Jak ten czas szybko leci, zdaje mi się, że dopiero co przygotowywałem tygodniowe podsumowanie moich zmagań z nadwagą, a tu nagle patrzę, znowu sobota i czas się rozliczyć przed wami. Zapewne jak wasi rodzice, dekady temu, przy sobocie już jesteście wykąpani, oni czekali na kolejny odcinek "Dynastii", a wy co chwila wciskacie F5, żeby sprawdzić, czy jest nowy wpis "Dziennika grubasa".
To był bardzo aktywny tydzień, zarówno zawodowo, towarzysko i sportowo. Najbardziej jestem zadowolony i dumny z moich postępów biegowych, już na porządku dziennym są biegi w tempie poniżej 6 min/km, co było dla mnie nieosiągalne przez długie miesiące, a teraz trochę systematyczności, parę kilo mniej i voilà.
Niedziela 15.04.2018
Po nocce musiałem trochę dłużej odpocząć, ale wieczorem wspólnie z żoną wybraliśmy się do Bois d'Havre pobiegać. Wiadomo, że nie mogłem jej zostawić samej i biec swoje, więc biegałem jak jakiś satelita wokół swojego "słoneczka", kilkaset metrów do przodu nawrót, mijałem żonę i jeszcze parę metrów i znowu nawrót. Spowodowane to było po części względami bezpieczeństwa, lepiej nie zostawiać samotnej kobiety w lesie, a po drugie nie zna jeszcze dobrze tego lasu, żeby się po nim poruszać swobodnie. Tempo biegu nie było dziś istotne chodziło o to, żeby się poruszać.
Szczegóły aktywności w aplikacji STRAVA
Waga: 89,8 kg
Poniedziałek 16.04.2018
Poniedziałek był jednym z dwóch dni wolnych w tym tygodniu jakie miałem, jednakże miałem też trochę spraw do ogarnięcia, ponadto na wieczór byliśmy umówieni ze znajomymi, czyli w planach było parę drinków. Pomimo tak napiętego dnia udało mi się wygospodarować pół godziny na trening. Tym razem zdecydowałem się na bieganie po bieżni wokół stadionu. Z jednej strony lubię biegać po bieżni, bo można zrobić trening interwałowy i w ogóle szybciej się biega niż po zróżnicowanym terenie, ale z drugiej strony czuję się jak chomik na kółku. Tak więc kręciłem się po tej bieżni w rytm płyty Brudna Prawda - Mesajah.
Szczegóły aktywności w aplikacji STRAVA
Waga: 90 kg
Wtorek 17.04.2018
Na drugi z moich dni wolnych miałem zaplanowaną jazdę na rowerze, a jak zaplanowane to trzeba z realizować, bo nie wiadomo kiedy pogoda pozwoli mi się cieszyć w pełni z jazdy na rowerze. Od małżonki dostałem przepustkę na dwie i pół godziny, czego więcej chcieć? Po przejechaniu około 4-5 km usłyszałem, że coś zaczęło mi stukać w rowerze, z lokalizowałem, że najprawdopodobniej posypało się łożysko w tylnej piaście, niestety dalsza jazda była niewskazana. Wróciłem do domu zostawiłem szosówkę i przeprosiłem się z rowerem górskim. Niestety nie miałem zaplanowanej, żadnej trasy na rower mtb, a szkoda męczyć się nim na szosie, na szybko zdecydowałem, że pojeżdżę parę kółek po Bois d'Havre, a później się zobaczy. Po południu szosówka wylądowała do naprawy w serwisie.
Jazda na rowerze szosowym:
Szczegóły aktywności w aplikacji STRAVA
Jazda na rowerze górskim
Szczegóły aktywności w aplikacji STRAVA
Waga: 90,7 kg
Środa 18.04.2018
Powrót do pracy to czas na ewentualny trening tylko w czasie lunchu, tak samo było w środę. Od kilku dni Belgię nawiedzają fale upałów, więc bieganie z samo południe jest szczególnie ciężkie przy 27oC, ale dałem radę. Poszło mi całkiem dobrze, myślałem, że tempo biegu poniżej 6 min/km, które miałem w poniedziałek było wynikiem biegania po bieżni, ale w środę w pofalowanym terenie biegło mi się równie lekko i szybko, czyli nie był to jednorazowy wyczyn tylko proces ciągły. Zmieniłem w związku z tym swoje minimum z dystansu na czas, od środy minimalny bieg to 30 min, ale myślę, że to się wkrótce zmieni. W słuchawkach leciała składanka do biegania ze Spotify.
Szczegóły aktywności w aplikacji STRAVA
Waga: 89,8 kg
Czwartek 19.04.2018
W czwartek podobnie jak poprzedniego dnia, bieg w czasie lunchu, znowu gorąco, ta sam trasa i znowu sekund szybciej. Ponieważ czułem w nogach poprzedni dzień, chciałem pobiec spokojnie bez przesadzania, gdyż mam świadomość swoich obecnych możliwości. Pech chciał, że zachciało mi się gonić kolegów, którzy zaczęli kilka minut przede mną. Miałem ich w zasięgu wzroku i chciałem dogonić, dlatego zacząłem tempem około 10 s/km szybszym niż poprzednio. Niestety nie dogoniłem ich, ale o dziwo tempo utrzymałem do końca. W słuchawkach leciała nadal składanka do biegania ze Spotify, którą zapodałem dzień wcześniej.
Szczegóły aktywności w aplikacji STRAVA
Waga: 89,6 9kg
Piątek 20.04.2018
Do pracy na noc więc trzeba wykorzystać, że jest piękna pogoda. Szosówka w naprawie, więc został rower górski. Od blisko dwóch lat, kiedy miałem na nim poważny wypadek, mam jakiś uraz do jazdy na "góralu". Od czasu wypadku jeździłem na nim nie więcej niż 10 razy. Nawet w piątek jak jechałem to nadal z dużo większą dozą ostrożności niż to miałem w zwyczaju poprzednio. Na początek piątkowej trasy wybrałem najcięższy podjazd (650 metrów o średnim nachyleniu 10%) na wzniesienie Mont Panisel - zdjęcie poniżej, w dalszej części trasy pokręciłem się po polnych drogach w okolicy, ogólnie spory fun.
Szczegóły aktywności w aplikacji STRAVA
Waga: 89,7 kg
Sobota 21.04.2018
Dziś jest nadal bardzo gorąco, ale przed obiadem, żeby lepiej wchodził, zrobiłem sobie przebieżkę po okolicy, biegło mi się bardzo lekko, dopiero pod koniec odczuwałem żar lejący się z nieba. Jednak udało mi się utrzymać tempo biegu z poprzednich dni. Pod wieczór odebrałem szosówkę z serwisu więc jutro pewnie gdzieś pojadę.
Szczegóły aktywności w aplikacji STRAVA
Waga: 88,7 kg
Podsumowanie
Aktywność | Dystans |
---|---|
Jazda na rowerze | 54,84 km (19,03 km więcej niż w ubiegłym tygodniu) |
Bieganie | 29,57 km (12,72 km więcej niż w ubiegłym tygodniu) |
Chodzenie | 0 km (44,67 km mniej niż w ubiegłym tygodniu) |
Waga: -0,4 kg w stosunku do poprzedniej soboty
Następny tydzień
Wreszcie mam od jutra parę dni wolnego, na szczęście rower szosowy już naprawiony, więc trzeba go będzie wypróbować, mam nadzieję, że pogoda nadal będzie dopisywała. Może uda mi się odjechać gdzieś dalej od Mons, zobaczymy. Do pracy wracam w sobotę.
Jeżeli chodzi o wagę, to jak widać nadal jest niewielki spadek, obecnie zwracam nadal uwagę na to co jem, ale nie liczę pedantycznie kalorii. Wysiłek fizyczny jest bardziej intensywny niż w początkowej fazie mojego dzienniczka, gdzie głównie to były spacery, więc i zapotrzebowanie kaloryczne wzrosło. Od czasu do czasu mogę sobie pozwolić na małe ciastko :D.
Pozdrawiam i do następnego tygodnia.
Fajnie piszesz i żebyś wiedział, że czekałam na kolejny odcinek! :D Dobrze, że zapostowałeś, bo właśnie się ociągam z wyjściem, żeby pobiegać - więc postanowiłam, że wysyłam komentarz i wychodzę.
Piękne widoki. Do mnie jeszcze wiosna nie zawitała niestety.
PS. Już chyba czas zmienić tytuł serii!
Dzięki, tylko systematyczna praca, a w tym przypadku trening, przynosi efekty. Czego sam teraz doświadczam, jeszcze parę miesięcy temu myślałem, że bieganie to tylko pieśń historii, a tu idzie mi coraz lepiej. nawet po cichu się zastanawiam, czy nie poszukać jakich biegów w okolicy, żeby poczuć trochę rywalizacji, może na początek 5 km.
Co do zmiany tytułu, to nie ma takiej opcji :D ma być przestrogą, szczególnie dla mnie.
Mam nadzieję, że pobiegałaś, i nie skończyło się tylko na wpisie, wiesz, że na blockchaine nic nie zginie :)
Pozdrawiam
Tak jest! Właśnie wróciłam - 5.77km w 46min. Ciężkie początki ale poprawiłam czas że środy!
Co do biegów na 5km to właśnie ja zapisalam się na 3mile i wstępnie do niego ćwicze, żeby w ogóle przebiec - myślę że to super pomysł i dodatkowa motywacja :)
Pozdrowienia!
Brawo, cieszę się, że robisz postępy. Nie poddawaj się!
"Zafollołowałem" Cię na Stravie ;)
I vice versa 😀