@who-knock Znamiennym jest użycie przez ciebie słowa "erystyka" na końcu twojej wypowiedzi, a zarazem zastosowanie w tym samym poście licznych chwytów z arsenału Schopenhauera. xD Przykład? Seria otwierających pytań, mających za zadanie z jednej strony odwrócić dyskusję na inne kwestie (taktyka wędzonego śledzia), z drugiej ma mnie zdezorientować i, poprzez nawał pytań, uniemożliwić lub utrudnić odpowiedź na nie, co rzec jasna u osób postronnych może wpłynąć na ocenę mojej osoby.
Potem korzystasz z połączenia dwóch sztuczek erystycznych starych jak świat - ad personam oraz no true scotsman. Czyli każdy nie-debil widzi rzekome łamanie prawa przez Youtube, zatem, drogi adwersarzu, skoro tego nie widzisz, jesteś debilem. Ach, tania to sztuczka, ale dobrze ukrywa absolutny brak argumentów merytorycznych. :)
Dalej mamy już porzucenie nawet pozorów dyskusji i wjazd na moją osobę. Fajnie pokazałeś, że duża część dorobku nauk społecznych i humanistycznych jest ci nie tylko obca, ale wroga ze względu na własne poglądy. Rzecz jasna mój kierunek studiów ma dużo wspólnego z nauką, ba, z wieloma naukami, ale nie ma to nic wspólnego z sednem tej dyskusji. Ot, chamski wjazd na mnie jako osobę, który w założeniu miał pokazać twoją wyższość moralną i zjednać czytelnika.
Końcówka wpisu skierowana do @lukmarcus jest zaiste ciekawa. Rozwalił mnie tekst o erystyce, której to zdecydowanie nadużywasz. Końcowe pozdrowienia to klasyczne wycofanie się rakiem z przegranej dyskusji.
Chętnie ustosunkowałbym się do merytorycznych argumentów, ale takowych w tekście @who-knock brak. Jest w nim natomiast, jak oceniam, dużo życiowej frustracji, nienawiści do nauki i miłości do prawicowej ideologii. Cóż, może jakbyś wyzbył się bezsensownych, ideologicznych bzdetów wspieranych przez wyznawane przez daną ideologię dogmaty mógłbyś nieco jaśniej spojrzeć na rzeczywistość i dojrzeć jej prawdziwy kształt?
Również serdecznie pozdrawiam. :D