Nigdy nie mogłem skumać o co w tych grach chodzi, ale skoro tyle ludzi w to gra to chyba jest w tym jakiś głebszy (i niedostrzegalny dla mnie) sens :)
You are viewing a single comment's thread from:
Nigdy nie mogłem skumać o co w tych grach chodzi, ale skoro tyle ludzi w to gra to chyba jest w tym jakiś głebszy (i niedostrzegalny dla mnie) sens :)
Jest wiele gier, które nie polegają tylko na rzucaniu kolorowych kartoników. Kolekcjonerskie gry karciane to mój konik i mógłbym pisać o tym godzinami, ale oszczędzę CI tego (przynajmniej narazie - może skrobnę jakiegoś posta), uwierz mi jednak, że są takie, w których karty to tylko dodatek do spotkań z przyjaciółm, dobrej imprezy czy ciekawych dyskusji :)
Ok. To jest argument.
Gram w jedną karciankę kolekcjonerską, gdzie średnia wieku graczy to 30+, nie ma tam miejsca na jakieś szczeniackie obrażanie się, pretensje czy inne wymysły. Spotykamy się bo się znamy wiele lat i przyjaźnimy, a karty to tylko pretekst żeby takie spotkanie się odbyło :)
Myślę, że jest z nimi, jak ze wszystkim w życiu. Potrzeba poświęcić trochę czasu, żeby dojść do jakiegoś poziomu, a potem okazuje się, że wcale nie potrzeba nam głębszego sensu.
Nie o to chodzi, by złapać króliczka, ale by gonić go :)
Nie niektóre, ale wszystkie @fervi. NO dobra, wszystkie, które są dobrze zaprojektowane i odpowiednio przetestowane. Przy odpowiednim poziomie graczy, to nawet lepsze niż szachy :)
Pracując w korporacji mam takie gierki codziennie: ogólnie analizuję sytuację i staram się pokonać przeciwnika, albo przynajmniej dotrwać do końca dnia bez uszczerbku na zdrowiu ;)