NIe PO nie PIS tylko POPIS!

in #polish4 years ago

Od pozornego odzyskania niepodległości przez Polskę w 89 minęło już ponad 30 lat. Pozornego ponieważ osobnik, który stanął na czele wyzwolonego narodu, wybrańcem ludu na pewno nie był...

W tym wpisie nie będę jednak wnikał w zawiłości powiązań i prawdopodobnych poszlak wskazujących na to że po 89 nasz kraj nie wyzwolił się wcale spod władzy okupanta tylko zmienił właściciela. W internecie można znaleźć na ten temat wystarczająco informacji.

Ja pójdę o krok dalej i zapytam się tych nieco bardziej świadomych obywateli... kiedy w końcu zrozumieją że coś takiego jak wybór w polskim rządzie NIE istnieje?

Nie możecie za sprawą głosowania odwrócić losów tego państwa ponieważ NIE MA na kogo głosować i nigdy na kogo głosować nie będzie dopóki nie zmieni się struktura władzy.

Od 30 lat jest nieprawdopodobnym aby jakakolwiek niekontrolowana przez opozycję władza czy też osoba dostała się do Sejmu i Senatu. Nawet jeśli do tego dojdzie zazwyczaj są to jednostki które mają związane ręce i kończą jak Lepper. Jeśli zaczynają działać coś co miało by przynieść realna zmianę lub zagrozić obecnym układom odwiedza je seryjny samobójca i po sprawie.

Zrozumcie w końcu, że niema PIS ani PO jest POPIS. Jest to Banda żydowsko amerykańskich Przestępców i okupantów którzy grabią nasz majątek, niszczą życie polaków i są bezkarni w tym co robią!

Droga żeby to ukrócić nie biegnie do urn.. Droga ta biegnie do SĄDÓW i TRYBUNAŁÓW sprawiedliwości a także na ulice gdzie można pokazać innym, śpiącym, obywatelom jak wielu nas już jest.

pixabay.com

Chcecie coś zmienić w tym kraju? Zamiast marnować czas na czytanie i oglądanie bzdurnej propagandy wyborczej oraz cyrków jakie urządzają klauny na wiejskiej, poszukajcie w jaki sposób można ich wszystkich jednego po drugim powsadzać do więzienia. Ścigać ich prawnie i zasądzać pozwami zbiorowymi po całym świecie tak długo aż nie odpowiedzą za wszystkie swoje zbrodnie i nadużycia.

Są nas miliony gdyby przynajmniej 10% polaków złożyło się tylko po 10 zł to starczyło by aby opłacić przetarganie CAŁEGO towarzystwa, wraz z ich uwikłanymi w przekręty, braćmi siostrami kuzynami, dziećmi i żonami, po wszystkich sądach w Polsce + trybunale w Sztrasburgu czy gdzie tam będzie trzeba.

Wtrącić do więzienia odebrać nakradzione pieniądze, włości i ukarać za zbrodnicze decyzje przeciwko narodowi. Odzyskane pieniądze wykorzystać aby zaskarżyć resztę tej hołoty z niższych szczebli w tym Gnidy z mediów i innych sprzedawczyków, a za Resztę odkupić media narodowe aby zakończyć pranie mózgów.

To wszystko jest całkiem realne i w zasięgu ręki wymaga jednak tego abyśmy obrali sobie to jako jasny i oczywisty cel. Wystarczy parę wygranych pozwów aby ludzie się ośmielili i sprawa nabrała rozpędu. Wystarczy też parę pozwów żeby reszta hołoty zaczęła trząść portkami i popełniać jeszcze więcej błędów które będą jedynie gwoździem do trumny.

To jest droga do lepszej Polski i lepszego świata a nie zabawa w POPIS, wybory partie i inne reguły złej gry. Czas to w końcu zrozumieć.

Pozdrawiam wszystkich i zapraszam do czytania innych moich wpisów.

Follow<>Upvote<>Share

Sort:  

Nieistotne czy się wierzy, czy nie. Naszym obowiązkiem było nie dopuścić do takiej sytuacji. Przodkowie się w grobach przewracają za to, co się dziej w kraju. Problem w tym, że mamy pokolenie tchórzy i gotowych na tarzanie się w gotowanej smole. Sądy i Trybunały to łagodna i jedna z dwóch drug, które mogą otrzymać oprawcy poza zawiśnięciem na drzewie. Powoływanie się na historię i wpływy nie ma znaczenia żadnego i nie powinno mieć dla suwerenności.

Dokładnie tak. Nawet jak sytuacja jest beznadziejna to przegrywa ten kto się podda a nie ten kto próbuje do ostatniej chwili.

!ENGAGE 25

Thank you for your engagement on this post, you have recieved ENGAGE tokens.

Nie wierzę w Sądy i Trybunały tak samo, jak nie wierzę w PO, PiS czy jakiekolwiek wybory. Nie mamy trójpodziału władzy, tylko władzy pięciopodział, z władzą finansową i medialną grającymi zakulisowe role. Warto też wziąć pod uwagę wpływy służb specjalnych. Z wewnątrz systemu zmiana nie jest więc możliwa.

Dodatkowo polskie uwarunkowania historyczno-społeczne, brak realnych elit i wpływy obcych sił pozbawiają realnej szansy na zmianę od wewnątrz. Jesteśmy zwyczajnie zbyt uwikłani. Gruba kreska...

nie sądziłem, że się z Tobą kiedyś zgodzę ;) Ale ja bym tylko dodał jeszcze panów w WSI wsiochy potrafią zabić jak ktoś im konkurencję w biznesie robi, a zniszczyć w Sadach to już standard.

Narodowcy to akurat w miarę niezależnie myślący ludzie, więc nie jestem zaskoczony, że na poziomie diagnozy problemu możemy się zgodzić. Rozwiązania problemu natomiast definitywnie nie leżą w przeszłości ;) Pozdrawiam

No ja do narodowców raczej się nigdy nie zapiszę chociaż nie ukrywam że bardzo sympatyzuję. jednak od strony gospodarczej mają zbyt socjalistyczne ciągoty co mi przeszkadza bo sam jestem w biznesie. A jak każdy "kapitalistyczny wieprz ze szkalanką whysky w dłoni" mógłbym im tez nie pasować do kreowanego wizerunku ;)
Ale rozwiązanie problemu choć nie leży w przeszłości to przeszłość jest konieczna do zrozumienia problemu i wyciągania wniosków aby problem usunąć w przyszłości ;)

O dam ci dobry przykład z maszeczkami. NIEMA prawa które nakazuje nosić te szmaty osobom zdrowym i NIE istnieje zaden przepis który mógłby cie do tego zmusić. Ale ludzie noszą ponieważ w telewizji powiedzieli że jest przepis. I tak samo jest właśnie z twoją Grubą kreską. To tylko iluzja wykreowana przez media służby i środowisko partyjne którą my kupiliśmy i nawet nie sprawdzamy czy może jednak być inaczej ponieważ wydaje nam się to tak nieprawdopodobne jak dla przeciętnego polaka to że media na całym swiecie kłamią w sprawie plandemii. To jest iluzja ale iluzja która stoi ponad prawem ponad konstytucją i ponad wszystkim bo ludzie w nią uwierzyli. Wystarczy jednak sprawdzić kilka przepisów, w kilka spraw zagłebić sie bardziej i od razu widać ze możliwości się pojawiają. i żadnej grubej kreski nie ma. To równiez pokazuje jak silną moc sprawczą ma ludzka wiara. Wystarczy ludzi do czegoś przekonać i nagle możliwe staje się niemożliwe a niemożliwe możliwe. To wszystko jest wytwór naszych umysłów dlatego zadaj sobie pytanie dlaczego pielęgnujesz w swoim wizję jakiejś grubej kreski?

No z takim myśleniem to na pewno. Niema zadnej grubej kreski. Jedyna gruba kreska jest w główach polaków i okupant pracował nad nią od wielu lat żeby ją zaszczepić. To jest takie przekonanie żę nic się nie da i wygodniej jest tak myśleć bo alternatywą jest przyznanie się do tego że twoje czy moje opieszalstwo czy też wygodnictwo sprawiło że teraz siedzę po uszy w gównie.Tak chodzenie po sądach i denerwowanie si jest niewygodne. Tak protesty są niewygodne i nieprzyjemne. Tak organizowanie takich akcji zabiera nasz cenny cas który moglibyśmy poświęcić np na granie w jedną z miliona jeden gier, oglądanie miliona jeden produkcji filmowych czy też korzystanie z miliona jeden "atrakcji" na mieście, w kurortach czy innych miejscach, które praktycznie za darmo się nam wciska żeby tylko uśpić naszą czujność.

Przykro mi ale o nie jest takie proste. Możemy wszystko zmienić i jak myślisz inaczej to jesteś po prostu leniwą kluchą która nie chce na siebie wziąć odpowiedzialności za sytuację w której się znajduje. Bo powiedz mi co zrobiłeś w ostatnich kilku miesiącach chociażby z tym co teraz się dzieje? byłeś chociaż na jakichś protestach?(czy moze jesteś jednym z tych którzy dla własnej wygody wmawiają sobie że protesty są bezsensu) A mozę próbowałeś wymierzyć sprawiedliwośc prawną jakiemuś urzednikowi? Na jakiej bazie wysnuwasz takie wnioski że niby mamy związane ręce? bo poczytałeś sobie costam w internecie? Czy mzoe masz jakies doswiadczenia? nie wiem próbowąłes i trafiłes do aresztu a teraz za toba ciagna sie sprawy sądowe? ktoś cie pobił? A moze ktoś groził twojej rodzinie? śledziły cie służby za twoja działalnośc i nieznani panowie odbierali twoje dzieci ze szkoły? no jak tak to przeraszam faktycznie wtedy mozesz czuc sie pokonany i zwracam honor. ale jesli nie masz ANI JEDNEGO takiego doswiadczenia to jestes klucha i tyle ;] Bo to co prezentujesz to mysleni idealnegoe niewolnika. nic sie nie da jesli ktos mnie nie uwolni z zewnątrz to sam nie ucieknę jestem w potrzasku.

Bardzo szybko wyciągasz bardzo dużo wniosków, przy czym do żadnego nie ma żadnych podstaw w moim komentarzu. Polecam spojrzeć na temat z poza perspektywy dualizmu uległy niewolnik- zacięty bojownik, są takie możliwości. Paradygmat walki jest dokładnie tym, co promuje zgniły system, i do niczego to nie prowadzi, wszystkie narzędzia i formy sprzeciwu, o których piszesz są narzędziami wymyślonymi właśnie po to, żeby dać nam złudne poczucie wpływu, a jednostki, którym zależy uwikłać w korowód bezowocnych działań, w efekcie wszyscy są zadowoleni, beneficjenci status quo dalej czerpią z niego korzyści, a bojownicy sobie bojują.

Wyciągam wnioski szybko ponieważ widzę podstawę do nich. filozofujesz filozofujesz a jedyne co oferujesz to spojrzenie z perspektywy bezsilności. rozumię ze twoim sposobem na obecną sytuację jest co? przeczekać? albo od razu podać rączki do chipowania i zniewalania siebie i swoich dzieci? Dla mnie dużo gadasz i i robisz to tylko po to zeby uspokoić swoje bierne sumienie ;]

Zostali wybrani w demokratycznych wyborach. Sam nie przepadam ani za PO ani za PiS. W sumie to nie znam partii, która by reprezentowała moje poglądy. Ale jeśli zostali wybrani w sposób demokratyczny to znaczy, że większość ludzi chce aby rządzili.

Gdyby to w jakikolwiek sposób ode mnie zależało to w pierwszej kolejności wpisałbym do konstytucji zakaz rozdawania pieniędzy. Pieniądze państwowe powinny iść tylko na inwestycje państwowe. Zarówno dotacje jak i programy socjalne zaburzają gospodarkę, gdyż zależą od urzędnika co może dodatkowo powodować korupcję.

Nie to nie takie proste bo ani wybory nie demokratyczne ani nikt ich nie wybierał bo żeby wybierać to trzeba mieć z czego, a ni nie sa legalną władzą ponieważ chociażby w tym roku większosc posłów dopuściął się większej ilości wykroczeń przeciwko konstytucji niż trzeba żeby każdego z nich wysłać na kilka lat do więzienia. A lista tych wykroczeń jest dużo dłuższa i sięga wielu lat.

Rozdawanie czy nie rozdawanie pieniedzy niema tu nic do rzeczy. Jeśli władza należy do narodu a nie do zagranicznych koncernów i grup interesów to nagle sie okazuje że i pieniądze można rozdawać ludziom tak żeby to rzeczywiście odniosło skutek i wyeliminowało jakieś niekorzystne zjawiska społeczne. Sęk w tym ze programy takie jak 500+ nie są wymierzone ani w rozwiazywanie realnych problemów ani dla dobra obywateli a po to żeby uzależnić obywateli od władzy.

Dla mnie rozdawnictwo wpływa na wyniki wyborów. Jest to zwykła kiełbasa wyborcza, a aby czegoś takiego uniknąć w przyszłości musiałoby być zakazane.

każda obiecanka wpływa na wyniki wyborów dla jednego 500+ bedzei przyczyną że trzyma się pis z kolei dla przedsiębiorcy np wyższa kwota od podatku będzie tym dla czego bedzei sie trzymał innej partii. Cała ta szopka z demokracją polega na tym żeby politycy przekonywali ludzi do tego ze to oni zrobią dla nich to czego oni oczekuja.. Problemem nie jest to ze ludzei robią cos czego ludzie oczekują.. problemem jest to że ludzie nie mogą rozliczyć i usunąć z rządu tych których nie chcą czy też tych którzy szkodza. dobrym przykładem był Justin sun na Steemit. gdyby system był zbudowany tak jak demokracja bezpośrednia na Hive to politycy musieli by się starać każdego dnia walcząc o to żeby nastepnego dnia wciąż mieć dokąd przychodzić a każdy polityk kazdemu patrzał by na ręce. To czy ktoś rozdaje to nie ma znaczenia o ile rozdajac nie rujnuje gospodarki. SA formy dotacji które pomagają ludziom i są konieczne. przynajmnije tak długo jak 1% bogatych ma 90% bogactwa.

Wg mnie 1℅ ma 90% właśnie przez to. Najłatwiej ściąga się podatki z klasy średniej opłacając klasę najniższą ich pieniędzmi, które dają zarobić tym na samej górze. Czemu właściciel amazonu ma tyle kasy? Bo sprzedaje dużo, a sprzedaje dużo gdy najbiedniejszych na to stać.

nie no nic z tych rzeczy. 1% ma 90% kasy bo funkcjonujemy w systemie finansowym opartym na długu. To wszystko robią kredyty bo kredyty nie tylko sprawiają że kasa idzie cały czas do góry ale też powodują inflacje.. inflacja to zjawisko ukrytego oprocentowania. ci co mają duże kapitały zarabiają na inflacji ponieważ zazwyczaj są posiadaczami realnych majątków inwestycyjnych i zakładów które poprstu relatywnei względem spadku wartości gotówki zwiększają swoją wartość, a ci co mają małe kapitały i to najczęściej w formie gotówki(czyli przezciętny zjadacz chleba), tracą ekstra 4-5 % kasy co roku na rzecz tych wyżej. Dodatkowo kapitały dużych firm są najczęściej zwalniane z podatku w wielu krajach takich jak min polska ;] Sumarycznie wychodzi na to że dla kowalskiego nieważne czy się stoi czy się leży co roku i tak musisz tym na górze oddać 4-5% swojego majątku za nic a do tego jeszcze dochodzi opodatkowanie;] W tym kontekscie pieniadze zwracane niejako obywatelom z podatków w formie rozdawnictwa, tak naprawdę są jak zwrot podatku i rozdysponowanie tego co dają najbogatsi(którzy z reguły i tak generują najwięcej wpływów z podatków) biedniejszym. Złe w rozdawnictwie jest właśnie to że manipuluje się z jego pomocą społeczeństwem aby utrzymać na szczycie władzy partie sprzyjające interesom bogaczy. To jest nic innego jak opłata boagaczy i koncernów jaką ponoszą zeby zarabiac wiecje pieniedzy na tym ze za zgodą ogłupionego społeczeństwa uchwalane są przepisy sprzyjające ich interesom ;]

Widzisz ale sytuacja sie zmienia kiedy ludzie są przekonani ze benefity im sie należą i przestają uznawać to jako coś nienaturalnego i coś co ktoś komuś daje dlatego wszystko zależy od mentalności społeczeństwa.

Uważam, że środki techniczne (przestawianie łóżek w burdelu) jest nieskuteczne. Przeważająca, szara, głupia i chciwa masa jest zbyt bezwładna aby dało się cokolwiek zrobić. To tak, jakby szczotką do zębów czyścić wygódkę za stodołą. Tam trzeba wrzucić granat i zapomnieć. Wszelkie zmiany typu administracyjnego będą bezskuteczne jeśli nie będzie temu towarzyszyła świadomość obywatelska. Ale to nie u nas i nie teraz, więc wszelkie szarpanie się z wiatrakami zawsze będzie nieskuteczne.

Pozbędziemy się wszy, pojawią się inne parazyty, ponieważ natura nie toleruje pustki. Powsadzamy winnych przekrętów do pierdla, a w tym czasie zastąpi ich nowa generacja. To wysiłki jałowe, zupełnie jak beznadziejna walka z narkotykami.

Jedynym, skutecznym wyjściem jest w mojej opinii doprowadzenie do sytuacji, w której zbiorowy, społeczny umysł wyprze ten głupi, chamski, chciwy, warcholski i zastąpi go etycznym patriotyzmem. Wtedy wszelki zakazy i nakazy nie będą już tak potrzebne, ponieważ ludzie będą się kierować etyką i przyzwoitością. Ale aby to osiągnąć należy zacząć od edukowania w tym zakresie samego siebie, utrwalać atrybuty takie jak empatia, etyka, cierpliwość i edukacja. I tu jest pies pogrzebany, ponieważ bardzo trudno jest w naszym, nastawionym na agresywną konsumpcję świecie stworzyć zbiorowy, czysty, ukierunkowany na ogólny dobrostan umysł. Zawsze nasze sprawy, naszej rodziny będą ważniejsze niż interes społeczny. Powszechna niezdolność do poświęcenia kawałka siebie w intencji budowania dobrostanu całej społeczności jest główną przeszkodą. Problemu takiego nie mieli Aborygeni, Indianie czy Buszmeni na Kalahari. Istnieli jako grupa, zupełnie jak mrówki.

Zgadzam się z Tobą. Ale przyjmują bierną postawę, ponieważ różnorodność jest podstawą życia. Możemy się złościć (mną też szargają negatywne emocje) na szarą masę która w naszej opinii jest destrukcyjna, ale walczyć z tym się raczej nie da. To tak, jakbyśmy mieli wystrzelać wilki żywiące się króliczkami, myszkami a nawet sarenkami. W moich komentarzach można odnaleźć złość na ludzką głupotę jako przyczynę wielu cierpień. To mój błąd, ponieważ niby dlaczego mamy doznawać jedynie szczęśliwych momentów? Niby z jakiej racji należą się nam same przyjemności? Na bazie jakiego kontraktu i z kim?

Zatem z mojego punktu widzenia należałoby znaleźć równowagę pomiędzy totalnym nihilizmem i rozpaczliwą walką z sytuacją która staramy się gwałtownie zmienić. Nawiązuję tu do pewnego rodzaju akceptacji rzeczywistości w której nas umieściła nasza własna, osobista karma, zdefiniowana wyborami (decyzjami). Daleki jestem od twierdzenia, że nie warto niczego robić w swoim życiu bo taką mamy karmę - to głupota. Lecz skoro przeżywamy ciężki okres, to zrozumienie jego źródła (dawne decyzje) i uświadomienie sobie, że to my sami jesteśmy jego przyczyną (nie pis, nie Tusk, nie sam Bóg) pozwala rozwijać odpowiedzialność za każde wypowiedziane słowo, za każdą aktywność. Bo one będą kiedyś skutkowały adekwatną reakcją.

Z tego powodu, sam osobiście nie wierząc w skuteczność postępowania na planie fizycznym (wybory, zaangażowanie, wiecowanie, aktywność w mediach....) nie angażuję się w podobne działania. Protesty są skuteczne jeśli jego beneficjenci (władze) dysponują porównywalnym poziomem rozumienia rzeczywistości i elementarną zdolnością do empatii. Kura może sobie protestować za brak higieny w kurniku, ale właściciela to w najmniejszym stopniu nie wzrusza.

Niemoc i zwątpienie w ludzkość nie powinno w moim odczuciu być traktowane jako jakieś fatum. Mamy możliwość rozwijania tej cywilizacji, a nawet jej dyspersji. Ale nie obowiązku. Jeśli z jakiegoś powodu się ona zdegeneruje do tego stopnia, iż z czasem zaniknie, to przecież nie będzie żadnej tragedii. Ważniejsze jest przetrwanie samego środowiska, które jak mu coś odbije wykluje następną wersję. My jesteśmy ponoć czwartą, ale może 44 uda się ewolucja do poziomu globalnej świadomości kosmicznej. Od nas zależy.

Ta szara masa choć bardzo upierdliwa, uświadamia nas o własnych przywarach, podobnie jak pozornie głupie odcinki Kiepskich. Bohaterowie są lustrzanym odbiciem własnych niedoskonałości i stwarza możliwość do refleksji. Bez tego lustra nie uświadamiali byśmy sobie co możemy w swoim zachowaniu poprawić. Dużo by gadać.
I na koniec link do sesji rady w słynnym już Kraśniku dotyczącego głosowania o LGTB.
Nie chodzi o to aby wyśmiewać członków lecz uświadomić sobie jak wielkie przepaście w edukacji społeczeństwa mamy do nadrobienia.


No właśnie niema się co złościć niema co kląć na szarą masę ani na nic innego ponieważ to właśnie nasza bierność doprowadziła do tego że to wszystko istnieje i jesteśmy zmuszeni tego doświadczać. Dojrzałość i prawdziwa Świadomość to stan w którym bierzemy pełną odpowiedzialność za swoje życie i za swoje poczynania. Tym samym Świadoma jednostka odpowiada za swoje otoczenie a świadome społeczności za losy świata. To że korupcja i rozkład istnieją to zawsze jest naturalną konsekwencją bierności.. jeśli nie sprzątamy w mieszkaniu nie remontujemy budynku to naturalnym jest że po jakimś czasie się rozpadnie i zawali. To jak długo to potrwa, zależeć będzie tylko od tego jak trwałe jest to co zbudowaliśmy. Nigdy wszyscy nie będą na tym samym poziomie bo właśnie nie moglibyśmy się wtedy uczyć i doświadczać.

Lepiej nie można tego ująć.

!ENGAGE 25

Thank you for your engagement on this post, you have recieved ENGAGE tokens.

przerażająca jest niemoc i poczucie zwątpienia w ludzkość jaka ogarnia niektóre osoby ;] Zastanawiałeś się kiedyś nad tym czy przypadkiem to nie właśnie takie nastawienie u osób świadomych sytuacji sprawia że cała ta, jak ją nazywasz "szara masa" staje się taka chciwa i głupia? Sorki moze wrzucam ci na bary sporą odpowiedzialność za losy świata ale obawiam się że tak właśnie to działa... nie możesz winić szarej masy za to że jest masą.. NIGDY nie będzie tak że wszyscy ludzie będą na tym samym poziomie rozkmin. Elity się natomiast już postarały o to żeby proporcje świadomości w społeczeństwie na naszej planecie były takie same jak proporcje majętności. I teraz widzisz.. Jeśli to wszystk orozumiesz to powinieneś też rozumieć to co do ciebie mówie a jeśli nie to sam jesteś tą szarą masą ponieważ widzisz.. ja też poznałem wieluu kowalskich z tej tzw" szarej masy" i oni TEŻ są swiadomi wielu rzeczy sek w tym ze to właśnie ta niemoc i drzemiący w nich strach przed odpowiedzialnoscia za własne zycie powoduje to że staczają się właśnie to tej chciwości i głupoty.

Kierowanie bezpodstawnych pozwów, w tym pozwów zbiorowych, będzie tylko generować koszty po stronie pozywających. To co proponujesz nie ma nic wspólnego ze sprawiedliwością ani tym bardziej z prawem.

Moim zdaniem taki pozew ma małe szanse by w ogóle dotrzeć do pozwanego (odrzucenie pozwu z uwagi na oczywistą bezzasadność - taka ciekawostka wprowadzona przez PiS).
Więc nie wiem na czym miałoby polegać te przetarganie towarzystwa.

jakich bezpodstawnych? jak by nie było podstaw do tych pozwów to bym o nich nie pisał. Nie wszyscy sędziowie w polsce są skorumpowani przez pis ponadto istnieja jeszcze trybunały sprawiedliwości w innych krajach i maja sie całkiem dobrze. To że pis uchwalił takie przepisy tu też już jest wbrew konsytucji wiec równie dobrze można pozwać odpowiedzialnych za ta ustawę o tą właśnie ustawę.. prawo to miecz obosieczny i zawsze znajdzie sie luka bo tak ten system jest właśnie zbudowany. Tak go zbudowali ci kolesie na górze zeby sami mogli z tych luk korzystać.

Podstawy są i można tygodniami wyciągać luki... ustalać przepisy prawne które obecnie są i ostatecznie przejść pod konstytucje..http://100aferpis.pl/

teraz czas na protesty dobry, bo nikt już nie wierzy w zarazę i ciężko było by oskarżyć o jej roznoszenie. tylko ja nie wiem czy to coś zmieni nawet zakładając że pozbylibyśmy się wszystkich polityków partyjnych, to co dalej? może nas spotkać scenariusz rewolucyjny czyli kolejni dyktatorzy rewolucji którzy będą usuwać poprzednich. do tego nie żyjemy w pustce. sąsiedzi a już na pewno UE zaniepokoi się demokracją w Polsce. bo wiadomo demokracja jest tylko wtedy gdy wygrywa ten co miał wygrać. A sądy i trybunały w moich oczach są tak samo skompromitowane jak po okrągło stolcowi politycy. Ja myślę, że jedyna szansa na wyrwanie sie z tego błędnego koła to czekać na poważny kryzys, który osłabi naszych sąsiadów bardziej niż nas wtedy zakończyć ciągłość państwa wywalając absolutnie wszystkich (opcja zerowa jak po zaborach) i robić państwo od nowa.

Dlatego właśnie nie ma miejsca na rewolucje tylko sądy. Trzeba oczywiście wychodzic na ulice ale zawsze istnieje ryzyko prowokacji ze strony rządzących. Sprawy sądowe toczą się z kolei swoim torem a jeśli ktoś jest zatrzymany w sprawie popełnienia poważnych przestępstw to traci wiarygodność. Każda kolejna wygrana rozprawa rzuca z kolei cień grozy na tych nad których widmem wiszą podobne konsekwencje. W między czasie można właśnie spokojnie dokonywać usuwania ze stołków wszystkich szumowin bez przewrotu stanu. Chodzi o to żeby naród wywarł traką presję na rządzie że sam poda się do dymisji i żadnych podstaw do naruszeń nie będzie. To o czym mówisz dzieje się właśnie gdy wybuchają zamieszki, gdy mamy rewolucjonistów. Nigdy nie jest tak ze całe sądy są skompromitowane.

Ja uważam ze sądy dlatego że system jest przygotwany na wszystko tj: na zamieszki, na nieposłuszeństwo obywatelskie, na zamach stanu, na otwartą wojnę. To na co nie jest przygotowany to to na to ze ktoś wykorzysta luki w systemie stworzone aby rządzący mogli robić co chcą przeciwko systemowi ;] na to nie ma rady i nigdy nie bedzie bo bez tych luk obecny system nie może funkcjonować tak jak funkcjonuuje więc zawsze jakieś zostawia ;] to własnie dlatego tak bardzo sie nas zniechęca do poznawania prawa bo tak jak z maseczkami okazuje sie ze wystarczy poznać kilka przepisów i nie tylko nie trzeba ich nosić ale jeszcze można zagrozić prawnie tym którzy na nas to wymuszają.

No masz po części rację, ale polityczne szumowiny nie lądują prawie nigdy w więzieniu. teraz mamy dziwny przypadek Nowaka, ale to co ciekawe tylko dzięki Ukraińcom. ja bym optował raczej za nakręcaniem tłuszczy alby to kaczyści pod naciskiem teraz powsadzali do wiezień swoich oponentów kogo się tylko da. powinniśmy tego żądać. taki ruch złamie zawodową solidarność łajdaków polityków i jak się zmieni władza, to bez skrupułów wyłapie szumowiny z rządu PIS taka spirala ukróci bezkarność. myślę że na tą chwile nie możemy nic więcej jak nakręcać tych co aktualnie są przy korycie na karanie tych co przy korycie już nie są. na więcej chyba za słabi jesteśmy. po za tym jednym schematem nie widzę możliwości na realizację Twojego planu. tylko złamanie solidarności

No to czas zmienić chłopie nastawienie. jeszcz niedawno mi tłumaczyłeś że w czasie kryzysu też moząń zarobić i wszystko zależy od nastawienia. To samo tyczy się tej sytuacji. Jesłi damy sobie wmówić nastawienei ze nic sie nie da to nic się nie zmieni. Są ludzie działają i sie jednocza i na prawde są ich dziesiątki tysięcy już. A władza jedyne co ma przeciwko nam to strach. Jak dasz sobie wmówić ze się nie da to znaczy ze dałeś się zastraszyć i właśnie w taki sposób władza rzadzi. Nie po przez zasoby tylko przez strach.

no może i racja trzeba coś robić, bo samo się nie zrobi. jednak to nie jest tak że się ich boje, bardziej bałbym się WSI jeśli już. Osobiście będę teraz bardziej zwracał uwagę na to co można zrobić czasem zwykłe napisanie złośliwego komentarza pod postem jakiegoś partyjnego aparatczyka w stylu "obiecaliście celę+ i gówno zrobiliście" też jest dobre może podłapie to kilka osób i będą powtarzały. Może takie krople złamią w końcu ich solidarność zawodową i skończy się "my nie wsadzimy waszych ale wy nie wsadzajcie naszych" moim zdaniem to najłatwiejsza część planu

no i widzisz zmiana paradygmatu i juz sie pojawiają możliwości;) jak by tak teraz 1 % ludzi swiadomych pomyslał tak samo ze napiszą swoje zdanie na onetach czy innych to by sie nagle okazało że wszedzie są uswiadamiajace komentarze i np tacy Covidiane któ©zy czuli sie dotychczas w wiekszosci pod wpływem tego tez zaczeli by myslec bo to typ ludzi którzy zawsze podążają za większością.