patrzę. Pomyślmy sobie że w życiu jest jak w piłce nożnej. Jest taki Lewandowski, nie odbieram mu talentu i pracowitości. Ale czy tylko on w naszym kraju miał talent i ciężko pracował? Jakby się jego kariera potoczyła, jakby nie wyjechał do Niemiec? Pewien jesteś, że nawet jakby tak samo ciężko pracował doszedłby do takiego sukcesu?
A może ci wredni socjalistyczni Islandczycy są bardziej pracowici i utalentowani? A może to jeszcze od czegoś innego zależy, niestety nie wiem od czego. Jakbym wiedział, byłbym bogaty. A może by coś osiągnąć trzeba wysiłku więcej niż jednej osoby, może nawet całego kraju nawet tak małego jak Islandia.
Tak na marginesie, wiesz o tym że Legia miała Lewandowskiego i nie przedłużyła mu kontraktu. Pewnie uznali, że taki leń nic w życiu nie osiągnie. Oczywiście, żart.
Podajesz przykłady "Co by było gdyby" Ja wczoraj jakbym się nie wysrał tylko dzisiaj to pewnie popuściłbym w portki? Tego nie wiem.
Żeby polacy mogli się czegokolwiek dorobić najpierw trzeba zmienić prawo podatkowe, które w obecnym stanie do niczego tak naprawdę się nie nadaje. (Chyba, że mówimy o kradzieży no to tak, jak najbardziej do tego się nadaje).
No doskonały przykład z Lewandowskim podałeś. To udowadnia gdy ktoś ciebie zlewa, a później widząc ciebie w innej pracy ty zarabiasz więcej niż twój poprzedni pracodawca. :) Nie poddał się i szedł dalej no i ma to co ma.
Oni to rozumieją, tylko mają to w dupie
:D
Ta no to ja już się spakowałem do Norwegii więc :)
Już jest zdementowane:
PIS ZAWSZE dementuje jak robi się negatywny dym, a potem ROBI SWOJE.
Przykłady:
Zamachu Smoleńskiego nie zdementowali. A tak serio co złego w 500+ czy 1000+.
W innych krajach tego typu świadczenia są dużo wyższe. Nie jestem zwolennikiem PiS, ale ten program jest ok.
Całkiem możliwe, że parę dzieci się więcej urodziło, parę osób mniej wyjechało z Polski. A te pieniądze i tak ludzie wydadzą, więc nie jest to jakiś ogromny koszt dla gospodarki.
A kto Ci zabiera? Nie żyjemy w kraju pod zaborami gdzie jest jakiś najeźdźca, który na nas kontrybucje nałożył. Nazywasz darmozjadami nauczycieli, strażaków, policjantów, lekarzy, pielęgniarki, żołnierzy... Nawet nie zdajesz sobie sprawy, ilu ludzi obraziłeś. To że ktoś pracuje w państwowce nie znaczy, że gorzej pracuje. Możesz nie wierzyć, ale urzędnik to taki sam człowiek jak każdy inny.
To co napisałeś świadczy, że nie bardzo rozumiesz otaczający świat.
Ciekaw jestem czemu w krajach w których jest demokracja bardziej bezpośrednia niż w Polsce, ludzie nie głoszą takich poglądów jak ty. Bo jeśli trzeba zabrać pieniądze konkretnej szkole, szpitalowi, rodzinie... już nie jest to taki prosty wybór.
Bez przymiotnika, było by ok. Rozumiem czemu nazywasz je bandyckimi. Bo ktoś zabiera Ci coś na co zadłużyłeś. Dlatego draże ten temat demokracji bezpośredniej. By każdy był zmuszony do podejmowania decyzji i brania za nią odpowiedzialności. Obawiam się że wiele osób myśli podobnie jak ty widzi że państwo zabiera pieniądze, robi jakiś hokus-pokus i oddaje jakiś produkt do którego jakości obywatel ma powiedzmy mieszane uczucia.
Bardzo fajnie że poruszyłeś temat krajów zachodnich. Pewnie nie zastanawiałeś się z kąt tam się wziął social. Zauważ że po II WŚ, na wschodzie zostało coś takiego jak ZSRR. Państwa szczególnie skandynawskie czy Niemcy Zachodnie, obawiały się tego że jak nie pójdą na ustępstwa socjalne, to ktoś im socjalizm na bagnetach przyniesie.
Szczególnie politycy skandynawscy w przypływie szczerości, przyznają że te reformy które wprowadzali (podnoszenie płacy minimalnej, zasiłków...), miały im zapewnić przetrwanie do następnych wyborów. Szwecji groził strajk generalny, załamanie gospodarki. Najbardziej zaskoczeni ich skutkami byli politycy którzy je wprowadzili.
Co do państwówki to przynajmniej, masz jakiś ograniczony pogląd na sytuacje. Bo największą zaletą demokracji jest to, że coś o tym jak państwo działa wiadomo, co jest i jej wadą. Bo jak ludzie wiedzą podobnie jak ty często są rozczarowani. Niestety z tego co czytam, nie bardzo wiesz jak działają korporacje. Zdaj sobie sprawę że często nie wygląda to tak różowo jak byś chciał. Produkty z takim ugryzionym jabłeczkiem powstają w Chinach, gdzie prawo pracy nie istnieje. Pracownicy przypłacają ich produkcję zdrowiem, a zdarzyło się że i życiem. Niszczone jest środowisko, bo nikt na jego ochronę nie patrzy.
Tak naprawdę nie masz pojęcia co się w nich dzieje, tylko zakładasz z jakiegoś nie znanego mi powodu, że zawsze prywatne jest lepsze.
Ok, często jest. Ale na pewno nie zawsze i nie za wszelką cenę.
Zdaj sobie jedynie sprawę że firmy prywatne wydają kupę kasy na marketing, to że uważasz że ich produkt jest lepszy to przypuszczalnie jego zasługa. Celem firm państwowych nie jest głównym celem zysk, budowanie marki. Więc, mam przypuszczenie że obraz jaki masz jest zniekształcony tym że zawsze chcesz porównywać efektywność zyskiem. Inaczej to wygląda jeśli porównamy to inaczej, na przykład porównaj sobie długość życia w USA i na Kubie. Ok, możesz powiedzieć że na Kubie służba zdrowia jest miej rentowna, ale za to lepiej leczy. Ok, możesz mówić jeszcze że na Kubie szpitale są brzydsze, nie mają recepcji i są kolejki i mają nie ładne pielęgniarki.
Prawdziwymi pasożytami są korporacje, które unikają płacenia podatków. Korzystają z infrastruktury, której nie zbudowały, z kadr których nie wykształciły.
Kraje które nazywasz socjalistycznymi, stworzyły coś takiego jak państwo dobrobytu. Gdzie każdy obywatel może z niego korzystać. Ciekaw jestem jak tłumaczysz fakt, że w tych krajach firmy płacą wyższe podatki, większe wynagrodzenia i lepiej zarabiają?
Co myślisz że firmy prywatne nie mają administracji. Mają, to nie nazywa się tych pracowników urzędnikami, tylko kierownikami, menadżerami, dyrektorami, prezesami, kadrami, też mają działy propagandy, znaczy się marketingu, public relations. Też można powiedzieć, że nic nie robią poza papierologią. Cóż duża firma = duża administracja. Państwa też nie są małe więc jakaś administracja musi być.
Ja często zmieniam poglądy, ale jednak czuję że do mnie nie trafisz. Kiedyś nawet głosowałem na Korwina. Choć nie przekonał mnie swoimi poglądami, a raczej swoją osobowością. Zawsze byłem bardziej po lewo. Ale Janusza zawsze lubiłem słuchać choćby nie wiem jakie S-F opowiadał. Jego opowieść trzymała się kupy, choć mniej rzeczywistości. Ma chłop charyzmę, czego innym politykom brakuje. Trochę nie trafia do mnie to co piszesz, bo mam wrażenie że przekonujesz trochę jak Korwin do tego co było. A wprawdzie historia lubi się powtarzać, ale jednak nigdy dwa razy w ten sam sposób.
Trochę niepokoi mnie fakt, że nie podoba Ci się dekoracja. Masz coś konkretnego na myśli? Obawiam się że rządy nie demokratyczne miały już w historii swoje pięć minut. Z jednej strony komunizm, z drugiej faszyzm. To co łączy te dwa systemy to autorytaryzm, co nie jest demokratyczne. Więc im bardziej władza zdecentralizowana tym lepiej.