Aktualne prawa mamy do dupy: silniejszy bierze wszystko.
Chodziło mi przecież o wyegzekwowanie od władzy wolności i praworządności.
Wolność organów władzy nie ma sensu, władza ma podlegać suwerenowi=obywatelom. Również, mówiąc o praworządności myślę o zgodności z prawem, organów władzy i praktyki ich działań.
A żeby egzekwować od władzy takie wymagania/deklaracje muszą działać zabezpieczenia przed alienacją władzy i korupcją.
Bo inaczej to 'twarda ręka' władzy, tylko wygodniej sobie obrabuje obywateli za pomocą podatków.