Film widziałem mnóstwo razy, pierwszy raz przed samą galą oskarową obczajałem nominowane filmy do głównej nagrody i szczerze zrobił on na mnie ogromne wrażenie. Zdecydowanie kibicowałem mu bardziej niż dobremu, lecz nie tak bardzo jak ten film Birdman'owi, któremu bardziej się poszczęściło.
Sama historia przedstawiona w filmie jest niesamowicie inspirująca, a reżyseria to majstersztyk, zwłaszcza biorąc pod uwagę niewielkie doświadczenie reżyserskie Damiena Chazelle.
Dla mnie Birdman niczym szczególnym się nie wyróżniał, ot taki sobie dobry film. Whiplash był tak emocjonalny że jakbym ja miał wybierać, kto ma dostać Oscara to nie miałbym wątpliwości.