Jak wiecie jestem mamą dwóch chłopaków i to jeden z nich, starszy, zainspirował mnie do poruszenia tego tematu.
Wiedzę o buncie pięciolatka zaczerpnęłam ze strony sosrodzice.pl
Wydawać by się mogło, że jako rodzic pięciolatka, jesteś już wprawiony w boju, myślisz że nic Cię nie zaskoczy. Pamiętny bunt dwulatka, czterolatka, trudne początki w przedszkolu. Tymczasem całkiem niespodziewanie pojawia się bunt pięciolatka, który daje znać o sobie w formie fochów, cichych godzin, marudzenia, a nawet uciekaniem się do udawania choroby, szantażu, prób negocjacji.
W wieku 5 lat maluch sprawdza granice, na ile może sobie pozwolić u rodziców. Krzykiem próbuje wymuszać swoje potrzeby, sprawdza metody szantażu. Często wymusza płaczem lub histerią. W takiej sytuacji ważne jest opanowanie, konsekwencja rodzica i ustalenie reguł np. obiecanie nagrody, ale po wykonaniu przez dziecko jakiegoś zadania lub obowiązku. Jeżeli rodzic ulegnie, by mieć „święty spokój” dziecko będzie powielać złe zachowania. Zda sobie sprawę, że dopnie swego, wystarczy jeśli będzie tylko dłużej krzyczeć i marudzić. Konsekwentne reakcje rodziców nauczą malca granic i wyrażania potrzeb i emocji w „cywilizowany” sposób.
Pięciolatek rzadko wpada w szał, rzuca się na ziemię, choć u nas w przypadku starszego nigdy to nie miało miejsca. Dziecko w tym wieku zazwyczaj ucieka się do innych sposobów – będzie udawało, że nie słyszy albo maksymalnie wydłuży swoją reakcję w czasie – wykonując czynność bardzo, bardzo powoli - o tak własnie jest z naszym synem! W międzyczasie jakiejś czynności malucha może nawet boleć brzuszek, noga zaswędzi, pojawi się straszne zmęczenie, ziewanie itp. Nasz jest najlepszy w udawaniu, że jest zmęczony. Wniesie się go do domu na górę i nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki dziecko nabiera nadprzyrodzonej siły.
Na bunt pięciolatka nie ma lepszego sposobu niż zachowanie spokoju. Grrr….łatwo napisać.
Trzeba spróbować znaleźć przyczynę problemu – być może dziecko ociąga się z wyjściem do przedszkola, bo się czegoś boi? Rozmowa na tym etapie może naprawdę wiele wyjaśnić. Nam wyjaśniła.
Mój nie lubi jeździć na wycieczki. A dlaczego? Bo nie lubi bananów. Co mają z tym wspólnego banany zapytacie? Ano to, że na wycieczki nie mogą własnego prowiantu i Pani między innymi daje im banany.
Zamiast karcić dziecko za złe zachowanie, lepiej wzmacniać w nim dobre nawyki. Kiedy dziecko posprząta pokój albo podzieli się zabawką z rodzeństwem, warto je pochwalić.
Zamień „nie” na „tak”.
Zamiast mówić : „nie graj piłką w domu”
powiedz „dlaczego by nie wyjść z piłką do ogrodu/na zewnątrz?” lub w naszym przypadku na „pole” nie na „dwór” :)
Dzieci zazwyczaj rozpiera energia. Zaczynają malować, za chwilę rzucają farby i idą bawić się klockami. Aby poskromić energię pięciolatka dobrze jest organizować mu zabawy ruchowe np. grę w piłkę, jazdę na rowerze, skoki na trampolinie. Ruch rozładowuje emocje. Jest szansa, że dzięki temu dziecko będzie zbyt zmęczone, by buntować się przeciwko np. wieczornej kąpieli (w naszym przypadku kąpiel jest the best ever) i grzecznie pójdzie spać. (sosrodzice.pl)
Bunt pięciolatka – jak on się skończy, zacznie się kolejny. Na każdym etapie należy się spodziewać oporu, który jest zdrowy i naturalny. Jeden okres buntu jest dla rodziców łatwiejszy, inny trudniejszy. Każdy wymaga poszukiwania nowych sposobów, które zaczną działać.
Powodzenia!
Hi! I am a robot. I just upvoted you! I found similar content that readers might be interested in:
http://www.sosrodzice.pl/bunt-pieciolatka/
Chciałem lajkować, ale to kopia :(
Napisałam, że stroną sosrodzice się posługiwałam i do niej odnosiłam to co ma miejsce w przypadku mojego dziecka. Nie jestem psychologiem, ani lekarzem, a mamą, nie wiem czym wg teorii objawia się bunt pięciolatka, więc nie będę ściemniać, że jest inaczej. Niemniej jednak rozumiem. O takich rzeczach pisać już nie będę. Zresztą robot już mi wpisał, że podobną treść znalazł, co się oczywiście zgadza. A z ciekawostek: właśnie tego typu komentarza się po Tobie spodziewałam :) Jak już w jednym z komentarzy (nie moim) napisałeś, że lubisz się czepiać.