[PL] Robert Kubica - Fenomen - część 1

in #polish8 years ago (edited)

Robert Kubica - fenomen - część 1


Źródło: http://powrotroberta.blogspot.com

Fenomen

Tak mogę opisać tego Pana. 6 lat, 2315 dni. Tyle czekaliśmy (jak i on również) na powrót do bolidu, jedynego jak dotąd, Polaka w Formule 1.
Kilka tygodni temu Robert miał możliwość jeździć bolidem Renault, modelem E20 z roku 2012. 115 okrążeń - tyle okrążeń przejechał Robert na torze w Walencji.

W tym wpisie głównie moje odczucia, ale i także fakty z kariery Roberta wspomagane wikipedią.

Formułę 1 poznałem dzięki Robertowi


Jestem już dorosły, a gdy usłyszałem o Robercie Kubicy, byłem dzieciakiem. Moja wiedza na temat Formuły 1 ograniczała się jedynie do Michaela Schumachera. Wiedziałem, że był kilkukrotnym mistrzem świata i to wszystko. Wiedzę czerpałem ze sportu po wiadomościach.


Źródło: wikimedia.org/wikipedia

Jednak, gdy podczas oglądania sportu (po wiadomościach :) ) huknęła wiadomość o tym, że Robert podpisał kontrakt z BMW Sauber, pomyślałem sobie - wow, jak się dostał to musi być dobry. Słabych nie biorą do tego elitarnego sportu. Kurde, pierwszy Polak F1! To musi być coś!

Oczywiście wcześniej były informacje o tym, że był trzecim kierowcą w Minardi, była nagroda za wygranie World Series by Renault i testowanie bolidu, ba, nawet otrzymał propozycję kontraktu od Renault. Wybrał jednak Saubera. I tam również został trzecim kierowcą.

Jednak dopiero podpisanie kontraktu przez Roberta z Sauberem rozpoczęło Kubicomanię - przynajmniej w moim domu :D.
Zadebiutował podczas GP Węgier. Formuła 1 niestety nie była jeszcze transmitowana w TV. Informacje pozyskiwałem z oglądania wiadomo czego. Gdy tylko wspominali o Robercie siedziałem wpatrzony i słuchałem informacji jak mantrę. Jak mu poszło, który był. Wszystkie te informacje chłonąłem jak gąbka wodę.

Już w sezonie 2006, Robert zajął miejsce na podium, 3. miejsce na Monzy. To była wiadomość bez precedensu. Jak się o tym dowiedziałem to skakałem ze szczęścia.

Dopiero od sezonu 2007 mogłem oglądać Roberta bez żadnych przeszkód. F1 zawitała do Polsatu. Jedyny Polak w królowej motorsportu to było coś! Pamiętam jak by to było dziś - oglądaliśmy ojcem każdy wyścig Roberta z zafascynowaniem. Kibicowaliśmy z całych sił. A Robertowi szło naprawdę świetnie.

Gdy pojawił się komputer w domu (a był to rok właśnie 2007) - a jak już wiecie, lubię komputery ;) - od razu szukałem gier w których mógłbym jeździć "Robertem" :). Znalazłem F1 Challenge z patchem sezonu 2007 - Tak! Jeździłem Kubicą! Mój ulubiony tor w grze to Sao Paulo w Brazylii. Szło mi nieźle, nawet jazda na klawiaturze dawała mi masę frajdy.

Cały sezon 2007 w wykonaniu Roberta był całkiem ok. Zespół skończył na trzecim miejscu w klasyfikacji konstruktorów, a on systematycznie przyjeżdżał w pierwszej dziesiątce, pokazując się w każdym wyścigu z jak najlepszej strony - czyli jeżdżąc na maksa. Totalnie!

Sezon zakończył na 6 miejscu w klasyfikacji generalnej.

Wypadek Roberta w Kanadzie


Zamarłem. Prędkość? Ogromna... grubo ponad 200 km/h, myślę, że było to nawet bliżej 300 km/h. Wyglądało to strasznie. Aż mama przyszła (złota kobieta, zawsze słuchała i uspokajała, jak debatowałem z ojcem na temat wyścigu xD) jak usłyszała o wypadku. A Robert? Choć obawiano się na początku, że stało się coś poważnego. Przez dłuższy czas leżał bezwładnie. Wyszedł praktycznie bez szwanku. Skręcona kostka, lekkie wstrząśnienie mózgu, opuścił jeden wyścig GP.

Kubicę uratował system HANS - w skrócie, chroni kierowcę przed uszkodzeniami głowy i kręgosłupa oraz Monocoque - kabina wykonana z włókien węglowych, dwa razy wytrzymalsza od stali, ale pięciokrotnie lżejsza.

Widoczne stopy Roberta


Źródło: www.formula1-dictionary.net

Film z wypadku

IMAGE ALT TEXT HERE
Źródło: www.youtube.com/user/Formula1

Kanada - rok później


Robert bravo, bravissimo, bravissimo!

IMAGE ALT TEXT HERE
Źródło: www.youtube.com/user/Formula1

Wyścig majstersztyk w wykonaniu Kubicy. Oglądałem wszystko z ogromnym bananem na twarzy. To co się działo w wyścigu - wypadek Hamiltona i Raikkonena przy wyjeździe z pit-stopu, niesamowite tempo wyścigowe Roberta, jeden z lepszych wyścigów w sezonie. Pierwsze zwycięstwo Polaka F1, pierwsze zwycięstwo BMW Sauber w F1, również pierwszy dublet zespołu (drugi był Nick Heidfeld). Hymn? Stałem i płakałem. Chyba teraz też ktoś kroi cebulę. Proszę przestać, nie mogę pisać...

Ciężko opisać jak się wtedy czułem. Wspaniałe uczucie.

Tym bardziej szkoda, bo BMW zrezygnowało później z rozwijania bolidu, by skupić się na sezonie 2009 i nowym bolidzie i ich wspaniałym KERSie, który okazał się niewypałem...
A gdyby dalej ulepszali bolid, kto wie... może Robert wygrałby więcej wyścigów w tamtym sezonie.

W sezonie 2008 Kubica plasował się głównie w pierwszej dziesiątce. Bolid był niezawodny. Razem z Nickiem Heidfeldem aż jedenaście razy stawali na podium. Ogromna szkoda trzeciego miejsca w "generalce", pech w ostatnim wyścigu sezonu, 11. miejsce w GP Brazylii i Robert ostatecznie zajął 4. miejsce w klasyfikacji kierowców.

KERS, slicki, Kubica faworytem?


Moja przygoda, jak i Roberta z Formułą trwała. Sezon 2009 zapowiadał się pasjonująco. Kilka zmian, jak właśnie system KERS, nowe opony - powrót do slicków (gładkich opon). Kubica dał się poznać jako świetny kierowca. Brzydkie samochody, Robert uważany za jednego z faworytów.

Co może pójść nie tak? W sumie wszystko.

Samochód okazał się kupą złomu. Kubica użył systemu KERS dopiero w czwartym GP w sezonie. A i jeszcze przed połową sezonu definitywnie z niego zrezygnowali. Kompletna klapa w wykonaniu zespołu BMW Sauber.

Cały sezon 2009 dla Roberta i zespołu był okropny. Kręcił się w środku stawki, z małym wyjątkiem w Belgii, gdzie zajął 4. miejsce i w Brazylii, gdzie Robert pojechał znakomicie (zawsze jeździł, samochód miał tragiczny) i zajął 2. miejsce w wyścigu - jedyne podium w sezonie 2009. Wyniki świadczyły o tym, jak słaby był bolid F1.09.

W połowie roku, BMW ogłosiło, że wycofuje się z rywalizacji od sezonu 2010. Robert musiał więc szukać nowego zespołu.

Byłem zażenowany postawą zespołu... jednak nadal gorąco kibicowałem naszemu rodakowi.


Część druga jutro!

Podoba się? Dajcie znać!

Sort:  

Szacunek! Chociaż średnio lubię oglądać takie sporty, bo monotonia okrążeń jest dla mnie po prostu nudna, ale podziwiam za taki artykuł.

Dziękuję. Jutro pojawi się druga część, a i może pojawić się trzecia. Nie wiem jak rozpisze sie w "dwójce" :)

Mnie to zawsze fascynuje oglądanie tego rodzaju wypadków jak ten z 2007 w zwolnionym tempie.

To masz podobnie jak ja. Wypadki w F1 wyglądają efektownie, jednak oczywiście chciałbym by było ich jak najmniej. Dziękuję bardzo za upvote. Cholernie motywuje do kolejnej częsci :).

Tak sobie myślę że patrzenie na tego rodzaju katastrofy to ten sam odruch co patrzenie na ogień albo morskie fale. To są jakieś głęboko atawistyczne zachowania. To w sumie fajne uczucie: czuć w sobie echo tak dalekiej przeszłości.

Dziękuję bardzo za upvote. Cholernie motywuje do kolejnej częsci :).

Czuję się jak Święty Mikołaj. Kiedyś ktoś mi dał upvote'y a ja teraz zwracam to co dostałem od innych.

A zrobiłem nawet wpis ze zdjęciami naszego pięknego morza https://steemit.com/photography/@ravz/1-poland-photography-amateur. I tak, patrzenie na morze wciąga ogromnie, tak jak i wypadki w wyścigach. Wystarczy spojrzeć na youtube i ilosc filmów z wypadków, i jak są popularne.

Jesteś bardzo dobrym Świętym Mikołajem. Obym był grzeczny i produkował dobre wpisy :D

Tylko nie bądź grzeczny pliz. Bo się Mikołaj porzyga ;)

Dobra, będzie więcej przeklenstw :D

Ma być wysokiej jakości i z jajem. Starannie sformatowane. Subiektywne, od serca, ma działać na wyobraźnię, może być kontrowersyjnie, niepoprawne i najlepiej o tym czego nie ma gdzie indziej w internecie. Tak żeby za 3 dni tobie samemu chciało się to czytać.

To co zrobiłeś z Kubicą wyszło całkiem nieźle. Np. to było fajne:

Aż mama przyszła (złota kobieta, zawsze słuchała i uspokajała, jak debatowałem z ojcem na temat wyścigu xD) jak usłyszała o wypadku.

Bo to działa bezpośrednio na wyobraźnię. Od razu widzę tę scenę jak na filmie.