Dziś wstęp do rozważań na temat wartości. Szukam definicji i pierwsze zdziwienie, polska wikipedia nie czuje się na siłach dostarczyć jasno zdefiniowanej wartości. Jest definicja wartości w paru kontekstach, ale samo słowo obywa się na razie bez wytłumaczenia. Spróbujmy: wartość - miara zysku, którą można wyciągnąć z danego dobra lub usługi. To typowo ekonomiczna definicja, a nawet finansowa. Można lepiej?
Podejdźmy zatem z innej strony. Ludzki mózg rozwijał się przez setki milionów lat na drodze ewolucji, przechodząc różne stadia - obudowa tego mózgu w postaci różnego typu ciała (organizmy, stworzenia morskie, płazy, wcześniejsze ssaki). Z każdej postaci coś pozostawało, a to coś to forma, która sprawdziła się w rzeczywistości i doczekała się potomstwa. Stąd, każdy z nas może wysilając wzrok, zobaczyć długi, nieprzerwany ciąg reprodukcji - patrząc pokolenia do tyłu.
Patrzę na ciąg reprodukcyjny te setki tysięcy i miliony lat wstecz i mogę wysnuć wniosek, że sposób patrzenia na świat, tzw. naukowy (obiektywny, czyli eliminujący subiektywność) jest jedynie króciutkim okresem pod koniec funkcjonowania ciągu pokoleń. Te wcześniejsze formy musiały w jakiś sposób reagować na rzeczywistość, żeby przetrwać i co więcej, zapisywać w swojej strukturze swoje doświadczenia, żeby kolejne pokolenia mogły zacząć krok dalej. Siłą rzeczy musiało to zostać wyabstrahowane, czyli obrane z rzeczywistej formy konkretnych obiektów w rzeczywistym świecie i zapisane w mózgach / dna / jakiejś formie na rzecz jak najlepszego poradzenia sobie przyszłych pokoleń.
Powyższy proces jest głęboko zakorzeniony zarówno w naturze, której ewolucyjny modus operandi polega na strategii "the fittest survive", ale też w sposobach organizowania się, czyli jak ja to rozumiem, zaczątkach czegoś, co ogólnie nazywam kulturą. Co, jeśli założę, że jednostka, która najlepiej radziła sobie z odczytywaniem tego, co zapisały jej w układach poprzednie pokolenia i abstrahowała dalej to, o sama napotkała - miała największe szanse na reprodukcję i przetrwanie?
Dojdę do punktu, w którym w końcu będę mógł stwierdzić, że widzę coś a'la wartość. Jednostki z powyższymi atrybutami rywalizowały w hierarchiach dominacji. Hierarchie dominacji to sposób natury na to, żeby jej podmioty same, swoim życiem i działaniem, określiły co ma w danej przestrzeni i czasie... wartość. Te, które dostały się na szczyt hierarchii, reprezentowały największą wartość... Czy aby na pewno?
Z powyższego ciągle mnie zastanawia - dlaczego jest tak trudno zdefiniować wartość?
Bardzo ciekawe, ale jakby rozbić na jakieś sekcje z tytułami, ilustracjami to by się łatwiej czytało :)
Będę się poprawiał w kolejnych częściach. Dzięki za komentarz.
Nice post! I will follow you from now on. +vote