Ciekawy wpis, ale sama "działalność nierejstrowana" w wersji rządowej to dla mnie to zwykła kpina, a nie dobra zmiana. Kraj europejski, a stawki, limity i przepisy a la Bangladesz. Działanie pozorowane, nic więcej.
You are viewing a single comment's thread from:
To zależy do czego chciałbyś ją stosować. Zgodnie z założeniami jest ona stworzona dla tych najmniejszych przedsiębiorców, którzy chcą sobie dorobić do pensji czy emerytury.
Nie masz wrażenia, że te 1050 złotych to są jakieś ochłapy? Pomijam to, że sama koncepcja "rejestrowania" działalności jest idiotyczna - w cywilizowanym kraju nie musisz niczego rejestrować jeśli nie działasz w formie spółki kapitałowej. Po prostu podejmujesz działalność i płacisz podatki (oraz ewentualnie składki na ubezpieczenie społeczne w rozsądnej wysokości). Dopiero do VAT trzeba się zarejestrować. No i jeszcze jedna ważna sprawa - jak zarobisz 1051 zł to jesteś bankrutem (bo złodziejski podatek na ZUS zeżre Ci cały zysk), a ten co uwierzy w to nierejestrowanie i ujawni swoją działalność wystawiając rachunki, będzie na przysłowiowym widelcu jak władza ludowa dojdzie do wniosku, że jednak jej na taką szczodrość nie stać ;-)
Dla mnie to jest po prostu pułapka na naiwnych.
Jasne, że kwota jest bardzo niska. Dlatego, tak jak wspomniałam nadaje się ona jako legalne źródło dodatkowego dochodu.
Oczywiście nie jest to najlepsze rozwiązanie, ale dużo osób z mojego otoczenia (rękodzielników) twierdzi, że dla ich potrzeb jest jak najbardziej ok. Tak więc opinie są podzielone i doskonale to rozumiem.