No i widzisz, generalizujesz gdy ja wspominam o islamie, od razu przypisałeś mi łatkę katolika, to jest bardzo smutne bo nie takiej dyskusji oczekiwałem. Trudno jest mówić o jednym zjawisku nie mająć poglądu na inne, a może w tych innych jest podobnie, co w jakim jest dobre a co złe, co można by zapożyczyć, jak oni rozwiązali jakiś problem. Naprawdę, czuję się zawidziony. Nie karmić hejtera piszesz, a kimże jest taki artysta który sięga po nałatwiej dostępną prowokację która nie ma opcji by wywołała rzeczową dyskucję.
Ja myślę, że gdyby Nergal w równym stopniu był ukierunkowany na inne religie to już do takiej Wielkiej Brytanii by nie wjechał, a koncert niestety mógłby się skończyć tragicznie. Gdy mówimy o skrajnościach nie bagatelizujmy problemów które rzekomo nas nie dotyczą bo są za naszą granicą.
Piszesz, że gdy w paskach zaczną się nieprzyjemne rzeczy to dopiero wtedy zaczną reagować. Wiesz, ogólnie przyjęło się, że należy zapobiegać niż leczyć. Nie warto być przygotowanym na nieobecnego wroga. Super, rozwiążmy wojska w Europie, przecież nie mamy wojny.
Publika jak i kontr poblika jest na zbliżonym poziomie bo trafiają do nich te same "sztuki" tylko zupełnie odwrotnie ich zadowalają.
Przejrzałem oczywiście podaną stronę. Muszę przyznać, że w ultra religijnych krajach jest tego bardzo malutko, wyjątkiem jest Turcja (musiałbym przestudiować jak to tam wygląda). Czytałem kiedyś dokument o sztuce w Iranie, tam aby krytykować religię=państwo trzeba było naprawdę się nagłowić aby upchnąć swoje wyrazy sprzeciwu, w sposób niewulgarny, artystyczny. To jest dla mnie sztuka i powolne drążenie skały.
Odczytałeś generalizację, jako przytyk do siebie? Nie wiem jak to zrobiłeś. Ja nie potrafię zrobić takiego fikołka. ;)
Hejtera karmi się oporem i sprzeciwem. Jeśli widziałbyś kiedyś rajd trolli na Grupę, artykuł lub post, to byś wiedział, że nie nakręca się nikt na poparcie czy lekceważenie. Trolla karmi się histerycznym kontratakiem. A to robią wszyscy krytykujący tę prowokację. Nakręcają publicity, które służy wyłącznie prowokatorowi. Dyskusja o temacie może być efektem ubocznym prowokacji, nie musi być jej celem, ale jest zawsze mile widziana. Nie wiem jakie motywacje kierują Nergalem w tym przypadku, ale myślę, że byłby zadowolony (bo nie jest głupi) gdyby wokół tej prowokacji rozgorzała rzeczowa dyskusja, nie krzyk oburzonych, ataki i groźby sankcji prawnych.
Piszesz o zapobieganiu. W jaki sposób muzyk może zapobiec ekspansji islamu, jeśli on zdecyduje się tutaj wejść? W chwili obecnej bardziej islamowi pomogą przywileje dla wspólnot religijnych niż przeszkodzi jeden czy nawet stu muzyków czy artystów. Porównanie wyboru artystycznego zakresu prowokacji, do wojska było lekko nie trafione.
Tak jak psiałem - artysta nie może czuć się nieswojo w dominium w którym tworzy, bo będzie to nienaturalne, sztuczne i jako takie, szybko obnażone i wzgardzone przez widza. Dlatego w znakomitej większości, artyści kontestujący rzeczywistość, robią to względem własnego kręgu kulturowego. Żaden politykujący artysta z USA nie zacznie nagle tworzyć protest songów o polityce Zimbabwe, bo jakiś fan jest zaniepokojony sytuacją w stolicy tego kraju. Artysta nie ma obowiązku obejmowania tego, co jakaś grupa uważa za ważne. To jego wybory, jego decyzje. I jeśli zaczynamy z jednej strony - uzurpować sobie prawo do decydowania i kierowania procesem artystycznym, a z drugiej, zabraniamy czegokolwiek artyście, bo prowokuje, to równie dobrze możemy od razu wprowadzić taliban i zakazać sztuki jako takiej. To widz decyduje czy chce coś oglądać, czy nie. Na tym się kończy jego władza nad artystą.
A dyskutować można o wszystkim i myślę, że to, że o tym teraz rozmawiamy to bardzo dobry znak. Mimo, że czasem gdzieś się miniemy (a ma to miejsce najczęściej gdy zamiast czytać i odnosić się do tekstu szukamy intencji i ukrytych znaczeń tam gdzie ich nie ma), to jednak rozmawiamy mimo różnic w opinii. Według mnie to już sukces Nergala. Ale to moje zdanie. ;)