You are viewing a single comment's thread from:

RE: Projekt budowlany - niezbędnik? A może tylko kilka kresek za grube pieniądze?

in #polish6 years ago

To dodatkowy koszt więc śmiało mogę założyć, że średnio z adaptacją projekt kosztuje 6000 - 9000? Jeśli się mylę wyprowadź mnie z błędu.

My w biurze za adaptację bierzemy od 8000 w górę. I jest to cena za samą adaptację. To za ile ktoś kupił projekt w ogóle mnie nie interesuje. Czyli ktoś płaci za gotowca plus 8000 za adaptację plus za resztę materiałów (mapy, opinie itd). Komuś może wydawać się to dużo, ale to projektant adoptujący bierze na siebie odpowiedzialność za całość. Więc dlaczego miałbym robić to za "drobniaki"? Na brak zleceń nie narzekam. Wręcz odmawiamy niektórych projektów.

Ale jest mnóstwo prac, które wykonuje się dla klienta zupełnie gratis. Malowanie ciętej dachówki przy oknach lub w koszach dla przykładu, jakieś inne drobne prace.

Projekt wykonawczy to nie drobne zlecenie. Jak sam zauważyłeś w swoim poście, wymaga sporo pracy. Zaryzykuję stwierdzenie, że nawet więcej niż projekt budowlany. I tu taka ciekawostka. Wycena projektu wykonawczego przez izbę architektów jest mniejsza niż budowlanego. Jest to dla mnie mega dziwne. Drobną pracą za to dla mnie często jest wykonanie wizualizacji. I tak często się dzieje, że jak ktoś zamawia u nas projekt do wizkę dostanie gratis, ponieważ pracuję w 3D, więc to nie jest problem. I nie zdarzają mi się fuck'upy ze schodami w oknach ;).

Odpuścisz komuś z projektu 1500zł?

Zdarza się to w momencie gdy projekt jest ciekawy dla nas i sprawia frajdę.

Tak jak walczy się w hurtowniach o niższe ceny na materiałach budowlanych, nie widzę powodu, dla którego klient nie miał by również walczyć o tańsze wykonanie projektu, czy też tańszą adaptację gotowca.

Ależ jak najbardziej. Tylko na początku trzeba zamówić projekt wykonawczy, a później negocjować cenę. A tak się nie dzieje. Przeważnie rozmowa kończy się na budowlany. A jak mówimy, że na podstawie budowlanego nie powinno się budować to słyszymy, że inwestor ma super wykonawcę i da sobie radę. A później Ty (na przykład) poprawiasz łacenie ;).

Pytanie jak wasza branża postrzega takie zachowanie, potrzeby klientów, biorąc pod uwagę, że budowa domu jednorodzinnego to często inwestycja życia za kilkaset tysięcy złotych.
Właśnie. Inwestycja życia za setki tysięcy. Czy oszczędzałbym na projekcie i wykonawstwie inwestycji mojego życia? Domu, w którym będę mieszkał pewnie do końca życia?

Ty też nie odbieraj niczego personalnie. Po prostu luźna wymiana spostrzeżeń. Ja już jestem za stary, żeby odbierać internetowe rozmowy personalnie ;).