zagłosowałym na treść, ale to przedruk - chyba dodatkowo słowo w słowo. Zero komentarza własnego, co myśli osoba wrzucająca to tutaj.
Kopiowanie całego tekstu nie kwalifikuje się nawet do "prawa cytatu" - wniosek: to najzwyklejsza kradzież.
zagłosowałym na treść, ale to przedruk - chyba dodatkowo słowo w słowo. Zero komentarza własnego, co myśli osoba wrzucająca to tutaj.
Kopiowanie całego tekstu nie kwalifikuje się nawet do "prawa cytatu" - wniosek: to najzwyklejsza kradzież.
Nie wiedziałem, że tak nie wolno, jestem tu od wczoraj... skopiowałem art z podaniem źródła więc raczej nie nazwałbym tego kradzieżą - jakbym nie podał źródła to co innego, no ale je podałem przecież.
PS. Wyedytowałem post, zostawiłem na razie jedynie link do arta.
Rozumiem Cię, może sam nawet zbyt ostro podszedłem do tego. Podałeś link, więc w 100% się to chwali - widać, że nie miałeś złych intencji :)
Natomiast nadal brakuje mi w tym poście, to co może być w nim najcenniejszego - Twojego zdania :) Dałem upvote na zachęte, po to byś może podzielił się swoimi przemyśleniami na ten temat, czy w poście czy w komentarzu. Pewnie wiele osób z chęcią podyskutuje na ten temat, ale musza mieć z czym polemizować :)
Moje przemyślenia są takie, że Komisja Europejska próbuje walczyć z czymś z czym walczyć nie powinna, przeszkadza jej anonimowość transakcji i chce to regulować... nie mniej jednak na końcu artykułu mamy pewne pocieszenie: "(...) mamy już rozproszoną giełdę Bitsquare, której monitoringiem nikt nie obejmie – to po prostu kawałek otwartego oprogramowania, który może zainstalować sobie każdy zainteresowany". Śmieszny jest np. fragment gdzie Komisja Europejska podkreśla, że anonimowość jest wadą kryptowalut - ale jak mniemam mówią to tylko po to, aby jakoś tą anonimowość transakcji unicestwić. Artykuł stwierdza, że autorzy regulacji są niekompetentni technicznie więc sami użytkownicy kryptowalut powinni sobie jakoś poradzić, aby ich tożsamość nie została ujawniona ;)
@owocowy3000, pierwotna wersja była OK wg mnie. Dla mnie to było cenna informacja. Gdy jest goły link bez żadnego wprowadzenia, komentarza, albo cytatu to trochę trudno się zorientować o co chodzi i użyteczność postu spada - mało kto kliknie na link jeśli nie wie o co chodzi.
Reguły się jeszcze nie ustabilizowały i nikt nie ma monopolu na dyktowanie jakie są zasady. Działaj tak jak czujesz, że jest fair dla ciebie, oryginalnego autora i dla Steema.
Ja myślę że @noisy się trochę zagalopował. Pierwotny post był OK, na pewno nie była to kradzież skoro był link do oryginału.
Mi się wydaje że optymalnie jest zrobić tak: zacytować kilka fragmentów a później dać link dla tych co chcą wiedzieć więcej.