Mam nadzieję, że nikt nie poczuł się urażony i zniesmaczony tytułem mojego posta i jednocześnie mojego wierszyka. Zapraszam do czytania!
Toczenie gówna
Jestem małym żukiem gnojarzem.
Toczę kulki, tak instynkt mi każe.
Od rana do wieczora, ciągle zapracowany,
lecz nie jestem za to nigdy szanowany.
Jednak nie narzekam, robię dalej swoje.
W końcu toczenie gówna to życie moje.
Nagle jednak przychodzi odmiana,
to piękna modliszka podchodzi z rana.
Nic nie mówi, tylko patrzy zniesmaczona,
jak niosę kulę w swoich ramionach.
Wtedy nachodzi mnie dziwne uczucie,
zostawiam kulę, czuję w sercu ukłucie.
Pełen nadziei do tej cudnej istoty podchodzę,
nad tym co chcę powiedzieć, się nie rozwodzę.
"Dla Ciebie zostawię najpiękniejsze gówno na ziemi,
Przestanę toczyć kule, me życie się zmieni.
Doceń to i spędź ze mną całe życie,
zrobię dla Ciebie wszystko, o zmierzchu, o świcie."
Teraz milknę i czekam na jej zdanie,
lecz ona żadnej odpowiedzi nie daje.
Odwraca się i w siną dal odskakuje.
A ja się zastanawiam: Czy życie jak gówno smakuje?
Wracam więc do kulki, którą porzuciłem.
Żałuje teraz, że nią tak wzgardziłem.
Prawie doszło do tego,
że porzuciłem gówno dla czegoś innego.
Teraz już rozumiem doskonale,
nic nie jest ważniejsze niż to
co wypełnia me życie stale.
Zapraszam na mojego bloga: http://zkusiorabani.pl/
oraz do polubienia strony na FB: https://www.facebook.com/zkusiorabani/
Jeśli tylko Ci się spodobało zostaw upvote i komentarz :) Będę niezmiernie wdzięczny :) Możesz także obserwować mój profil, by nie przegapić kolejnych postów!
Wierszyk fajny i jak najbardziej pozytywny. Mnie z kolei wzięło na drobne rozmyślenie na temat inwigilacji i kontroli społeczeństwa, jeśli tylko macie chwilę i chęci to zapraszam do zapoznania się z moimi wypocinami https://steemit.com/future/@swiatfotoobrazow/fingerprints-were-already-there-now-we-re-creating-the-iris-base-eng-pl
Ja na co dzień sprzątam po moich psach więc gówno nie robi na mnie wrażenia i mnie nie obrzydza tak jak inne rzeczy np: zabite zwierze przez samochód. Tego nienawidzę. A wierszyk jest dobry.
Dzięki!
Właśnie tak sobie pomyślałem, że kiedyś, pracując jeszcze w korporacji, zawsze przerażał mnie widok porannych zombie w autobusach. Codziennie ten sam widok. Każdy z nich pchał swoją życiową kulę gówna. Czasem warto się zatrzymać i zastanowić czy pchanie tej kulki ma sens, jakie wartości są dla nas najważniejsze? Ja swoją zostawiłem daleko za sobą.
Też takich zombiaków czasami widuję... Właśnie czytam "Pieniądze są sexy" Fryderyka Karzełka i on również proponuje ciągłe rozważanie co jest dla nas najważniejsze, co czyni nas szczęśliwymi itp. Bez takich rozważań zabija nas rutyna i złudny komfort.
Polecam 3 tomy Transferingu Rzeczywistości udało mi się ściągnąć z internetów, bardzo życiowo rozpisane mechanizmy wszechświata dotyczące naszego życia i istnienia.
Dzięki wielkie za polecenie!
Dzięki za komentarz! Nieskromnie dodam, że właśnie podoba mi się ten wierszyk ze względu na mnogość interpretacji :D Aż się zdziwiłem, że to tak wyszło i że sam mogę się nad nim zastanawiać.
gówniana perspektywa :)
:D
Wiersz jest prostolinijny, ale strasznie śmieszny i ma sens :) Śmieszny to mało powiedziane :) Uśmiałem się, a że sam piszę wiersze to powiem ci, że ona powinna pomóc mu ją toczyć, bo ten żuczek tyle poświęcił, a ona pewnie myślała, że może mieć każdego...
Dzięki :) Cieszę się, że Cię rozbawiłem :D
W tym wierszu musi być jakiś większy przekaz.
Oj tam, wcale nie musi ;-) Ale może jednak tam jest? Trzeba poszukać.
Mnie też bardzo rozbawił Twój wierszyk, ach te modliszki....
:D
oj tam..
w sumie to mógł skończyć gorzej..
(biorąc pod uwagę realne ryzyko zaginięcia w "nieznanych okolicznościach"
junoł :)
a tak to nie żyje za życia, ale przynajmniej żyje..
(rety, czy ktoś mnie rozumie? :D
noo
:D Ale może on czerpie szczęście z toczenia kulki? Wtedy ten jego żywot nie byłby taki zły...