Wszyscy mówią, że z wiekiem wszystko zaczyna się psuć i człowiek przestaje cieszyć się z tego co powinien, a istotna staje się tylko walka o każdy kolejny grosz.
Obecnie nie czuję klimatu świąt, bo wszyscy zamiast zluzować i odpocząć, ciągle gonią, są zdenerwowani... ehh szkoda gadać, nie lubię takiego nastroju.
Natomiast jest coś co mnie niezmiernie cieszy. Tą rzeczą jest śnieg. Zwykły biały puch, który przysypie tą szarość i brud naokoło i sprawi, że wszystko będzie wydawało się piękniejsze. Do świątecznego szczęścia nie trzeba mi wcale wystawnego stołu, czy najwyższej choinki. Wystarczy spacer w oświetlonym światełkami parku, ze skrzypiącym śniegiem pod nogami.