Swego czasu sporo jeździłem koleją z Krakowa do Brzeska. Kilkunastominutowy a nawet półgodzinny postój w Podłężu to była niemal tradycja ;)
Swego czasu sporo jeździłem koleją z Krakowa do Brzeska. Kilkunastominutowy a nawet półgodzinny postój w Podłężu to była niemal tradycja ;)
Teraz jest nowa tradycja. Stoi w Zabłociu.