Z perspektywy małej firmy masz całkowitą rację jeśli chodzi o ograniczenia, choć niekoniecznie zgadzam się z tym, że to zawsze pracownik powinien się domagać podwyżki. W małej firmie znasz ich na tyle, że jesteś w stanie sam coś zaproponować w oparciu o wydajnośc danej osoby i możliwości finansowe firmy. Jest wiele osób, które nigdy nie poproszą o podwyżkę tylko poszukają sobie nowej pracy. Oczywiście to Twoja firma i Twoje ryzyko, ale moim zdaniem dobry szef powinien umieć docenić pracownika bo to się zwyczajnie opłaca.
"angażuj się, rozwijaj, stań się niezbędny dla firmy"
Tyle tylko, że w dużych korporacjach to tak nie działa bo jak sie za bardzo rozwiniesz i zaangażujesz to staniesz się niewygodny i dostaniesz po dupie. "Firma" to w korporacji jest byt abstrakcyjny - masz być wygodny dla szefa, a nie niezbędny dla firmy więc standardowo obowiązujący model to BMW (Bierny Mierny ale Wierny) ;-)
W dużych firmach struktura płac powinna być regulowana administracyjnie - zdaje się, że gdzieś w Izraelu podjęto taką próbę i wprowadzono zasadę, że prezes firmy nie mógł zarabiać więcej niż 20 krotność najniższej płacy w firmie. Druga zasada była taka, że zarząd nie mógł sobie podnosić płac w większym stopniu niż całej załodze. I stał się cud bo nagle pieniądze na podwyżki się znalazły, a zyski firmy mimo to wzrosły. Nie jestem zwolennikiem rozwiązań tego typu, ale w tym obszarze "wolny rynek" nie działa prawidłowo.