Jare Gody czyli wiosna po słowiańsku

in #polish7 years ago (edited)

Dokładnie wczoraj miała miejsce równonoc wiosenna, czyli początek astronomicznej wiosny. W kulturze dawnych Słowian był to czas, w którym rozpoczynano kilkudniowe obrzędy mające na celu przegonienie zimy i powitanie nowego roku, który zaczynał się wraz nadejściem wiosny-Jaruny.

100_2172.JPG
Marzanna jeszcze nie wie

Dzisiaj, niezmiennie, przypada z kolei kalendarzowy początek wiosny- i choć minęło wiele wieków, na naszych ziemiach przyjęło się chrześcijaństwo, a w między czasie coraz częściej zupełnie wypiera się jakiekolwiek wierzenia, to wiele z dawnych obrzędów pozostało do dziś, praktycznie w niezmienionej formie.
Niektóre z nich zostały zasymilowane przez chrześcijańską wielkanoc, choć ich geneza jest czysto słowiańska.

Zanim więc położymy na świątecznym stole koszyczek z pisankami, przyjrzyjmy się nieco dawnym obyczajom naszych przodków...

Topienie Marzanny

Bez nazwy.png
Można tak

100_2173.JPG
Albo niech płonie :)

Chyba najbardziej znany, obecnie ściśle powiązany z datą 21 marca rytuał symbolicznego pochowania (a nie uśmiercania) zimy-Marzanny (Morany) którą uosabiano jako postać kobiecą wykonaną ze słomy lub suchych gałązek, ubraną w lniane płótno i przyozdobioną wieńcem z głogowych gałązek. Gałązki z jakiegoś krzewu kolczastego, użyte do wykonania wieńca miały tu duże znaczenie- wierzono bowiem że cierniste krzewy mają moc powstrzymywania demonów i uniemożliwiają zmarłym powrót do świata żywych.
Marzannę traktowano zatem jak prawdziwą osobę, której czas minął i trzeba dokonać pochówku- dlatego pełny rytuał był nieco podobny do obrzędów pogrzebowych.
Kukłę- jako personifikacje bóstwa obnoszono po wiosce, śpiewając przy tym,grając na rytualnych instrumentach, ale też wyzywając zimę i przywołując wiosnę.
Gdy wszyscy członkowie społeczności mieli już okazję spojrzeć po raz ostatni na uosobienie zimy (oraz narobić przy tym dużo hałasu), Marzannę wrzucano do wartkiego strumienia, lub palono na stosie pogrzebowym. Zdarzało się też czasem że kukłę palono i topiono równocześnie.

Wiosenne.. porządki

Tak, nawet tak prozaiczna czynność jak porządkowanie, miało wymiar świąteczny. „Umyj okna dla Swaroga” aby oczyścić swoje domostwo nie tylko z brudu, ale wszelkiego „złego” nagromadzonego jako fizyczna manifestacja. Wielkie, przedświąteczne porządkowanie nie omijało nikogo- nie tylko chaty musiały być wyczyszczone na błysk, szorowano także zwierzęta domowe, zamiatano obejścia, a nawet porządkowano drogi. Mężczyźni zajmowali się ubojem zwierząt na zbliżającesię świętowanie, kobiety piekły świąteczne kołacze, które często brały potem udział w swoistych „zawodach” podczas wielkiej uczty.

Malowanie jajek

pisanki.jpg
słowiańskie pisanki- zdjęcia z opolczykpl

Jajko od wieków, w wielu kulturach symbolizowało nowe życię, odnowę, skulminowaną energię i potencjał, często traktowane były jako esencja kobiecości. Nic więc dziwnego ze malowanie jajek należało do żeńskiej części społeczności.
Samo malowanie jajek miało wymiar obrzędowy-każdy symbol którym strojone były jajka miał swoje konkretne znaczenie, a wiedza o tym jak barwić, malować i przystrajać konkretnymi symbolami, wskazywała na to w jakim stopniu przyszła gospodyni opanowała tą, często nieco magiczną część wiedzy (oraz jak bardzo była cierpliwa ;) )
Malowanymi i przystrojonymi jajkami obdarowywano się podczas obchodów jarych Godów, co miało zapewnić urodzaj, płodność i szczęście. Z tych samych powodów jajka toczone były po grzbietach zwierząt domowych, a dodatkowo, dla protekcji, skorupki zakopywano w rogach posesji.

Wiechcie, palmy, gałązki

bazie.jpg
bazie, bazie, kotki

Gałązki z wierzbiny, które obecnie w tradycji zachowały się jako ”palmy” niesione do poświecenia w kościele w tradycji Słowiańskiej były żeńskim odpowiednikiem pisanek. Młodzi mężczyźni budowali okazałe, czasem kilkumetrowe wiechy z gałązek brzozowych, które potem niesiono podczas wielkiego pochodu. Zwyczaj ten może mieć też coś wspólnego z znoszeniem do domu nierozkwitniętych jeszcze gałązek, które podlewano świętą wodą, tak aby rozkwitły w domu. Wtedy to przystrajano je kolorowymi wstążkami i przystrajano nimi cały dom.

Śmigus-dyngus

Śmigus-dyngus to kolejny słowiański rytuał związany z zdrowiem i płodnością. Śmigus, jak sama nazwa wskazuje wziął się od smagania rozkwitłymi witkami, a dyngus.. od polewania, oczywiście.
Wzajemne smaganie się przy akompaniamencie wesołych okrzyków, pogoni i harców miało gwarantować płodność i przychylność drugiej płci przy zalotach..
Rodzaj witek również nie był przypadkowy- mężczyznę dobrze było potraktować gałązkami ściętymi z drzewa dębowego-słowiańskiego symbolu siły i mocy, dla kobiet przeznaczone były bardziej witki z drzewa wierzbowego, lub brzozowego.
Dodatkowo, aby wzmocnić się po zimie a także skorzystać z mocy rozkwitających drzew, spożywano „kotki”-bazie, dzieląc się nimi tak jak jajkiem.

Polewanie się wodą jest z kolei klasycznym rytuałem oczyszczającym, mającym na celu przynieść zdrowie, urodę i zapewnić ochronę przed chorobami i w swej praktycznie nie zmienionej formie przetrwał po dziś dzień.

Dyngus miał też związek z tzw ”włóczebnym”- zwyczajem w którym z okazji nowego roku odwiedzano się nawzajem, goszczono u sąsiadów i gości. Włóczebnicy mieli przynieść domu szczęście i obfitość, ale tylko jeśli zostali sowice obdarowani przez gospodarza jadłem i słodkosciami.

Uczta

1.jpg
jare gody-zdjęcie z watranews

Kulminacją wszystkich obrzędów była oczywiście.. rytualna uczta, składająca się z obfitych, mięsnych dań i oczywiście jajek, jako najistotniejszego symbolu nowego życia. Im godniejsze świętowanie, tym lepsza wróżba urodzaju w kolejnym roku, toteż uczcie towarzyszyły radosne tańce i śpiewy zwane wiosennymi igrzyskami. Ucztę urządzano najczęściej na wzgórzu, wspólnie z wszystkimi członkami społeczności.

Jak widać, wiele z tradycji, które do dziś kultywujemy ma swoje korzenie w dawnych zwyczajach. Mimo upływu wieków a także mocnych nacisków kościoła, nie zostaliśmy zupełnie obdarci z naszych prawdziwych tradycji. Bez względu na wiarę i przekonania warto je kultywować, bo wiedza i tożsamość wzrasta w ludziach tylko wtedy, gdy nie są zupełnie oderwani od swoich korzeni, ale gdy mają ich świadomość.

Sort:  

Świetny tekst. Bardzo dobrze się czyta Żono. Polecam wszystkim :)

Bardzo fajny tekst. Dobrze, że go napisałaś. :)

Dzięki :) Wreszcie znalazłam troche czasu zeby coś naskrobać..

Brak informacji o wybranym Temacie jest dyskwalifikacją z konkursu. Popraw to do niedzieli.

Nawiązuje do tematu- "Gdybym żył/a w innych czasach"... to moje swięta wielkanocne byłyby podobne ;)