Zapewne dla wielu osób zrobienie swojego pierwszego wina może wydawać się skomplikowane i kosztowne. Do tego ciekawego hobby na pewno zniechęca też możliwość zepsucia się wina, które po takim incydencie nadaje się do wyrzucenia. W internecie wiele można znaleźć przepisów na wino, w których opisane są składniki i proporcje, jednak brak w nich podstawowej wiedzy, która rozproszona jest po wielu różnych artykułach i filmach na Youtube.
Z tego powodu powstał ten artykuł - ma on przekazywać podstawową wiedzę na temat przygotowania pierwszego nastawu, który pomimo bycia twoim pierwszym wyrobem - będzie zdatny do picia.
Koszty pierwszego wina
Początkowe koszty, jakie musimy ponieść by zacząć swoją przygodę z winiarstwem nie są wcale takie duże. Najważniejsze rzeczy, jakie potrzebujemy to:
- Środek do odkażania naszych narzędzi i pojemników np. pirosiarczyn sodu ( 10 zł ).
- Pojemnik, w którym przeprowadzimy fermentację. Więcej o nim poniżej ( od 0 zł do 100 zł ).
- Drożdże – to dzięki nim zachodzi fermentacja wina ( 15 zł ).
- Rurka fermentacyjna ( 5 zł )
- Wężyk do zlewania znad osadu ( 10 zł )
Opcjonalnie potrzebne będą też butelki, do których przelejemy nasze wino, gdy już będzie gotowe. Jednak nie stoi nic na przeszkodzie, by trzymać je w jednym dużym pojemniku. Jak widzimy, koszt otwarcia swojej domowej winiarni nie jest wcale duży i wynosi od 40 do 130 złotych. Cena ta oczywiście nie obejmuje „materiałów” na nasz trunek, czyli owoców, ponieważ ich cena bardzo się różni w zależności od owocu.
Odkażanie wina
Sterylizowanie naczyń i narzędzi, którymi przygotowujemy nasze wino to bardzo ważny element i w żadnym wypadku nie można go pomijać. Jest to ważne, ponieważ substancje takie jak pirosiarczyny zabijają bakterie, które mogą zaszkodzić drożdżom, a także naszemu trunkowi, czyniąc go bezużytecznym płynem nadającym się co najwyżej do wylania. Warto też wspomnieć, że roztwór pirosiarczynu szybko paruje, więc najlepiej używać go na zewnątrz lub w pomieszczeniu o dużej cyrkulacji powietrza. Ponadto należy pamiętać, żeby tą substancję trzymać w suchym miejscu, gdyż po złapaniu wilgoci proszek zamienia się w jedną zbitą bryłę, którą można tylko wyrzucić. Więcej o tej substancji można przeczytać na wikipedii.
Jak zrobić wino nie posiadając balonu?
Według mnie, tak zwany balon (dymion) wcale nie jest potrzebny by zacząć przygodę z winiarstwem. Można nawet powiedzieć, że w niektórych przypadkach taki szklany pojemnik jest nie wskazany (np. kiedy mamy bardzo dużą ilość moszczu owocowego, który trudno będzie usunąć). Idealną alternatywą jest wiaderko piwowarskie, które posiada wiele zalet. Po pierwsze, bardzo łatwo jest je umyć przy pomocy zwykłej gąbki lub ścierki. Dodatkowo możliwe jest zamontowanie kranika, który pomoże bezproblemowo zlać wino znad osadu.
Jednak wiaderko to nie jedyna alternatywa. Najtańszą opcją z jakiej możemy skorzystać jest zwykła pięciolitrowa butla po wodzie. Sam wykorzystałem taką butlę w swoim pierwszym winie. Jednak warto nie trzymać naszego produktu w pojemniku z tworzywa sztucznego zbyt długo, bo może to zepsuć jego smak.
Jakie kupić drożdże do pierwszego wina?
Na pierwsze wino proponuję gotowe mixy drożdży i pożywki, które doskonale się sprawdzą w każdym winie. Wiele osób korzysta z słynnych drożdży Bayanus, o których mówi się, że wytworzyły by alkohol nawet z trocin, jednak osobiście nie jestem ich wielkim fanem.
Podsumowując, zaczynając swoją przygodę z winiarstwem warto wyposażyć się w profesjonalny sprzęt, jednak nie jest to niezbędne i można ograniczyć się do zakupów najpotrzebniejszych rzeczy takich jak drożdże, środek do odkażania i rurki. Będzie to świetny „starter pack” winiarza, który spełni swoje zadanie i będzie wystarczający do cieszenia się swoim pierwszym winem owocowym. Co prawda jest zima i trudno w tym momencie znaleźć jakieś nadające się owoce, jednak jest wiele produktów, z których można zrobić wino w każdą porę roku. O tym jednak w następnym wpisie na moim profilu.
Fajny post. :)
Do win z winogron nie dodaję drożdży, nie używam piro. Ale rozumiem potrzebę, gdy owoce kupne, z nieznanego źródła. Oczywiście, gdy surowiec na skórce nie posiada naturalnych drożdży własnych, trzeba dodać winiarskich - na przykład wino akacjowe (z kwiatów akacji) koniecznie z dodatkiem drożdży. :)
Dzięki! Ja ze względu na jakieś zboczenie, którego nie potrafię wytłumaczyć, nie spróbowałbym nie umyć owoców przed wykorzystaniem ich w winie - a z tym wiąże się fermentacja na dzikusach ( o ile się nie mylę ).
Tak - brudasy. :) Ale ja mam z własnego ogródka, osłonięte od kurzu i spalin. Jak gdzieś ptasia kupa się trafi, to oczywiście odrzucam.
Ja do wina nigdy nie dawałem drożdży. Owoce + cukier+ woda i w ciepłym miejscu fermentacja sama ruszy.
To prawda - fermentacja może też ruszyć na dzikich drożdżach, które znajdują się na skórkach owoców. Problem w tym, że jest to bardziej ryzykowne i zwiększa szanse na zepsucie się wina. Nigdy tego nie próbowałem - czy wszystkie twoje wina "wyszły" i były dobre?
Tak, nigdy żadne mi się nie zepsuło. W odpowiednim momencie odcedzić owoce i później dodać cukru do smaku (słodkie-wytrawne) i wychodzi super.
Dzięki za porady. Wypróbuję latem na wiśniach :D
Congratulations @tahomafred! You have completed some achievement on Steemit and have been rewarded with new badge(s) :
You got a First Reply
Award for the number of upvotes received
Award for the number of comments
Click on any badge to view your own Board of Honor on SteemitBoard.
For more information about SteemitBoard, click here
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP