Rynku, kej leziesz?

in #polish7 years ago (edited)

Patrząc na to, co się ostatnio dzieje na rynku kryptowalut, mam wrażenie, że do krawędzi urwiska jest już naprawdę nie daleko.

Drogie słowa

Popatrzmy na czołówkę CoinMarketCap, co widzicie? Ada, Tron, Lisk, Iota, OmiseGO, EOS, wiecie czym są te kryptowaluty? Obietnicą, obietnicą, że kiedyś będą czymś niesamowitym. Ale na chwilę obecną są... niczym, tokenem na ERC20, coinem bez jakichkolwiek innowacji itp. Za to jeżeli spojrzymy na stronę danego projektu, widzimy zapewniani, czego to deweloperzy nie wdrożą, jaki to ich coin będzie innowacyjny. No właśnie, BĘDZIE. Czemu wyceniamy obietnice wyżej, niż gotowe, działające rozwiązania, które są wciąż rozwijane i ulepszane? Pomijając ICO, gdzie tak właściwie oddajemy naszą kasę za nic.

Przesyt

DentaCoin, SpankChain, CarTaxi token, czy naprawdę tak wyobrażamy sobie przyszłość? Wstajemy, idziemy do piekarni i płacimy BreadCoinem, potem po drodze do pracy kupujemy kawę CoffeeCoinem, następnie opłacamy parking ParkingCoinem, wypłatę dostajemy w SalaryCoinach, ale rachunki musimy opłacać w BillCoinach. Chyba w taką wizję nikt nie wierzy. W takim razie, czemu w pierwszym top 100 wg. CMC mamy coina służącego do płacenia w placówkach dentystycznych?

Manipulacja

Pamiętacie, jak CoinMarketCap wykluczyły ceny na giełdach koreańskich? Zapoczątkowało to korektę na... wszystkim. A wystarczyło poświecić 10 sekund, na wyszukanie, odwiedzenie Reddita, albo Twittera. Manipulacja rynkiem poprzez kiepsko przygotowane fake newsy to codzienność. O czym to świadczy? Rynek krypto to w większości ludzie nie zdolni do racjonalnego myślenia i nie mający jakiegokolwiek doświadczenia z giełdą.

Samozwańczy guru

Pewnie nie raz w internecie natknęliście się na ludzi sprzedających wejściówki do swojej grupy premium z sygnałami. Dodatkowo na potwierdzenie swoich słów umieszczają screeny ze skutecznymi sygnałami. Oczywiście o swoich porażkach milczą, utajniają je. Ludzie, którzy najwięcej krzyczą zazwyczaj posiadają bardzo niewielką wiedzę zarówno technologiczną jak i rynkową. Mimo to znajdują masę frajerów do swoich grup, ludzie wierzą we wszystko, o ile machnie się im grubym plikiem dolarów przed nosem.

Rozwiązanie

Szczerze mówiąc w obecnej sytuacji widzę tylko 2 wyjścia: społeczność dojrzeje, albo rynek nawiedzi taka oczyszczająca korekta, że nawet najbardziej zagorzali HODLerzy uciekną z rynku z krzykiem.

Powodzenia w tej dżungli zwanej rynkiem krypto i pamiętajcie: inwestujcie w coiny, o których sporo wiecie, weryfikujcie każdą informację na własną rękę i nie słuchajcie się pseudo-ekspertów.

Sort:  

Będzie korekta jak się patrzy, bańka tak walnie, że ludzie dalej będą skakać z dachów. Zdecydowana większość kompletnie nie ma pojęcia o rynku, a pakuje grubą kasę i po miesiącu uważają się za ekspertów. Siedzę na rynkach finansowych cztery lata, bardzo dużo rzeczy nie wiem, ale jak czytam niektóre komentarze to aż mi szkoda niektórych, ale kiedyś za to zapłacą.

Dlatego powinno się inwestować tyle ile w razie jakichkolwiek niepowodzeń nie będzie żal nam stracić

Zasada akcji-reakcji (lub jak ktoś woli: zasada wahadła) to podstawowa zasada na rynkach ekonomicznych. Zatem skoro kryptowaluty szybko rosły do poziom przewartościowania, to szybko spadną do poziom niedowartościowaia i później wrócą do wartości średniej.
Ale z drugiej strony kryptowaluty to nie bańka tulipanowa czy bańka dot.com, bo kryptowaluty zaczynają odgrywać coraz większą rolę w zakupie towarów i usług (w tym tzw. e-commerce). Ostatnio nawet KFC w Kanadzie zaczął akceptować zapłatę w formie bitcoinowej.

Jak rozpoznac pseudoeksperta od eksperta?

Głównie przez solidne uargumentowanie swojej wypowiedzi, "Lisk zaraz wystrzeli" może powiedzieć każdy, ale wypowiedź "Lisk ma spory potencjał, gdy deweloperzy wypuszczą SDK, powinien się zwiększyć popyt na Liska ze względu na popularność języka JavaScript oraz SideChainy, które rozwiązują problem nie skalowalności blockchainu, z którym zmaga się m.in. Ethereum" świadczy już o jakiejś wiedzy w danym temacie.

Gdy..bo ciągle wydłużajä date :-)

Oprócz analizy fundamentalnej jest też potrzebna analiza techniczna - pierwsza dobrze sprawdza się w długich okresach czasu, a druga w krótkich. Przykładowo, pewien ekspert od ekonomii w 2005r. oficjalnie ogłosił, że rynek nieruchomości jest przewartościowany i musi tąpnąć. Wówczas zainwestował w shortowanie nieruchomości, ale rynek ten rosnął jeszcze 3 lata. Prawdą jest, że miał rację co do przewartościowania rynku, ale i tak jego inwestycja zakończyła się stratą - tym różni się znajomość ekonomii od znajomości inwestowania.

Fajny pości, czas pokaże :)

Zapomniałeś o jozefcoin :-) :-)

Zgadzam się z Tobą, czasy kiedy można w miarę bezpiecznie zarobić na krypto już chyba minęły. Teraz pojawiło się mnóstwo Januszy Biznesu i każdy wie lepiej, jak wspomniałeś sprzedaje wejściówki na grupy sygnałowe itp, pokazują wzrosty z opóźnieniem kilkugodzinnym, czy wręcz napędzają "bydełko" do zagrody żeby podpompować kursy wybranych walut. To trend ogólnoświatowy niestety. Nic nie pozostaje tylko włączyć myślenie i minimalizować ryzyko. Dopóki tego nie zrozumieją będą zawiedzeni, będą oczekiwać zwrotu i zysków na poziomie tysięcy procent a w konsekwencji panikować no bo jak to przecież Lisk, Iota, itp to taki pewniak a jeszcze nie rośnie albo nie rośnie tyle ile bym chciał to naprawdę dojdzie do tego ze będą spadać z dachów jak wspomniał inny kolega. Oj namnożyło nam się fachowców od tradinu, i znawców "tematu" domorosłych inwestorów a ludzie nasłuchają się głupot i idą jak owieczki do strzyżenia.

Problem polega na tym, że ciężko opracować model racjonalnego działania maszyny napędzanej brakiem racjonalności. Być może najlepszym wyjściem byłoby ograniczyć inwestycje do bezpiecznego minimum definiowanego przez kapitał, który jesteśmy w stanie stracić. Z drugiej strony, czy to właśnie nie jest jednym z podstawowych praw inwestowania? Ludzie boją się przyznać, że ich Święty Graal, ich maszynka do robienia pieniędzy i potwierdzenie ich geniuszu, może być niczym więcej jak kolejnym nieudanym pomysłem na życie.

To idzie w złym kierunku. Zamiast inwestować w jakieś gównocoiny o wiele lepiej według mnie włożyć pieniądze w coś co ma już rdzeń i patrząc na pryzmat czasu zapowiada się naprawdę innowacyjnie. Kiedyś Phil Konieczny w swoim filmiku powiedział, że większość osób będąca na rynku krypto to ludzie którzy chcą zarobić na nowe Ferrari i zniknąć.

Cena BTC powinna się ustabilizować na obecnym poziomie, ale zawsze będą spekulanci, rożnymi metodami wpływający na zachwianie kursu. Oczywiste jest ze, tysiąc drobnych krypto tokenów jest niewygodne w użyciu i rozliczenia będą jeszcze długo prowadzone w BTC.

Zacny artykuł. Ja wolę być obok rynku niż wchodzić teraz