Brzegiem Bałtyku PL - etap I / cz.1 / dzień 8
Etap I : Świnoujście - Jarosławiec
Cz. 1 : Świnoujście - Kołobrzeg
Dzień 8 : 2010-07-15
Odcinek : Grzybowo - Kołobrzeg
Odległość plażą : 4,5 km
Przebyta odległość dzienna (wraz z wejściami w głąb lądu) : 11,6 km
Przebyta odległość całkowita (suma odcinków) : 137 km
Nocleg : Koniec cz.1, powrót do domu.
Spali my mocno.
Ponoć nawet chrapałem ale nie słyszałem, bo spałem i miałem w uszach zatyczki - bo chrapali inni. Sąsiad z namiotu obok miał spać na plaży ale skończył mu się taki napój, co to kończyć się nie powinien - tak twierdził.
Rano standardowe poranne czynności polowe oprócz golenia, bo nie lubię ale za to z gotowanym śniadaniem: po zupce błyskawicznej Amino. Trudno powiedzieć, czy gorące "śniadanie" w takie upalne dni jest dobre, bo poty wystąpiły na czoło i plecy.
Do plaży daleko nie było, rach-ciach.
Rano standardowe poranne czynności polowe oprócz golenia, bo nie lubię ale za to z gotowanym śniadaniem: po zupce błyskawicznej Amino. Trudno powiedzieć, czy gorące "śniadanie" w takie upalne dni jest dobre, bo poty wystąpiły na czoło i plecy.
Do plaży daleko nie było, rach-ciach.
Do Kołobrzegu też niby kawałeczek, szczególnie przez zoom fotoaparatu, ale już z przeprawą przez kanał portowy i odwiedzinami centrum w celu posiłku i marsz na PKP aby nabyć bilet w dłuuugiej kolejce a potem znów na plażę, bo pociąg za 5 godzin a i potem z plaży na dworzec a tu upał... - to już jest daleko.
Kilka godzin oczekiwania na pociąg do domu. Postanowiliśmy wracać z kilku powodów:
1) Kołobrzeg to prawie idealna połowa zaplanowanej na ten rok trasy Świnoujście - Jarosławiec
2) Chcieliśmy spędzić część wakacji z bliskimi nam osobami, które właśnie rozpoczęły krótki urlop.
3) Jeżeli ma dojść do skutku pkt.2 to przerwa wyprawy w pkt.1 ma jak najbardziej sens choćby ze względu na łatwą komunikację i bezproblemowe wznowienie trasy w dalszym terminie.
4) Popełniliśmy kilka znaczących błędów podczas doboru rzeczy do plecaków, przez co nieśliśmy niepotrzebnie za dużo i niepotrzebnie za ciężko.
5) Upały trwające od wielu dni nadwyrężyły nasze zasoby sił i jako czynnik nieprzewidziany stanowiły argument do czasowej przerwy w trasie.
Tak więc decyzja została podjęta, ale zanim wsiądziemy do pociągu idziemy jeszcze na plażę... A tam bardzo ciekawa sytuacja. Po dotarciu nad wodę, zrzuceniu plecaków i ubranka, standardowo już wbiegłem do chłodnej toni aby popływać i ponurkować. Wbiegając poczułem, że woda jest zdecydowanie chłodniejsza niż w minione dni i że musi być bardzo zimna skoro dosłownie nikt się nie kąpie. Pomyślałem pospiesznie, że to ja taki bohater co to mu zimna woda nie straszna i zanurkowałem sobie jeszcze ze dwa razy.
1) Kołobrzeg to prawie idealna połowa zaplanowanej na ten rok trasy Świnoujście - Jarosławiec
2) Chcieliśmy spędzić część wakacji z bliskimi nam osobami, które właśnie rozpoczęły krótki urlop.
3) Jeżeli ma dojść do skutku pkt.2 to przerwa wyprawy w pkt.1 ma jak najbardziej sens choćby ze względu na łatwą komunikację i bezproblemowe wznowienie trasy w dalszym terminie.
4) Popełniliśmy kilka znaczących błędów podczas doboru rzeczy do plecaków, przez co nieśliśmy niepotrzebnie za dużo i niepotrzebnie za ciężko.
5) Upały trwające od wielu dni nadwyrężyły nasze zasoby sił i jako czynnik nieprzewidziany stanowiły argument do czasowej przerwy w trasie.
Tak więc decyzja została podjęta, ale zanim wsiądziemy do pociągu idziemy jeszcze na plażę... A tam bardzo ciekawa sytuacja. Po dotarciu nad wodę, zrzuceniu plecaków i ubranka, standardowo już wbiegłem do chłodnej toni aby popływać i ponurkować. Wbiegając poczułem, że woda jest zdecydowanie chłodniejsza niż w minione dni i że musi być bardzo zimna skoro dosłownie nikt się nie kąpie. Pomyślałem pospiesznie, że to ja taki bohater co to mu zimna woda nie straszna i zanurkowałem sobie jeszcze ze dwa razy.
Na tę moją czynność odgwizdał mnie z daleka ratownik ze swojej wyniosłej ambony i gestem ręki zaprosił do wyjścia z wody. Spojrzałem na lewo i prawo i przed siebie a tu wszystkie oczy wpatrzone we mnie jakby za moment miał pożreć mnie rekin. Wyszedłem zdezorientowany z wody myśląc, że może doznaję halucynacji od upału albo szoku termicznego. Po rozmowie z ratownikiem szybko jednak zrozumiałem, że to nie rekin straszny (hihi) lecz, że to znowu Świat pędzi od złego ku gorszemu. Tym razem - ucieka od wolności...
Okazało się (w/g słów ratownika), że na ten czas i w obrębie granic państwowych nie mam prawa kąpać się w zbiornikach wodnych w których temp. wody wynosi poniżej 14C.(!) Nie wiem jak się to ma do temp. powietrza, ale wiem, że właśnie odebrano mi wolność zabraniając i grożąc policją odbyć kąpiel w morzu.(!) Cóż to za człowiek, który zagarnął władzę nad relacjami ludzi z morzem, cóż rodzi się w jego umyśle, że odbiera mi odpowiedzialność za moje życie. Jakież to prawo podepczę zanurzając się w wodach Bałtyku? Kogo skrzywdzę, gdy w upalny dzień skorzystam z daru schłodzenia ciała w wodach oceanu? Komu tak zależy na moim zdrowiu, że nawet mnie nie znając, próbuje mi szkodzić? Niech żyje ten ktoś długo i w zdrowiu...
Tego dnia kąpiel w Kołobrzegu była zabroniona. Potem ponoć zdjęto czerwoną flagę z górującej nad ludźmi ambony, ale do tego czasu dozwolony był jedynie spacerek po kolanka w wodzie.(!) I pomyśleć ile to trzeba wydać pieniędzy i zużyć energii, aby nakarmić tę machinę, która siłą własnej bezwładności wtłoczy nas kiedyś do ciasnych cel...
Okazało się (w/g słów ratownika), że na ten czas i w obrębie granic państwowych nie mam prawa kąpać się w zbiornikach wodnych w których temp. wody wynosi poniżej 14C.(!) Nie wiem jak się to ma do temp. powietrza, ale wiem, że właśnie odebrano mi wolność zabraniając i grożąc policją odbyć kąpiel w morzu.(!) Cóż to za człowiek, który zagarnął władzę nad relacjami ludzi z morzem, cóż rodzi się w jego umyśle, że odbiera mi odpowiedzialność za moje życie. Jakież to prawo podepczę zanurzając się w wodach Bałtyku? Kogo skrzywdzę, gdy w upalny dzień skorzystam z daru schłodzenia ciała w wodach oceanu? Komu tak zależy na moim zdrowiu, że nawet mnie nie znając, próbuje mi szkodzić? Niech żyje ten ktoś długo i w zdrowiu...
Tego dnia kąpiel w Kołobrzegu była zabroniona. Potem ponoć zdjęto czerwoną flagę z górującej nad ludźmi ambony, ale do tego czasu dozwolony był jedynie spacerek po kolanka w wodzie.(!) I pomyśleć ile to trzeba wydać pieniędzy i zużyć energii, aby nakarmić tę machinę, która siłą własnej bezwładności wtłoczy nas kiedyś do ciasnych cel...
Wizytą w Kołobrzegu kończymy pierwszą część pierwszego etapu wędrówki polskim brzegiem Bałtyku. Ale zamierzamy niebawem kontynuować, wrócimy do Kołobrzegu i ruszymy dalej - do Jarosławca ;-)
>>> Zobacz ślad GPS
źródła:
(zdjęcia prywatne)
(tekst własny)
Dziękuję, thank you :)