Elio Perlman (Timothée Chalamet) spędza lato z rodziną w domu wakacyjnym w Lombardii we Włoszech. Kiedy jego ojciec (Michael Stuhlbarg) zatrudnia przystojnego doktoranta Olivera (Armie Hammer), u zaintrygowanego nastolatka pojawia się rosnąca fascynacja mężczyzną.
Włoskie pocztówki z wakacji odpowiedzią na zeszłoroczny "Moonlight". Tematyka dla dość szerokiego grona widzów niewygodna, dla mnie osobiście nawet nieco trudna do interpretacji, romans nastolatka z dużo starszym od siebie mężczyzną w spalonych słońcem Włoszech z założenia nie jest historią, którą chciałbym analizować i redagować. Film "Tamte dni, tamte noce" ma jednak w sobie pierwiastek tego czegoś, co sprawia, że wszelkie "niezręczności" odkładamy na bok.
Mozolnie sunąca do przodu fabuła, mimo swojego ospałego charakteru zaczyna coraz bardziej angażować, jednak w całej swojej symbolice (która na dobrą sprawę rzucona jest nam w twarz) i intelektualnej otoczce, wydaje się nieco pretensjonalna i banalna. Twórcy zamiast dramatu z krwi i kości poszli drogą pozornej sielankowości.
Co do samego klimatu filmu to jest on po prostu autentyczny, w powietrzu czuć zapach wakacji, słońca, włoskiej prowincji i błogiej wolności. Idealnie zostają ukazane też lata 80-te, a detale takie jak obciachowe szorty, okulary, czy dancingi przy wpadającej w ucho muzyce disco generują wspomnienia tamtych czasów.
Na wielkie uznanie zasługuje dwójka głównych bohaterów - Armie Hammer i Timothée Chalamet, ich kreacje są autentyczne, w prawdziwy sposób wyrażają kłębiącą się w powietrzu mieszankę sprzecznych uczuć. Młody Elio - z jednej strony zagubiony w swoich seksualnych inicjacjach, z drugiej zaś prawie, że z premedytacją bawiący się uczuciami innych. Oliver zaś to doświadczony i świadomy swoich potrzeb mężczyzna, któremu jednak z trudem przychodzi mówienie o uczuciach, pomimo swojej pewności siebie, inteligencji i nonszalancji w świetle "letniego romansu" staje się zagubiony, podobnie jak młody Elio. Wie bowiem, że tuż za zakrętem miłosnej sielanki czekają ból i strata.
Podsumowując - "Tamte dni, tamte noce" to autentyczna historia, która sprawia, że tęsknimy za latem, wakacjami oraz nieskrępowaną niczym wolnością. Momentami może zbyt leniwa i ospała, ale warta polecenia. Wartość filmu zdecydowanie podnosi genialny monolog Michaela Stuhlbarga na zakończenie, którego każde słowo zostało prze zemnie wchłonięte i spuentowane szczerym uśmiechem.
Dla mnie absolutne numer 1 z wszystkich filmów nominowanych do Oscarów w tym roku! Klimat filmu cudowny i ja akurat ani sekundy się nie nudziłam ;) Każda scena miała swoje miejsce i idealnie budowała napięcie i pokazywała wyjątkowość relacji tworzącej się między bohaterami. I ten soundtrack, cudo!
Opublikowałem nieco zbyt szybko (omyłkowo), ale już zdążyłem edytować. Ten rodzaj filmu wymaga nieco więcej wrażliwości (której mi czasem brakuje), aby w pełni go docenić, więc zapewne nie dostrzegłem tego co widzieli inni i zdaję sobie z tego sprawę. Niemniej film mogę z czystym sumieniem polecić bo w pełni docenia jego walory.
Witaj, jestem botem patrolującym #pl-artykuly. Twój post nie spełnia podstawowej reguły #pl-artykuly dotyczącej długości wpisu. Wyedytuj go dopisując więcej treści lub usuń tag - dziękujemy!
Dla mnie absolutne numer 1 z wszystkich filmów nominowanych do Oscarów w tym roku! Klimat filmu cudowny i ja akurat ani sekundy się nie nudziłam ;) Każda scena miała swoje miejsce i idealnie budowała napięcie i pokazywała wyjątkowość relacji tworzącej się między bohaterami. I ten soundtrack, cudo!
Opublikowałem nieco zbyt szybko (omyłkowo), ale już zdążyłem edytować. Ten rodzaj filmu wymaga nieco więcej wrażliwości (której mi czasem brakuje), aby w pełni go docenić, więc zapewne nie dostrzegłem tego co widzieli inni i zdaję sobie z tego sprawę. Niemniej film mogę z czystym sumieniem polecić bo w pełni docenia jego walory.
To znaczy oczywiście, każdy może mieć swoje zdanie i to właśnie świetne, że się nie zgadzamy ;)
Witaj, jestem botem patrolującym #pl-artykuly.
Twój post nie spełnia podstawowej reguły #pl-artykuly dotyczącej długości wpisu.
Wyedytuj go dopisując więcej treści lub usuń tag - dziękujemy!
Więcej o regulaminie możesz przeczytać w podanym linku.
Omyłkowo wcisnąłem publikację, przed zakończeniem redagowania tekstu (chyba przez zmęczenie).