You are viewing a single comment's thread from:

RE: Etat daje stabilność ? A może rozpatrzyć inne formy zatrudnienia? Część druga

in #polish6 years ago (edited)

Pytanie czy aby napewno ze zrozumieniem przeczytałeś moją wypowiedź. Nie chodzi mi w niej o to abyś rzucał etat na rzecz takich umów.

Natomiast jeśli zastanawiałeś się kiedykolwiek nad zamianą etatu na własną działalność to w ramach tzw. wolnego czasu po pracy zacznij w ten sposób. Dzięki temu ograniczasz ryzyko ponieważ dalej jesteś na etacie a zarazem uczysz się zdobywania klienta, systematyczności i jeszcze paru rzeczy aby wykonać dane zlecenia. Daje to powiedzmy taką "namiastkę" czy inaczej mówiąc taki mały krok w kierunku samodzielnej firmy.

Co do tego czy taka forma pracy jest lepsza lub gorsza nie dyskutuję. Pokazuję że mamy możliwość wyboru i dobrze że on jest. Nie zapominajmy że oprócz wskazanych tutaj rodzajów umów jest jeszcze parę innych form i możliwości "pracy zarobkowej".

Sort:  

Powiem tak, ponad dziesięć lat pracowałem na umowy B2B. Jako że wykonuję zawód twórczy, to przekonały mnie prawa autorskie, rzecz w tym że pracując na etacie z urzędu majątkowe prawa należą się pracodawcy. Resztę tłumaczyłem sobie podobnie do Ciebie, a jeszcze plusem była dla mnie niezależność. Że w każdym momencie mogę zmienić zleceniodawce.

Ponad rok temu przeszedłem na etat. Jest bez porównania lepiej. Prawa autorskie i tak jak coś robiłem dla konkretnej firmy, według jej wytycznych są mało warte. No poza tym że mogę to co zrobiłem w portfolio pokazać. Z niezależnością jest wręcz odwrotnie, byłem bardziej zależny od zleceniodawcy bo mógł nie zapłacić.

uczysz się zdobywania klienta, systematyczności i jeszcze paru rzeczy

Zdobywanie zleceniodawcy niczym się nie różni od zdobywania pracodawcy. Bardziej systematycznym chyba jednak trzeba być dla pracodawcy.

Poza tym praca w firmie, pozwala Ci się bardziej rozwijać. Pracodawca może w ciebie inwestować. Jeśli ciągle zmieniasz zleceniodawcę musisz ciągle zaczynać od zera, więc rozwijasz się wolniej. Jak się nie rozwijasz to i twoje wynagrodzenie nie rośnie.

Teraz kwestia tego czy to jest wolny wybór. Tak by było jeśli pracodawca/zleceniodawca dawał by ci zdecydować jaką umowę chcesz. Z reguły jest tak że otrzymujesz tylko jedną ofertę, taką jaka jest dla drugiej strony bardziej korzystna.
Jeśli firma oferuje umowę o pracę, jest w moich oczach lepsza. Ponieważ chcę pracownika na dłużej.

Natomiast jeśli zastanawiałeś się kiedykolwiek nad zamianą etatu na własną działalność to w ramach tzw. wolnego czasu po pracy zacznij w ten sposób.

O tym właśnie pisałem. Dlaczego firma w której jesteś na etat, ma płacić składki za firmę dla której coś robisz po godzinach?

Pokazuję że mamy możliwość wyboru i dobrze że on jest. Nie zapominajmy że oprócz wskazanych tutaj rodzajów umów jest jeszcze parę innych form i możliwości "pracy zarobkowej".

Nie wiem czy to dobrze postawiona kwestia. Bo skoro praca jest taka sama a różne tylko umowy, to można podejrzewać że chodzi o ominięcie przepisów pracy.

Społeczną szkodliwość alternatywnych umów, dobrze widać na przykładzie Polski. Gdzie mamy bardzo elastyczny rynek pracy. PKB ciągle rośnie, a nie wzrastają wynagrodzenia. No oczywiście poza ostatnim okresem gdzie podniesiono płacę minimalną.

https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/praca/udzial-plac-w-pkb-w-polsce-w-2017-r-pensje-polakow-najnizsze-w-ue/grsr901

Pytanie w takim razie dlaczego w naszym kraju tak mocno są obciążone nasze wynagrodzenia wszelkimi "kosztami pośrednimi" - myślę w tym momencie o podatkach i składkach obowiązkowych. Jakoś w innych krajach EU koszty te mogą być zdecydowanie niższe a co za tym idzie i wynagrodzenia pracownika są lepsze.







Żródło:
http://forsal.pl/artykuly/939161,stawki-podatkow-w-ue-i-w-polsce-pit-cit-skladki-zus-kwota-wolna.html

Jak widać składki i podatki w Polsce należą do najniższych w UE. W naszym kraju jedynie kwota wolna od podatku jest najmniejsza. Twierdzenie że im niższe podatki tym wyższe płace jest błędne.

Płace rosną wtedy jak zyski nie są akumulowane w postaci kapitału, czyli tam gdzie PKB jest wyższe od stopy zwrotu z kapitału. Czyli tak na chłopski rozum, jak złoto w drożeje rocznie o 10% a PKB wzrasta o 5% to firmy nie będą inwestować w pracę tylko w kapitał. Im ta różnica jest większa tym bardziej hamuje to inwestycje. Znaczy się kapitał jest inwestowany w nieruchomości, złoto, obligacje, pożyczki... Im mniej kapitału jest inwestowane w gospodarkę tym mniej ludzie zarabiają. Im mniej ludzie zarabiają tym mniej kupują, im mniej kupują tym mniej zarabia gospodarka. I znowu obniżane są płace. Te kółko powoduje powstawanie baniek spekulacyjnych i kryzysów.

Na jednym z poprzednich obrazków widać było Irlandię, gdzie podatki są niskie a płace spadają. Podobny model uskuteczniała wcześniej Grecja, Argentyna, Chile, do tej pory niskie podatki są w Rosji...

Dla osób prowadzących działalność w formie jednoosobowej czy spółki cywilnej raczej nie ma znaczenia to iż nasz kochany rząd obniża stawki CIT które to obowiązują SP ZOO. A mówienie, że mamy jedne z najniższych podatków zapominając zarazem o sile nabywczej naszej złotówki to lekka kpina.

Nie bardzo rozumiem o co chodzi z tą siłą nabywczą złotówki.
Podatki w znacznej większości przypadków płaci się tą samą walutą w której się zarabia. Siła nabywcza to wektor zmiany wartości.

Prawdopodobnie chodzi ci o to co za dane wynagrodzenie można kupić, czyli coś bliższemu parytetowi siły nabywczaj.

Co do parytetu siły nabywczej (PPP) wygląda to tak:

krajzarobki nettozarobki bruttoPPP netto
Polska€803€1135€1948
Francja€2225€2957€2753

Więc nie uwzględniając cen pracownik w Polsce zarabia prawie trzy razy mniej (36%) niż we Francji. Po uwzględnieniu cen, pracownik może kupic 70% tego co we francji.

https://en.wikipedia.org/wiki/List_of_European_countries_by_average_wage

Jeśli teraz uwzględnisz iż my kupujemy 70% tego co Francuzi to od ich wysokości podatków zrzuć 30% i zobaczmy jak teraz wyglądamy na tym tle. I tak powinniśmy zrobić w przypadku wszystkich tych krajów które pokazujesz w rankingu podatkowym. Najpierw ustalając ile procentowo kupujemy tych samych towarów za wynagrodzenie my u oni. Wtedy będziemy w miarę realnie oceniali to na tym samym poziomie.