Moim zdaniem kryptowaluty rządowe, korporacyjne itd. nie powinny być w ogóle nazywane kryptowalutami, przez ich scentralizowanie. Przydałby się jakiś inny termin na tego typu wynalazki.
Cząstka "krypto" kojarzy się z czymś ukrytym, anonimowym, a te rządowe ustrojstwa nie mają nic wspólnego prywatnością, a wręcz wydają się jednym z rekwizytów służących do realizacji jakiegoś dystopijnego scenariusza.
Nie chcę dramatyzować, ale muszę przyznać, że przyszło nam żyć w ciekawych czasach...
You are viewing a single comment's thread from: