Dobre przemyślenia! Ja na to patrzę tak że próby zrozumienia „podświadomości” (jakkolowiek to nazwiemy, to „coś” co nie jest świadomością) mogą być nadaremne. A samo nazywanie „podwiadomości” podświadomością mogą prowadzić do naturalnego skojarzenia ze „podświadomość” można zrozumieć tak naszą świadomość czyli nasze myśli które prowadzimy w danym momencie. Co może okazać sie błędne.
You are viewing a single comment's thread from: