Przeczytałem...
Chciałbym poznać Wasze zdanie na temat wina mojej roboty
i już planowałem podróż do Łodzi na testowanie, a dopiero później doczytałem jak długi i żmudny to proces, a wino będzie gotowe dopiero za 2-3 miesiące. Szkoda.
Osobiście nie mam doświadczenia z pędzeniem wina, jak byłem mały to pamiętam, że ojciec nastawiał wino z owoców sezonowych w gąsiorze, czasami zdarzało się pociągnąć łyk albo dwa przez rurkę, ale smaku już nie pamiętam :)
Zapraszam za dwa trzy miesiące :)