Efekt krzyżyka
Przeglądając sobie Reddit natrafiłem na całkiem fascynującą społeczność. Ludzie zgromadzeni pod subbreditem r/theXeffect codziennie dzielą się zdjęciami jakichś dziwnych plansz z krzyżykami, zapisane różnymi celami, o różnej wielkość i w różnej liczbie. Nietrudno się zorientować, że chodzi o jakąś formę samodyscypliny lub monitorowania swojej aktywności.
Kilka przykładowych zdjęć, które znalazłem na ów subbredicie:
Ta dziwna metoda, która wyraźnie służy jakiemuś rodzaju samodyscypliny lub monitorowania swojej aktywności zaintrygowała mnie swoją prostotą i uniwersalnością na tyle, że postanowiłem wgłębić się w temat i spróbować samemu. Aczkolwiek szybko okazało się, że nie ma "w co" się wgłębiać i cała technika jest banalna.
Metoda krzyżyka
- Wybierz nawyk, który chcesz w sobie wyrobić, lub którego chcesz się pozbyć. Nie może to być nic zbyt trudnego, nie mierz sił ponad miarę!
- narysuj (np. w zeszycie / na kartce / na wyciętej) planszę z 50 polami (ew. 49, które wychodzi z 7 x 7 małych kwadracików),
- wyraźnie wyartykułuj, a najlepiej wypisz powody, dla których to robisz,
- za każdym razem, gdy spełnisz czynność, której dotyczy karta, skreśl jeden kwadrat grubym, sążnistym krzyżykiem (najlepiej to "smakuje", gdy robisz to flamastrem),
- jeżeli przegapisz jeden dzień, w miejsce krzyżyka rysujesz kółeczko, które będzie cię w oczy koleć, a następnego dnia upewnij się, by tym razem postawić krzyżyk,
- po skończeniu całej planszy możesz się cieszyć nabytym nawykiem!
I to... w zasadzie tyle. Cały psychologiczny trick polega na utrzymywaniu ciągłego łańcucha krzyżyków, który gdy zaczyna rosnąć w magiczny sposób zwiększa nam motywację, by tego łańcucha za żadne skarby nie przerwać! Metodę można trochę modyfikować na własne potrzeby, dodawać do niej różnorakie elementy, jednak podstawa pozostaje ta sama.
Z całkowicie wypełnionymi kartami można zrobić wiele rzeczy. Najlepiej się pochwalić, podzielić z bliskimi, wysłać komuś pocztą lub powiesić na ścianie — w ten sposób dostarczamy naszemu mózgowi potężny zastrzyk dopaminy, "hormonu przyjemności", który w postaci dumy i zadowolenia pieczętuje nasz nawyk. Ważne jest to, by taki wyrzut zapewnić sobie po zakończeniu wypełnieniu całej karty, nie przed. Który olimpijczyk miałby tak samo wysoki wynik, gdyby medal otrzymywał jeszcze przed startem.
Chcielibyście spróbować? Subbredditowska "wiki" podpowiada kilka pomysłów na karty. Świecki rodzaj medytacji "mindfulness", ćwiczenia fizyczne, a także karty dotyczące polepszenia diety lub snu. Ważna jest precyzyjność celów, tak by ograniczyć nasze omijanie i oszukiwanie. Tak więc można ustalić np. 10 minut medytacji, 15 i 15 przysiadów pompek dziennie, całkowita rezygnacja z cukru lub niekorzystanie ze sprzętów z ekranami na godzinę przed snem. Bywają i kreatywniejsze pomysły - spraw komuś codziennie szczery komplement, lub przez 5 minut pomyśl o tym, za co jesteś wdzięczny.
Moc krzyżyka
Metoda ta nie jest cudotwórcza. W cudowny sposób nie podniesie nas z łóżka i nie zrobi za nas tego, co planujemy. Jest pewnego rodzaju pomocą, która zwiększa motywację, ale jest to także fizyczny dowód tego, że przez 50 dni wykonywaliśmy (lub zaniechaliśmy wykonywania!) taką a taką rzecz!. Jest to więc rodzaj dokumentu, dowodu na to, że podjęliśmy pewną pracę.
Na wspomnianym subbredicie użytkownicy oczywiście dzielą się swoimi doświadczeniami z efektem krzyżyka. Niektóre z nich są naprawdę spektakularne. A to ktoś za cel objął sobie codzienną godzinną naukę tworzenia aplikacji na Android, a skończył z własną aplikacją w Google Play. Ktoś inny, zmagający się z bulimią, uzyskał rekordowy wynik w powstrzymaniu się od kompulsywnego wymiotowania, czym zaskoczył swojego terapeutę. Wiele osób korzysta z tej metody, by rzucić palenie tytoniu, marihuany lub spożywania alkoholu.
Moje krzyżyki
Nie pisałbym o "efekcie krzyżyka", gdybym sam tego nie spróbował. Od kilku miesięcy planowałem wrócić do regularnej medytacji, co jednak zawsze kończyło się niepowodzeniem. Gdy zaczynałem do tego wracać, po paru dniach zawsze zdarzał się dzień, w którym z jakiegoś powodu opuszczałem medytację, a następnego dnia często już nawet nie pamiętałem, że sobie to zaplanowałem. Albo przypominałem sobie o tym zasypiając w łóżku. Nie pomogło nawet kupienie nie tak taniej poduszki do medytacji.
Efekt krzyżyka jednak był tym małym katalizatorem, tym małym codziennym bodźcem, który zadziałał. Nie odbyło się bez trudów, cięższych momentów, a nawet jednej wpadki, którą możecie podziwiać w szóstym tygodniu mojej planszy. Ten jeden opuszczony dzień nie zmartwił mnie zanadto, bo już wtedy czułem, że codzienna medytacja weszła do mojego rytuału dnia. Dzisiaj wypełniam już drugi taki medytacyjny kwadrat, a w przyszłym tygodniu chcę zacząć zupełnie nowy. Ale tym się z wami pochwalę, jak go skończę!
Twoje krzyżyki
Czujesz się zachęcony/-a? Spróbuj, to nic nie kosztuje. Na pewno każdy z nas, ma choć jedną małą rzecz, którą chciałby zmienić lub ulepszyć. Jeżeli podejmiesz się wyzwania, nie zapomnij po 50 dniach pochwalić się w komentarzu swoją kartą!
Zwane też metodą "don't break the chain" :) Ja korzystam z aplikacji na telefon w której wiele takich nawyków sobie odhaczam codziennie. Ale podobno najlepiej pracować tylko nad jednym nawykiem w danym momencie, bo ciężko złapać kilka srok za ogon. Jak się wyrobi jeden i przychodzi on z łatwością, automatycznie, to można zacząć pracować nad następnym.
Kiedyś miałem tabele na a4 wydrukowaną na cały miesiąc i wpisane nawyki, które chciałem praktykować. Powieszone na lodowce. Nie powiem działało, ale przestało. Prokrastynacja zaszczepiona mocno. Może w odmienionej formie podziała znowu jakiś czas. Zamaszyste krzyżyki zamiast małych ptaszków ;)
Namówiłeś mnie :D
Powodzenia, trzymam kciuki!
Właśnie przed chwilą (mieszając pomidorową 😆) dumałam nad tym, jak to zrobić, żeby pisać godzinę dziennie, choćby nie wiem co. Tylko godzina. Ale 50 dni... już czuję opór ;)
Może ustal sobie 20 minut dziennie jako cel, który będziesz sobie wydłużać do godziny już dobrowolnie? :)
Z 20 to obawiam się, że połowa mi się rozejdzie bezproduktywnie. Zostanę przy godzinie, najwyżej stanę się kolekcjonerką kółek ;)
Jeżeli na starcie boisz się, że będzie to za trudne, to nie wiem czy to dobry cel. Ale jeżeli myślisz, że dasz radę to powodzenia :) Niektórzy właśnie troche luźniej traktują te przerwy, a samą metodę traktują bardziej jako statystki swojej aktywności niż jakiś szczególny motywator.
A kojarzysz metodę 3 poziomów? Na polskiej scenie jednym z głównych propagatorów jest: https://trzypoziomy.pl/zadania/ (wcześniej było to bardziej opisowo i taka forma mi bardziej przypadła do gustu, teraz tak bardziej graficznie).
Kiedyś sobie to rozpisałem, potem porzuciłem, ale chyba znowu sobie rozpiszę i już się będę trzymał (oby) :)
Niee, na pierwszy rzut oka wygląda mi to już zbytnio kołczersko, chociaż pewnie jest skuteczne. W X podoba mi się, że potrzebujesz jedynie kartkę i długopis i nikt na tym nie zarabia, a społeczność redditowska sama się dzieli poradami itp :)
No obecna forma i mi się nie podoba :D Kiedyś to wyglądało tak: https://web.archive.org/web/20160524062432/https://trzypoziomy.pl/zadania/
Ta metoda X mi się bardzo podoba, ale ma pewną wadę. Zakładamy, że będziemy robić coś regularnie przez jakiś czas, ale pomijamy aspekt mierzenia progresu, zaliczania kolejnych poziomów etc.
To tak jak:
Będę biegał codziennie przez 50 dni po 5 km.
VS
1 poziom: Przebiegnę 5km w 30 minut
2 poziom: Przebiegnę 5km w 25 minut
3 poziom: Przebiegnę 5km w 20 minut
A widzisz, a to już jest komplikowanie i rozbudowywanie. Zresztą można to zrobić w inny sposób, np. po każdych 7 dniach zwiększać to, co robisz, albo po każdych 50 dniach.
W sumie to tak teraz pomyślałem. A Twoja określa jeden ze sposobów realizacji tego celu. Nie wiem na który mam odpisywać. Na przemian.
figle płata.
No tak, ale to już trochę bardziej rozbudowana metoda. Zresztą krzyżyk myślę, że można też zmodyfikować na swoje potrzeby tak, by zawierał to co mówisz. Można zresztą obie metody połączyć :)
Że moja metoda nakreśla cel. Odpisałeś mi 2 prawie takie same komentarze. To odpiszę po jednym zdaniu, do każdego komentarza.
Steempeak mi
Bardzo prosta i ciekawa metoda, dla osób mających problem z samodyscypliną. Osobiście od około roku staram się ciągnąć taki ciąg krzyżyków w głowie, jeśli chodzi o prezentowanie przynajmniej 1 fotografii dziennie na swych kontach społecznościowych. Niestety jest w tym ciągu kilka kółeczek, ale ogólnie i tak z pewnością więcej krzyżyków niż gdyby nie ustanowić sobie takiego celu i założenia.
nasza obiecana tablica motywacyjna :)
nie ma co prawda, krzyżyków - ale są uśmieszki.
po zdobyciu pełnej linii - jest nagroda!
liczy się? :D
Congratulations @saunter-pl! You have completed the following achievement on the Steem blockchain and have been rewarded with new badge(s) :
You can view your badges on your Steem Board and compare to others on the Steem Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
Do not miss the last post from @steemitboard:
Vote for @Steemitboard as a witness to get one more award and increased upvotes!