Interesująca wymiana poglądów, w ciekawej konwencji, z wykorzystaniem specyficznego aparatu leksykalnego, okraszona odpowiednią dozą dramatyzmu i do tego stanowiąca nawet pewne wyzwanie intelektualne, bo żeby zrozumieć o co w tym chodzi niezbędnym zdaje się przeprowadzenie szczegółowej analizy semantycznej.
Jak na razie doszedłem tylko do wniosku, że Autorka wyklucza per se inteligencję u osób publicznych co zdaje się być stwierdzeniem wysoce nieuprawnionym 😂
A przy okazji - to piesek czy świnka z widocznymi kłami?
ten lepszy