Nadchodzi jesień, a wraz z nią naturalny koniec dostępności świeżych produktów z przydomowych ogródków. Oczywiście możemy zaopatrywać się w składniki w pobliskim dyskoncie. Jednak taki sposób generuje koszty, których w dobie szalejącej inflacji powinniśmy uniknąć. Ciekawą alternatywą jest jednokrotne nabycie bazylii i następnie propagowanie jej właściwie w nieskończoność.
Potrzebne rzeczy:
- Bazylia
- Pojemnik
- Nóż sterylny
- Gaza
- Gumka recepturka
- Odstana woda wodociągowa
- Czas
Kupiłem doniczkową bazylię by jej liście dodały smaku do włoskiej piadiny, którą przygotowywałem. Widząc krzak i jego cenę nie mogłem się oprzeć by pędy wierzchołkowe utworzyły mi mały hydroponiczny ogródek w okresie jesienno-zimowym.
Zdjęcie 1 - świeżo przygotowany rozsadnik z rzeczy znalezionych w mieszkaniu.
Na początek wystarczy nam zwykły szklany pojemnik na żywność, odrobina gazy z pobliskiej apteki oraz gumka recepturka. Do pojemnika wlewamy odstaną wodę wodociągową i następnie przykrywamy nasz mały rozsadnik gazą, mocując ją do szkła za pomocą gumki recepturki. Takie rozwiązanie może dać kilka problemów. Jednym z nich jest kwestia regulacji napięcia gazy. Przy próbie popuszczenia napięcia, gumka może pęknąć. Kolejną jest fakt, że oczka gazy nie są zbyt duże, co może być problematyczne przy próbie umieszczania szczepek. Rozwiązaniem jest zrobienie nacięć za pomocą nożyczek (konsekwencja – gorsza kontrola nad położeniem szczepki) albo zmiana wykorzystywanego materiału na lnianą siatkę.
W momencie, gdy mamy już pojemnik należy zabrać się za prawidłowe pobranie szczepek. W tym celu potrzebujemy ostrego narzędzia oraz roślinę macierzystą. Cięcie musi nastąpić pod węzłem, który dzięki obecności tkanki twórczej da w przyszłości korzenie. Szanse na ukorzenienie wzrastają jeżeli pobudzimy kalus – merystem przyranny. Można tego dodatkowo dokonać za pomocą rozcięcia na dwie części fragmentu łodygi znajdującej się pod węzłem. Kalus jest tkanką, która powstaje z okolicznej tkanki miękiszowej i ma potencjał do naprawy uszkodzeń. Jego aktywność powoduje gromadzenie hormonów roślinnych, co dodatkowo pobudza tworzenie korzeni.
Zdjęcie 2 - tak wygląda szczepka po 7 dniach od pobrania. Widzimy już młode, niezwykle delikatne korzenie, na które należy uważać. Ich uszkodzenie zaprzepaści nasz dotychczasowy wysiłek.
Po wykonaniu cięć należy pozbyć się większości liści, zostawiając 2-4 znajdujące się na wierzchołku rośliny. Zwiększy to szansę na przetrwanie szczepki, gdyż nie będzie wymagała ona tak dużej siły ssącej. Młoda roślina nie może jej wykształcić, gdyż nie ma czym aktywnie pobierać wody. Sytuacja zmieni się w momencie powstania funkcjonalnego korzenia, co będzie skutkowało gwałtowniejszym rozwojem naszego osobnika potomnego.
Ostatnim zabiegiem o jakim trzeba pamiętać to wymienianie wody. Zaniechanie tej czynności doprowadzi do spadku stężenia rozpuszczonego tlenu w wodzie, czego efektem będzie rozwój bakterii beztlenowych, co da gnicie wykształcających się korzeni. Konsekwencją jest nie tylko brzydki zapach, czy brązowy kolor korzenia, ale także śmierć rośliny.
Congratulations @parlons! You have completed the following achievement on the Hive blockchain and have been rewarded with new badge(s):
Your next target is to reach 100 upvotes.
You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
Support the HiveBuzz project. Vote for our proposal!
Podziwiam Twoje starania i cierpliwość, młode szczepki wyglądają na prawdę pięknie :)
Ja zazwyczaj urywam kawałek pędu bazylii i wkładam go do szklanki z wodą.
Zastosowałem taką metodę, by zobaczyć ile szczepek uda mi się uzyskać z jednego kupionego krzaka. Wyszło ich łącznie 14. W dalszych etapach chce hodować uzyskaną bazylię hydroponicznie metodą Kratky`ego. Jest to podstawowy sposób do hodowli roślin w kulturach wodnych. Pozostaje tylko zgromadzić potrzebne rzeczy (głównie źródło światła) i czekać na przyrost aromatycznej zielonej masy, w kąciku mojego mieszkania. Mam co do tego wszystkiego trochę obaw, ale coś trzeba robić w długie jesienne wieczory. 😅
Bez obaw, na pewno Ci się uda :)
Daj znać jak posuwa się hodowla. Ja jednego lata hodowałam w wodzie truskawki, rosły jak na drożdżach jednak było z nimi trochę zabawy.
Fajny rzeczowy opis. Może uda mi się kiedyś spróbować ;)
Polecam. Nie jest to pracochłonne. W sumie da się to zrobić w myśl zasady "set and forget"
The rewards earned on this comment will go directly to the person sharing the post on Twitter as long as they are registered with @poshtoken. Sign up at https://hiveposh.com.