170 PLN za Rybę z Frytkami na Papierowej Tacce --- Ktoś chętny?

in #polish6 years ago

To nie żart.
W opisie filmu na YTbie znajdziecie linki pod którymi znajdziecie między innymi zdjęcia PARAGONÓW FISKALNYCH.
Tego typu sytuacje, które kolokwialnie nazwać należy OSZUSTWEM wcale nie są rzadkie.
Przed świętami Bożego Narodzenia na tzw. Jarmarkach Bożonarodzeniowych niektórzy płacili podobne kwoty za szaszłyki składające się w dużej części ze zwykłej cebuli, a ekstra trzeba było zapłacić dosłownie za wszystko - nawet kleksa ketchupy.
Materiał zawiera także informacje jak nie dać się nabić w butelkę :)

(Oglądając je film na YouTube pomagasz mi, gdyż: Dajesz mi zarobić. Poprawiasz pozycjonowanie filmu w YouTube. Wystarczy, że klikniesz na tytuł i zostaniesz przeniesiony do YouTube) - kliknij tu by przejść bezpośrednio do YouTube: http://bit.ly/170_za_rybe

Sort:  

Na pewno się przyda :)

Ostatnio jadłem sobie w WWA i poprosiłem o jedną porcję, żeby rozłożyli na dwa talerze. Nie zrobili problemu i nawet nie doliczyli za dodatkowy talerz :)

Chiński przy pomniku na ul. Bitwy Warszawskiej

EDIT: Po obejrzeniu tego vloga zaraz Janusze Biznesu będą oferować darmowe żarcie Listonoszom i Policjantom :)

Hehe - o tym cholera nie pomyślałem.

Congratulations @wideoprezentacje! You have completed the following achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :

Award for the number of posts published

Click on the badge to view your Board of Honor.
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word STOP

To support your work, I also upvoted your post!

Do you like SteemitBoard's project? Then Vote for its witness and get one more award!

Ja mieszkam nad morzem i taki obiadek w niedzielę z rodzinką w Ustce to spokojnie ponad dwie stówki. Trzeba wiedzieć, gdzie jeść;) Z tym, że nas miejscowych ciężko oszukać, bo my karmieni od dzieciństwa rybkami a znam przypadki, gdzie w smażalni potrafią podać pangę zamiast dorsza:)

Ja jak dostałem pół kilo lina to się cieszyłem:)

Komuś chyba Słoneczko za bardzo dogrzało. Naciągacze i tyle.

Nieźle ich wydymali. Ciekaw jestem gdzie to było. W sobotę wróciłem z Ustki i jadłem tam ryby cały czas. Nigdzie mnie tak nie naciągnęli. W centrum obok portu w smażalni zapłaciłem 37 zł za fajnego dorsza w panierce z pokaźną porcją frytek i browarkiem za złotówkę w promocji. Mogłoby się tak stać że gdybym dostałbym taki rachunek to chwyciłbym to drogie rybiszcze i jak Ahigieniks z Asterixa waliłbym nim w ryło cwaniakowatego karczmarza