Katowicki dworzec
Mój wyjazd właśnie się kończy - piszę właśnie, bo siedzę w pociągu do Katowic i już niedługo będę w swojej ukochanej norze. Z jednej strony nie chcę mi się wracać do pracy, do codziennego przeciągania liny czy to z arabami czy latynosami, którzy myślą, że będziemy dla nich naginać zasady. Wolałabym dalej całe dnie leżeć i nie robić absolutnie nic. Z drugiej strony - ktoś pracować musi, a jako że utrzymanką nie jestem no to wracam do swojej nudnej ale bezpiecznej krainy. Niewielkiego pokoju, gdzie łóżko i fotel do pracy regularnie się stykają, ale przynajmniej jaka to oszczędność czasu! Nie wspominając, że jednak uroki pracy zdalnej w formie piżamowania przez cały dzień to najpiękniejsza sprawa, tylko w takim wypadku po co mi coraz bardziej wypchana szafa?
Pierwszy raz od dawna nie planuję spać w pociągu podczas podrózy. Około trzy godziny podróży, jeśli tylko nie spotka mnie żadne opóźnienie kinder niespodzianka, to około 21 powinnam już siedzieć w mieszkaniu. Trochę mnie tam nie było. Najpierw wyjazd na święta - przeciągnięty do granic możliwości. Wróciłam w czwartek wieczorem, w piątek miałam nockę dla Stanów, a w sobotę rano pociąg do Warszawy - po pracy w piątek (kończyłam o północy) nie poszłam już spać tylko ogarniałam mieszkanie i torby na wyjazd, wspaniała sprawa. Nic dziwnego, że przespałam przejazd tak bardzo, że konduktor widząc moją zniszczoną twarz odpuścił pytanie o dowód tylko dał mi spać dalej. To było miłe z jego strony.
A takie widoki miałam jak wyjeżdżałam
Także od soboty przed Nowym rokiem siedziałam w Warszawie i większość czasu mogłam sobie odpoczywać do bólu kręcąc bączki na kanapie. Niby fajnie, niby spoko, ale teraz jak myślę o tym, że jutro do pracy, że muszę wstawać i działać w standardowym trybie dnia to mam pewne obawy. Czy będę jutro nieprzytomna? Pewnie tak. Nie wiem tylko czy wstać rano, co za tym idzie szybciej skończyć czy może jednak iść w kierunku - wstać jak najpóźniej, może kolejka będzie pusta i w ten sposób "odzyskam" trochę czasu na nic-nie-robieniu. Jak wrócę to ocenię stan kolejki, na tej podstawie będe mogła zdecydować co z jutrzejszym porankiem, o której się obudzić i wstać. Dla porównania, wczoraj obudziłam się około 13, dzisiaj było bliżej 11. Nie liczę na cuda, ale to chyba dobry prognostyk - oczywiście zakładając, że będę w stanie zasnąć o normalnej porze, a to też pewne nie jest.
Awantura o kasę - stara edycja
Co do rozrywki to młóciłam AwizoTV - mój chłopak został fanem kontentu opartego o komentowanie starych teleturniejów. A tutaj bonusik, heheheh, humor na poziomie tego stereotypowego pijanego wujasa na weselu.
Kłamczuch
Pozostało zaczekać na lepszy zasięg, żeby móc załadować zdjęcia i wrzucić post na serwer. Pewnie dopiero koło Dąbrowy Górniczej to zrobię, bo okolice Zawiercia niby fajne, niby spoko, a zasięg nagle znika. Nie wiem, niby wioski tam są, powinno wszystko łączyć, ale jednak nie łączy. Byłoby mi smutno, jakby cały post zrobić takie samo papa jak dostęp do internetu.
Jedyne co mnie martwi na koniec to czy kwestia, że nie zostawiłam podbitego kaloryfera nie wygeneruje nowych kłopotów. Do następnego.
Congratulations @osavi! You have completed the following achievement on the Hive blockchain And have been rewarded with New badge(s)
Your next target is to reach 400 comments.
You can view your badges on your board and compare yourself to others in the Ranking
If you no longer want to receive notifications, reply to this comment with the word
STOP
Check out our last posts: