Sceny rodem z horroru - unieruchomienie ciała, niemożność wypowiedzenia słów, uczucie strachu i ucisku na klatce piersiowej, poczucie obecności kogoś w pokoju. Wszystkie te zjawiska wydają się niewiarygodne i okazuje się, że duża część społeczeństwa przynamniej raz w życiu miało z nimi kontakt.
Paraliż senny jest zjawiskiem, które występuje najczęściej podczas zasypiania lub budzenia się. Ukazuje się jako rezultat przeważnie wzmożonego stresu i napięcia mięśni. W uproszczony sposób ciało już (lub nadal) śpi, podczas gdy umysł nie śpi.
W wyniku tego rozłączenia osoba doświadczająca jest w pełni świadoma, ale nie może się ruszyć. Ponadto mogą wystąpić halucynacje, ponieważ w rzeczywistości mózg nadal działa. Wizje, których doświadczamy, są związane z faktem, że nasz mózg nadal działa w fazie REM podczas przebudzenia, która charakteryzuje się zwiększoną aktywnością mózgu i skurczami serca, a także produkcją snów.
Całemu doświadczeniu towarzyszy silne poczucie strachu i niepokoju, które najprawdopodobniej jest spowodowane stresem i szokiem spowodowanym szybkim przebudzeniem. Nasz mózg identyfikuje te czynniki jako coś złego i nieodpowiedniego, dlatego obrazy, które przeżywamy, zwykle przedstawiają coś złego i niepokojącego. Omamy te mogą być dotykowe, ruchowe, wzrokowe lub słuchowe. Najczęściej jednak odczuwa się czyjąś obecność połączoną ze strachem.
Hipnagogiczne i hipnopompiczne doświadczenia, choć często kolorowe, sprawiają wrażenie mglistych i nierealnych wydarzeń. Te najczęściej towarzyszą większości przypadków paraliżu snu. Możesz także dołączyć niepoprawne interpretacje cieni i rozmytych obiektów w ciemnej sypialni (są to złudzenia). Niektóre osoby doświadczają również w pełni rozwiniętych halucynacji, podczas których nie tylko doświadczają kolorowych i złożonych doznań z różnych zmysłów, ale są również przekonane, że te doświadczenia pochodzą z prawdziwych, zewnętrznych źródeł. Ludzie ci zwykle identyfikują swoje doznania nie w wyniku paraliżu snu, ale częściej jako efekt „opętania przez diabła lub uprowadzenia przez kosmitów”.
Uważa się , że sny występują częściej i są bardziej kolorowe podczas REM w porównaniu do NREM.Podczas fazy snu REM obserwujemy desynchronizację aktywności korowej z charakterystycznym, niskonapięciowym zapisem aktywności EEG wysokiej częstotliwości (która odpowiada za zmiany potencjału elektrycznego na powierzchni skóry, wynikające z aktywności neuronów w korze mózgowej), a także zsynchronizowaną aktywność hipokampa charakteryzującą się powolnymi oscylacjami fal Theta.
Ponadto fazę REM cechuje wiele dodatkowych cech sensorycznych, behawioralnych i fizjologicznych, takich jak atonia mięśni szkieletowych, szybkie ruchy gałek ocznych, a także zmiany w czynności serca i oddechu.
Halucynacje towarzyszące paraliżowi snu można wyjaśnić na podstawie teorii aktywacji-syntezy powstawania snów (Hobson i McCarley 1977). Teoria ta sugeruje, że sen REM jest inicjowany w wyniku działania hamującego REM-off w retrokonwersji z komórkami REM-on. Te mechanizmy działające w pniu mózgu powodują hamowanie mocy wyjściowej i czuciowej, więc kora mózgowa zaczyna być stymulowana głównie przez sygnały generowane wewnętrznie. Sygnały te, generowane przypadkowo bez zasad, docierają do kory, która próbuje je jakoś zinterpretować i „dodaje” ich znaczenie, co powoduje sny.
Intensywny strach, który towarzyszy epizodom paraliżu snu, szczególnie u osób, które spotykają go po raz pierwszy, powoduje, że zjawisko to jest uważane delikatnie mówiąc - za bardzo nieprzyjemne doświadczenie. Dlatego ważne jest, aby zdać sobie sprawę, że ten stan jest stanem przejściowym, obecność kogoś, kto chce nas skrzywdzić, jest tylko błędną interpretacją stymulacji przez nasz mózg, a doznania wzrokowe i słuchowe są w większości halucynacjami.
- nadmierny stres
- narkolepsja
- nieregularne godziny snu
- brak wystarczającej ilości snu
- alkohol i substancje psychoaktywne
- spanie na plecach
- niektóre określone leki
Niemniej jednak zjawisko paraliżu snu odgrywało niewielką rolę kulturotwórczą. Świadczą o tym liczne mity i legendy z całego świata, opowiadające o stworzeniach pojawiających się w nocy, znane jako rzymski inkub, niemiecki Nachtmahr lub nowofundlandzka stara wiedźma.
Moje osobiste doświadczenia z paraliżem sennym nie należą do najprzyjemniejszych. Dopóki nie zacząłem zgłębiać tajników zagadnienia świadomego snu, doświadczenia te wydawały się przerażające. Doświadczyłem na własnej skórze dwóch paraliżów sennych, towarzyszyły im nie tylko halucynacje wzrokowe, ale i dźwiękowe przez co wydawało się to, aż nadto realne. Przez pewien okres próbowałem wywoływać ten stan, lecz przy pełnej świadomości, iż zdarzenia wywołane to tylko kwestia wyobraźni i obecnego stanu emocjonalnego. Efektem oczekiwanym miała stanowić wizja snu na jawie, ale z biegiem czasu porzuciłem te zainteresowania, choć zagadnienie odrealnienia wydaję się bardzo intrygujące.
Odniesienia:
[1]http://www.lucidologia.pl/2010/10/paraliz-senny-lub-porazenie-przysenne.html
[2]http://www.bibliotekacyfrowa.pl/Content/26989/Swiadome_snienie_-_darmowy_fragment.pdf
[3]https://arxiv.org/ftp/arxiv/papers/1704/1704.02342.pdf
[4]https://www.researchgate.net/publication/255767647_SLEEP_PARALYSIS
[5] https://www.tajemnice-swiata.pl/paraliz-senny/
!tipuvote 2
This post is supported by @tipU upvote funded by @grecki-bazar-ewy :)
@tipU voting service: instant, profitable upvotes + profit sharing tokens | For investors.
No nie wiem. Ja nie miałem do czynienia z żadnym z czynnikiem wymienionym powyżej, a pomimo to w pół godziny wypociłem wiadro wody starając się odzyskać władzę nad ciałem. Spotkałem się z opinią, twierdzącą że jest to stan przejściowy przed eksterioryzacją (OBE) a zrozumiale panikowanie w tym momencie nie pozwala ani opuścić ciała ani do niego wrócić. Żadnych demonów nie doświadczyłem, jedynie pulsujący, wciągający mnie wir przed którym się broniłem. Dopuszczam, że moje przeżycia mogą być odmienne od opisanego powyżej zjawiska.
W moim przypadku panika wynikała, z niemożności wykonania żadnego ruchu ciałem, czy złapania oddechu na wypowiedzenie czegokolwiek. Po chwili dopiero skupiłem uwagę na "czyjejś obecności. Odczuwałem uczucie zbliżania się czegoś w moją stronę, i towarzyszące temu odgłosy. Nie mogłem spojrzeć by zidentyfikować tego wyobrażenia przez odrętwienie. Po 20 sekundach pozostał tak jak napisałeś pot, napięcie i przyśpieszona arytmia serca. Spotkałem się z opiniami ludzi, którzy twierdzili, że "coś nad nimi zwisa frontalnie", "ktoś przy nich stoi". Zjawiska te, choć wywołane negatywnymi emocjami, zależą zapewne od jednostki.