Unia Europejska. Pobieżny bilans zysków i strat

in #polish7 years ago

money-3481699_1920.jpg
Zdjęcie pixabay

Wielokrotnie uczestniczyłem w dyskusjach na temat naszego członkostwa w strukturach Unii Europejskiej. Jak to zwykle bywa, jeśli są różne poglądy, to dojdzie do zażartej dyskusji, żeby nie mówić, że czasem nawet do kłótni. „Bo jak to Unia jest zła? Przecież „tyle pieniędzy” z niej dostajemy”. No tak, dostajemy… Z pewnością bezinteresownie i za darmo. Ale tak właściwie, to ile dokładnie? I jak to się ma ogólnie do finansów naszego kraju? Bo określenie „tyle pieniędzy” nic nie znaczy. Nie licząc oczywiście wprowadzenia w zakłopotanie osoby po przeciwnej stronie barykady, jeśli osoba ta akurat nie ma pojęcia ile to jest dokładnie i jaki ma to udział w ogóle budżetu państwa. Czyli ”tyle pieniędzy” znaczy mniej więcej coś w stylu: „sam nie wiem, ale dużo, więc się zamknij”.

Żeby nie owijać dłużej w zbędną bawełnę, czas najwyższy przejść do wartości mierzalnych. Zmierzyć zyski i zmierzyć straty. A jak jeszcze będzie punkt odniesienia to już w ogóle powinno być wszystko jasne i klarowne… Najlepiej przy tym operować na jednakowym przedziale czasowym - posłużę się tutaj rokiem 2016 – dane są już ugruntowane i podliczone. Nic tylko korzystać. I od razu uprzedzę potencjalne zarzuty, że biorę wyłącznie mały wycinek naszego członkostwa w UE. Tak, jeden rok to mało, ale to wyłącznie przykład. Przykład obrazujący sytuację. Tak z grubsza.

W 2016 roku w całkowitym bilansie otrzymaliśmy z Unii Europejskiej 42,935 mld złotych w formie dotacji. Kwota ta została rozdysponowana na różne projekty, przykładowo na politykę spójności lub wspólną politykę rolną.

W tym samym czasie musieliśmy również zapłacić składkę członkowską w kwocie 19,168 mld złotych. Ogólny bilans to 23,766 mld złotych na plus. Bardzo ładny wynik można powiedzieć. Ale ile to jest tak naprawdę dla 38-milionowego kraju? Jak kwota niespełna 23,8 mld złotych koresponduje z całkowitym budżetem naszego kraju w tamtym czasie?
Budżet w 2016 roku wyniósł 360,843 mld złotych po stronie wydatków. Oznacza to, że nasz budżet w ~6,59% opierał się na środkach unijnych. Dużo i niedużo za razem jak się spojrzy wyłącznie na udział procentowy.
Teraz chcę przedstawić wam wg mnie najciekawsze zestawienie.

Ponieważ Polski rząd rokrocznie uchwala swój budżet z deficytem, to obsługa naszego zadłużenia kosztuje. I to nie mało. W 2016 roku, koszt obsługi długu publicznego wyniósł 32,1 mld złotych. Czyli jak na to spojrzeć obiektywnie, więcej wydajemy w samych odsetkach od zadłużenia, niż dostajemy z Uni „na czysto” po odliczeniu składki członkowskiej… Dlaczego się tak przyczepiłem długu publicznego? Ponieważ, aby móc skorzystać z dotacji, musimy mieć spory wkład własny do inwestycji. Wkład własny zazwyczaj jest pokrywany z kredytów, więc koło się zamyka – dotacje napędzają nasze zadłużenie.

Daje to trochę do myślenia – wyobraźmy sobie, że jest zakaz uchwalania budżetu z deficytem. Z czasem uda się spłacić obecne zadłużenie, natomiast kilkadziesiąt miliardów złotych zostanie w budżecie państwa. I będzie to większa kwota niż całe dotacje Unijne…

Wszystkie dane rozsiane w tekście powyżej, zebrane są w tabeli (ostatnia linijka określa udział procentowy w całkowitym budżecie Polski):

Budżet Polski 2016 r.Dotacje z UE w 2016 r.Składka członkowska Polski w 2016 r.Dotacje minus składkaObsługa długu
360,843 mld zł42,935 mld zł- 19,168 mld zł23,766 mld zł32,100 mld zł
100%11,9%5,3%6,6%8,9%

Sama opłacalność naszego członkostwa w strukturach UE to już na inną okazję temat. Ale trzeba nadmienić, że powyższy bilans nie uwzględnia kosztów obsługi całego finansowania i kosztów legislacyjnych związanych z ciągłym dostosowywaniem naszego prawa do przepisów UE, które to przepisy są produkowane w ramach "biegunki legislacyjnej".

Dane bazują na sprawozdaniu Ministerstwa Finansów za 2016 rok.

Sort:  

Pozostaje np. pytanie - jak wycenić niepodległość?

W prosty i klarowny sposób przedstawiłeś sytuację, nie wiedziałem, że jest aż tak źle. Dzięki Tobie mam trochę światła, dlaczego nie chcą ustawy zakazującej deficytowego budżetu .

Loading...

Dług publiczny zawdzięczamy OFE.

Jak wynika z przeglądu systemu emerytalnego, relacja długu publicznego do PKB byłaby niższa niż 40%, gdyby nie było OFE
https://www.salon24.pl/u/instytutkosciuszki/516954,ofe-a-dlug-publiczny-gdzie-lezy-prawda

Pięć baksów, ładnie ;)

Wszystko pójdzie w Steem Power ;)