Dokładnie tak jak piszą inni.
Szybkie czytanie polega niestety na skanowaniu tekstu i wyciąganiu z niego najważniejszych informacji, a nie czytaniu dla przyjemności.
Pamiętam jak w podstawówce mieliśmy takie testy i już wtedy przekraczałem 200 losowych słów na minutę, a to było jeszcze na głos, więc czas się wydłuża.
Kiedy chce się czytać dla przyjemności, typu książki, które wciągają, to szybkie czytanie raczej nie pomaga, bo nie będziemy zwracali uwagi na rzeczy, które wydają nam się nieistotne.
Znany w internecie Tai Topez chwali się, że czyta minimum jedną książkę dziennie... Tyle, że on jej nie czyta całej, a wyciąga po prostu najważniejsze informacje. Bo też zależy dlaczego i jaki gatunek książki czytamy.
Niemniej - trzymam kciuki!
You are viewing a single comment's thread from: