Dobry tekst. Fajnie by było gdyby czytający od teorii przeszli do praktyki. Podczas medytacji a także jakiś czas po niej, wibracje naszych ciał indukują do otoczenia. A to bardzo wielki pożytek. Więc miejmy świadomość, że niejako rykoszetem uzdrawiamy nie tylko np. swoją wątrobę ale i środowisko w którym przebywamy. To jak palenie agnihotry tylko praktyczniejsze. Korzysta na tym rodzina, zwierzaczki, rybki a nawet rośliny. Świadomość faktu doniosłości medytacji powinna nas motywować. Tym bardziej, że osiągane korzyści to rozpuszczanie emocji, naprawa relacji z innymi a nawet usuwanie nieuświadomionych jeszcze przeszkód na naszej drodze.
You are viewing a single comment's thread from: