Jak wiadomo, powoli wracam do żywych i odgrzebuję się z zaległości. Ta była dla mnie szczególnie paląca, bo konkurs rozstrzygnięty został 15 lipca, czyli ponad miesiąc temu. Zwycięzca pozostawał jednak cierpliwy i w końcu się doczekał. Żeby tylko. Postanowił ponadto, że zostanie sponsorem użytych materiałów. Takich mecenasów każdemu życzę.
Co do kompozycji, tym razem jest bardziej minimalistycznie, choć w przypadku tej rozczochranej gęstwiny to trochę nietrafione określenie. Mam na myśli ograniczenie się do trzech gatunków użytych roślin - eukaliptusa, limonium (które kojarzyłam wcześniej wyłącznie pod hasłem 'zatrwian', co znacząco utrudniło mi kontakt ze sprzedawcą na giełdzie, twierdzącym, że to dwa różne byty - nic bardziej mylnego) i króla sierpniowych pól - słonecznika. Decyzja ta była podyktowana próbą wydobycia maksimum potencjału z każdego składnika, a także chęcią wykorzystania całości zakupionego materiału od razu (perspektywa jednokrotnego sprzątania kuchni okazała się nazbyt kusząca :P). U mnie nic się nie marnuje, więc pewnie z resztek powstałyby miniaturowe kompozycje, jednak tym razem udało się temu skutecznie zapobiec.
Tego rodzaju decyzje znacząco redukują także koszty. Przykładowo, w porównaniu do monochromatycznego kosza z posta konkursowego, zawierającego różne odmiany kwiatów, aż o dwie trzecie. Należy jednak mieć na uwadze, że tamten był nieco większy. Dodatkowo, nie wszystkie jego elementy stanowiły rośliny sezonowe.
Warto wziąć to pod uwagę planując chociażby oprawę florystyczną ślubu (z pogrzebami nie ma już takiego luksusu :P), jeśli komuś zależy na konkretnych odmianach. Przykładowo: do zasypania kościoła, sali i czego tam jeszcze chcemy, piwoniami w czerwcu, nie potrzebujemy milionera, jeśli jednak podobają nam się one w towarzystwie trzaskających, lutowych mrozów, poprzypinane do sań pędzących w kuligu, wtedy należy zacząć oszczędzać na nie kilka lat wcześniej. ;) Naturalnie, odrobinę hiperbolizuję, ale wydaje mi się, że warto uniknąć zawodu, czy bankructwa, uprzednim zdobyciem informacji o sezonowości ulubionych kwiatów.
Wygląda ekstra
Dzięki! Miło mi, że cieszy oko! :)